Przed pojedynkiem Energa Wybrzeże Gdańsk - H.Skrzydlewska Orzeł Łódź (41:49) znów wystąpiły problemy z owalem nadmorskiej ekipy. Na szczęście ostatecznie spotkanie doszło do skutku i udało się je odjechać do końca.
Dlaczego tor ponownie nie wyglądał najlepiej? Głos w tej sprawie zabrał Tadeusz Zdunek, członek zarządu Wybrzeża Gdańsk.
- Takich problemów w Gdańsku jeszcze nie było, jesteśmy w trakcie diagnozowania ich przyczyny. Będziemy teraz robili badania owalu. Nie wiemy, czy to kwestia odwodnienia liniowego, czy jakiegoś czynnika w nawierzchni - przekazał w rozmowie z WP SportoweFakty.
Deklarację o realizacji badań trzeba uznać za ważny sygnał. Daje ona nadzieję na to, że w kolejnych tygodniach czy miesiącach nie będzie już podobnych kłopotów z gdańskim torem. Oczywiście o ile uda się znaleźć przyczynę problemów.
Warto wspomnieć o tym, że jakiś czas temu w Gdańsku odbywały się prace pod okiem Głównej Komisji Sportu Żużlowego.
- Prace, które wykonaliśmy, odbyły się pod kontrolą Głównej Komisji Sportu Żużlowego, ale taka jest procedura i nie ma tu jej żadnej winy. Pierwszy łuk niemalże ułożyliśmy od nowa. W tym miejscu już był spokój, ale pojawił się kłopot 10 metrów dalej. Potem takie problematyczne miejsca powstały również w innych miejscach na owalu - podsumował Tadeusz Zdunek.
Najbliższy domowy mecz Metalkas 2. Ekstraligi Wybrzeże Gdańsk ma odjechać 23 czerwca. Wówczas zmierzy się z Arged Malesą Ostrów.
ZOBACZ WIDEO: Magazyn PGE Ekstraligi. Goście: Janowski, Holloway i Cegielski
Czytaj także:
> Nie ma zamiaru spieszyć się z powrotem na tor. "Chcę mieć pewność"
> Idzie w ślady ojca i wujka. Kolejny Przedpełski z certyfikatem żużlowym