Po czterech tegorocznych turniejach Grand Prix Leon Madsen zajmuje dopiero 10. pozycję w klasyfikacji generalnej, a do lidera Bartosz Zmarzlik traci już aż 34 punktów. Zaskakują nie tylko słabe wyniki, ale przede wszystkim jego bierna postawa na torze. Duńczyk zupełnie nie przypomina w Grand Prix siebie z najlepszych lat, czy tegorocznych meczów PGE Ekstraligi.
- To trudne zagadnienie. Znam przyczyny moich słabszych występów w Grand Prix. Nie ma wątpliwości, że Grand Prix jest dużo trudniejsze niż mecze PGE Ekstraligi. To kompletnie inny poziom. Jeśli chcesz walczyć o czołowe miejsce w GP, to musisz być w stu dziesięciu procentach przygotowany mentalnie do zawodów. Jeśli tego nie ma, to nie ma co myśleć o wygrywaniu zawodów, a nawet pojedynczych biegów. Ja nie jestem przygotowany mentalnie w takim stopniu. Chodzi o prywatne sprawy, o których nie chcę mówić. Mogę zapewnić, że nie chodzi o silniki, czy inne sprawy - przyznał Leon Madsen podczas Magazynu PGE Ekstraligi na WP SportoweFakty.
Już na konferencji prasowej przed Grand Prix Polski we Wrocławiu Duńczyk przyznał, że przeżywa najtrudniejsze momenty w swoim życiu. Ani wtedy, ani teraz nie zamierza jednak rozwijać tego wątku. Potwierdziliśmy nieoficjalnie, że żużlowiec faktycznie jeszcze niedawno rozważał całkowite wycofanie się z tegorocznych mistrzostw świata. Ostatecznie jednak postanowił rywalizować w kolejnych rundach.
ZOBACZ WIDEO: Magazyn PGE Ekstraligi. Goście: Janowski, Holloway i Cegielski
- Już wiem, że nie będę w tym roku mistrzem świata. To się po prostu nie wydarzy. W tym roku ścigam się w Grand Prix dla moich dwóch córek. Teraz startuję także w mistrzostwach Europy, ale raczej nie będę bardziej przygotowany niż do Grand Prix. Oczywiście zrobię wszystko, by spisać się jak najlepiej, ale zobaczymy, co z tego wyjdzie - dodaje Madsen.
Zawodnik musi obecnie radzić sobie nie tylko z problemami osobistymi, ale także krytyką części ekspertów. To wszystko nie pomaga mu w odzyskaniu przyjemności z jazdy i motywacji do rywalizacji w mistrzostwach świata.
- Bez wątpienia to najtrudniejszy sezon w mojej karierze i życiu. Liczę, że ostatecznie niedługo sprawy się wyjaśnią, a ja będę mógł skupić się na sporcie. Niestety to normalne w sporcie, że w takich chwilach wiele ludzi dość szybko przechodzi do ostrej krytyki i robią to zanim tak naprawdę dowiedzą się, co jest przyczyną gorszych wyników. Bardzo często za kulisami dzieje się wiele rzeczy, które bezpośrednio wpływają na słabszą formę. Ludzie o tym nie wiedzą, a i tak mocno krytykują - przyznaje zawodnik.
Czytaj więcej:
Jest akt oskarżenia w sprawie kradzionego silnika
Prezes GKM o kulisach wypożyczenia Jepsena Jensena