Eksperci, którzy biorą w tym roku udział w typerze WP SportoweFakty byli zgodni - Krono-Plast Włókniarz Częstochowa miał pokonać Fogo Unię Leszno, a poza Tomaszem Gollobem, każdy uczestnik stawiał na rezultat z piątką z przodu na koncie Włókniarza. Tymczasem to były mistrz świata był najbliżej wytypowania poprawnego rezultatu. Przypomnijmy, że Gollob postawił 48:42 dla gospodarzy. Było 47:43.
Czy opady deszczu, jakie nawiedziły Częstochowę w czwartkowy wieczór oraz piątkowe wczesne popołudnie pokrzyżowały plany gospodarzy na przygotowanie optymalnego toru? - Trochę tak, bo musieliśmy włożyć dużo pracy, ale zawodnicy nie narzekali. Nawet nie chcieli jechać na próbę toru, bo mówili, że jest taki sam, jak na treningu. Jednak coś będziemy musieli zmienić, bo coś nie najlepiej go czują - powiedział Ślączka na pytanie WP SportoweFakty.
Atutem gości były bardzo dobre wyjścia spod taśmy, ale i na trasie nie odstawali od przeciwników z Częstochowy. - Rywale też mają dobrych zawodników oraz mechaników i trafili z ustawieniami. W naszym sporcie ma olbrzymie znaczenie, a przeciwnik miał je naprawdę szybkie - dodał Ślączka w rozmowie z dziennikarzami.
ZOBACZ WIDEO: Duże zmiany w teamie Maxa Fricke'a. Żużlowiec opowiedział o szczegółach
W ostatnim czasie mocno sinusoidalnie spisuje się w PGE Ekstralidze Mikkel Michelsen. Duńczyk zaliczył jeden z najgorszych występów w najlepszej lidze świata (mecz z KS Apatorem), by później z GKM-em Grudziądz znów cieszyć oczy fanów z Częstochowy. W piątek przeciwko Fogo Unii to ponownie jego punktów zabrakło najbardziej.
- W sporcie nie można niczego przewidzieć, jak chociażby tego, że ten mecz totalnie nie siądzie Mikkelowi, ale można powiedzieć, że cała drużyna nie jechała najlepiej. Ja nie wsiądę i nie pojadę, ale zapewniam, że dali oni z siebie sto procent. Dużo do życzenia pozostawiają te ich motocykle, które są bardzo wolne - dodał Janusz Ślączka.
Czytaj także:
- Wpis prezesa Unii Leszno robi furorę. Wystarczyło tylko jedno słowo
- Nigdy nie ścigał się w Polsce, a tu nagle takie coś