Bardzo zła wiadomość dla Apatora i kibiców żużla. Chodzi o Grand Prix

WP SportoweFakty / Michał Szmyd /  Na zdjęciu: Bartosz Zmarzlik
WP SportoweFakty / Michał Szmyd / Na zdjęciu: Bartosz Zmarzlik

W 2025 roku KS Apator Toruń miał mieć rekordowy budżet, który pozwoli na zbudowanie drużyny mogącej walczyć o mistrzostwo Polski. Teraz ten plan wydaje się nieco bardziej skomplikowany, a wszystko przez decyzję odnośnie przyszłorocznego Grand Prix.

Zawody o indywidualne mistrzostwo świata organizowano w Toruniu praktycznie od razu po wybudowaniu Motoareny, czyli od 2010 roku. Od tego czasu ten stadion nieprzerwanie był gospodarzem najważniejszych rund, a najczęściej to właśnie tu rozdawano medale. W 2025 roku ta tradycja zostanie przerwana.

Z naszych informacji wynika, że jest już pewne, że w przyszłym roku w Toruniu nie odbędzie się żadna z rund Grand Prix. Władze FIM miały dość zaburzonych proporcji i wymusiły na promotorze cyklu firmie Warner Bros. Discovery redukcję liczby polskich turniejów do trzech. Ofiarą tych zmian padli właśnie torunianie, ponieważ ważne umowy mają obecnie organizatorzy z Wrocławia, Gorzowa i Warszawy.

To zwiastuje duże problemy dla przedstawicieli Apatora, dla których brak imprezy oznacza dziurę w przyszłorocznym budżecie w wysokości trzech milionów złotych. Tyle bowiem zwykle zarabiali na organizacji turnieju mistrzostw świata.

ZOBACZ WIDEO: Zachwyty nad urodą Joanny Jóźwik. "Moje osiągnięcia są sprawą drugorzędną?"

Marnym pocieszeniem jest fakt, że praktycznie przesądzone jest to, że za rok na Motoarenie odbędzie się rywalizacja w ramach Speedway of Nations. Już niedawna edycja Drużynowego Pucharu Świata we Wrocławiu pokazała, że na organizacji rywalizacji drużynowej o mistrzostwo świata bardzo trudno jest zarobić. Nie dość, że trzeba pokryć bardzo wysokie koszty organizacji trzech turniejów, to dodatkowo nie ma szans, by ceny na finał mogły zostać ustawione na zbliżonym poziomie do finałowej rundy Grand Prix.

Zainteresowanie kibiców tą imprezą jest bowiem znacznie mniejsze niż Grand Prix i raczej trudno się spodziewać, by do przyszłego roku miało się to zmienić. Z tego powodu sukcesem organizatorów może się być już sam brak straty finansowej po tygodniu rywalizacji SoN.

To jednak nie koniec, bo są także dobre wiadomości. Władze Apatora przystały na propozycję od promotorów mistrzostw świata, bo otrzymały także ofertę organizacji turniejów Grand Prix w latach 2026-2029. Wychodzi więc na to, że przerwa w organizacji turniejów indywidualnych mistrzostw świata potrwa tylko rok, a w kolejnych latach GP wróci na najpiękniejszy obiekt żużlowy na świecie. Przedstawiciele Warner Bros. Discovery mają jednak o czym myśleć, bo po raz kolejny udało się znaleźć w Polsce "chętnego" na przyjęcie SoN tylko za sprawą sprytnego zagrania negocjacyjnego. Żadne z miast nie wyrażało bowiem wcześniej zainteresowania organizacją tego turnieju.

Czytaj więcej:
Co za dorobek Vaculika w PGE Ekstralidze
To jest wyzwanie dla psychologa. Dokąd zmierza Woffinden?

Komentarze (23)
avatar
Toromistrz2
14.06.2024
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Nic dziwnego,jak tam kobiety publicznie oddają mocz w wstyd zaprosić ludzi z całego świata. 
avatar
Mantajidze
14.06.2024
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Bojkot tego tworu sztucznego SON przez kibiców, pustki na trybunach! 
avatar
michalj
14.06.2024
Zgłoś do moderacji
5
1
Odpowiedz
Szanowni Kibice co tak nienawidzicie Torunia. Czy ktos was zmusza do przyjazdu do Torunia i oglądania GP na żywo? Skoro jest to tak duży problem dla was to dlaczego tak jątrzycie? Możecie usiąś Czytaj całość
avatar
M@rkus
13.06.2024
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
3 miliony to Dudek i ktoś jeszcze odejdzie... 
avatar
Jan Kowalski
13.06.2024
Zgłoś do moderacji
7
1
Odpowiedz
Tylko polskie miasta i kluby płacą za to by GP odbyło się na ich stadionie. Koniec końców to właśnie my płacimy za organizację turniejów w Niemczech, w Szwecji, w Chorwacji, w Czechach, w Walii Czytaj całość