Benjamin Basso nie będzie najlepiej wspominał czwartkowego meczu pomiędzy Sheffield Tigers a King's Lynn Stars w brytyjskiej Premiership. W trzecim wyścigu doszło do groźnie wyglądającego upadku Duńczyka, po którym 23-latek więcej nie pojawił się na torze. Zawodnik "Gwiazd" trafił do szpitala, gdzie lekarze zapewnili go, że wszystko jest w porządku.
Jako że Basso nadal narzekał na ból i czuł, że coś jest nie w porządku, udał się na badanie kontrolne do szpitala w Polsce. Tam lekarze zrobili duże oczy.
"Fascynujące jest to, że można się udać do szpitala w Wielkiej Brytanii i przejść prześwietlenia, po których mówią ci, że nic złego nie wydarzyło się z moim ramieniem" - opisał całą sytuację Basso w mediach społecznościowych.
ZOBACZ WIDEO: Nie będzie wielkiego powrotu Przyjemskiego? "Ligę wygra mój ulubiony klub"
"Następnie udałem się do Polski, gdzie dowiedziałem się, że złamałem ramię" - dodał żużlowiec, który na dowód zamieścił skan zdjęcia rentgenowskiego. Można na nim dostrzec, że kość jest złamana.
Basso w rozgrywkach Metalkas 2. Ekstraligi reprezentuje H.Skrzydlewska Orła Łódź. Ekipa z centralnej części Polski swój najbliższy mecz rozegra za tydzień. 28 lipca zmierzy się z Energa Wybrzeżem Gdańsk. Wiele wskazuje na to, że będzie musiała sobie wtedy radzić bez Duńczyka.
Czytaj także:
- Niebezpieczny upadek we Wrocławiu. Brama do parku maszyn aż się otworzyła
- Groźny upadek zawodnika Włókniarza Częstochowa. Opuścił tor w karetce!