Żużel. Mówi, co Unia powinna zrobić po spadku. Jest tylko jedna możliwość

WP SportoweFakty / Patryk Kowalski
WP SportoweFakty / Patryk Kowalski

- Znając prezesa Piotra Rusieckiego i całego jego otoczenie, nie pozwolą, aby ten klub był na drugim poziomie rozgrywkowym dłużej niż rok - mówi Władysław Komarnicki. Jego zdaniem Fogo Unia musi zrobić wszystko, aby po spadku zachować cały skład.

W tym artykule dowiesz się o:

Fogo Unia jest w bardzo trudnej sytuacji przed ostatnią kolejką PGE Ekstraligi. W tej chwili utrzymanie leszczynian w najlepszej żużlowej lidze świata nie jest zależne tylko on nich, ale także od wyników pozostałych drużyn.

Przede wszystkim Wielkopolanie muszą pokonać ebut.pl Stal na swoim torze, najlepiej zdobywając jeszcze punkt bonusowy (53:37 dla gorzowian w pierwszym meczu - dop.red.). Do tego przegrać musi NovyHotel Falubaz lub ZOOleszcz GKM, jeśli Unia zwycięży "za trzy".

Zakładając najgorszy scenariusz dla 18-krotnych drużynowych mistrzów Polski, czyli spadek z PGE Ekstraligi, na pewno będą oni chcieli wrócić do niej już po jednym sezonie. - Znając prezesa Piotra Rusieckiego i całego jego otoczenie, nie pozwolą, aby ten klub był na drugim poziomie rozgrywkowym dłużej niż rok. Jestem o to spokojny - przekonuje w rozmowie z WP SportoweFakty Władysław Komarnicki.

ZOBACZ WIDEO: Działacz Apatora zapowiada transfery. "Dwa, trzy głośne nazwiska zmienią kluby"

- Unia ma ogromne zasługi na rzecz żużla w naszym kraju. Ona nigdy nie powinna spaść z najwyższego szczebla, ale sport jest bezlitosny. Dramatyczna sytuacja tego zespołu wynikła z powodu kontuzji. Bez nich leszczynianie nigdy by nie zostali zdegradowani - dodaje po chwili.

Jego zdaniem drużyna z Wielkopolski, jeśli po spadku będzie chciała szybko powrócić do PGE Ekstraligi, powinna zrobić wszystko, aby pozostawić cały skład. Jeżeli ktoś odejdzie, to włodarze muszą błyskawicznie zastąpić go kimś równie dobrym. Wszystko po to, aby po ewentualnym awansie, jak najwięcej zawodników mogło zostać i skutecznie rywalizować w najlepszej żużlowej lidze świata.

- Przy umiejętnych rozmowach z żużlowcami, a myślę, że ten zarząd to potrafi, większość zostanie. Dla Leszna żużel jest religią. To miasto bez PGE Ekstraligi traci na wizerunku, dlatego jego władze powinny się włączyć w pomoc - podsumowuje Władysław Komarnicki. Jednocześnie zaznacza, że na roczne wypożyczenie w sezonie 2025 mógłby udać się Damian Ratajczak, które ciągle się rozwija i potrzebuje startów na najwyższym poziomie.

Czytaj także:
- Problemy zdrowotne znanego sponsora żużla. Wsparli go zawodnicy oraz działacze
- Żużel. Wypadek zawodników Cellfast Wilków. Chwilę później ich mechanicy zaczęli się przepychać

Komentarze (8)
avatar
speed01
8.08.2024
Zgłoś do moderacji
3
3
Odpowiedz
POzdrawiam środkowym palcem wszystkich wyborców KOalicji 13 grudnia. 
avatar
speed01
8.08.2024
Zgłoś do moderacji
3
3
Odpowiedz
pięć gwiazdek PO. 
avatar
speed01
8.08.2024
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
J..ć komuchów. 
avatar
MATES__UL
8.08.2024
Zgłoś do moderacji
2
2
Odpowiedz
Ratajczak musi zostać, nawet kosztem tego że w 2026 sam odejdzie. 
avatar
Majki_GKM
8.08.2024
Zgłoś do moderacji
10
4
Odpowiedz
Dramatyczna sytuacja z powodu kontuzji???? Człowieku pół ligi ma ten sam kłopot co Leszno z kontuzjami więc nie mów że to wina kontuzji. Prawda taka że Leszno transferów nie robi i wychodzą teg Czytaj całość