Żużel. Jepsen Jensen zaskoczeniem in plus. Jest blisko najlepszego wyniku w karierze

Zdjęcie okładkowe artykułu: WP SportoweFakty / Krzysztof Konieczny / Na zdjęciu: Michael Jepsen Jensen
WP SportoweFakty / Krzysztof Konieczny / Na zdjęciu: Michael Jepsen Jensen
zdjęcie autora artykułu

Nikt w ZOOleszcz GKM-ie nie może żałować decyzji o zakontraktowaniu Michaela Jepsena Jensena. Zastępuje Jasona Doyle'a lepiej, niż ktokolwiek mógł przypuszczać. Do tego stopnia, że jest na kursie do najlepszego wyniku w karierze w PGE Ekstralidze.

W momencie, gdy w maju Jason Doyle doznawał kontuzji w meczu brytyjskiej Premiership, wielu mogło zacząć skazywać ZOOleszcz GKM Grudziądz na spadek z PGE Ekstraligi i to nawet pomimo tego, że wtedy kłopoty zdrowotne miała już też Fogo Unia Leszno. Australijczyka, mimo że nie zanotował dobrego początku sezonu, kreowano na lidera zespołu z miasta nad Wisłą.

Jedno spotkanie grudziądzanie byli zmuszeni odjechać z zastępstwem zawodnika, lecz wiadomo było, że wobec niskiej średniej biegowej Doyle'a, tego przepisu nie można byłoby stosować za niego w drugiej części rundy zasadniczej. GKM był zmuszony poszukać więc nowego zawodnika. Wybór nie był zbyt duży. Najczęściej wymieniano nazwiska znającego realia tego klubu Kennetha Bjerre, a ponadto Mateja Zagara i Michaela Jepsena Jensena.

Zdecydowano się na tego ostatniego. Pogrążony w przeciętności w ostatnich sezonach Duńczyk dostał szansę od losu i bardzo szybko doszedł do porozumienia z klubem z Grudziądza. Miał on za sobą jeden występ w barwach pierwszoligowego #OrzechowaOsada PSŻ-u Poznań (tam jednak stawiano na innych), za to regularnie startował w ligach duńskiej i szwedzkiej, gdzie notował całkiem niezłe rezultaty.

Od samego początku Jepsen Jensen zaczął pokazywać, że warto było mu zaufać i że nie okaże się żadnym przysłowiowym kotem w worku. Debiut miał najtrudniejszy z możliwych, bo w Lublinie, a mimo to poradził sobie lepiej niż przyzwoicie. Mecz przerwano z powodu deszczu, kiedy nowy nabytek "żółto-niebieskich" miał po trzech startach 5 punktów. Przyszłość pokazała, że była to zapowiedź naprawdę dobrej jazdy 32-latka w następnych tygodniach.

ZOBACZ WIDEO: Ważą się losy Falubazu. Klub zostanie bez wsparcia miasta?

W każdym z pięciu kolejnych spotkań Jepsen Jensen punktował w przedziale 9-11. To wynik niemalże na poziomie Maxa Fricke'a i Wadima Tarasienki, czyli dwóch kluczowych zawodników GKM-u. Były uczestnik cyklu Grand Prix w każdych zawodach wygrywa minimum jeden wyścig (ogółem wygrał 38 proc. z nich) i rzadko notuje zera. Trener Robert Kościecha do tego stopnia mu zaufał, że zaczął wystawiać go pod numerem, z którym dwukrotnie w trakcie spotkania prowadzi parę z młodzieżowcem.

Po dotychczasowych startach indywidualny mistrz świata juniorów z 2012 roku legitymuje się średnią biegową 1,931, dającą mu 17. miejsce na liście klasyfikacyjnej. Na ten moment jest to najlepszy wynik Jepsena Jensena w karierze w PGE Ekstralidze, a startuje w niej 12. sezon. Aby to utrzymać przynajmniej do końca fazy podstawowej, w najbliższy piątek potrzebuje on jednak zdobyć minimum 10 punktów, czyli znów zmieścić się we wspomnianym wyżej przedziale.

Wyzwanie wraz z kolegami czeka go poważne, bo na obiekt przy Hallera przyjedzie Krono-Plast Włókniarz Częstochowa, a stawką meczu dla gospodarzy będzie najprawdopodobniej awans do play-off. Jeżeli ZOOleszcz GKM triumfuje, pierwszy raz w historii znajdzie się w tej fazie. A tam być może jego duński zawodnik faktycznie wyśrubuje najwyższą średnią biegową w życiu w Polsce.

Najlepsze sezony Michaela Jepsena Jensena w karierze w PGE Ekstralidze:

SezonKlubMeczeBiegi (wygrane)Pkt+bon.Śr. bieg.Śr. mecz.Lista klas.
2024*Grudziądz629 (11)54+21,9319,0017.
2018Zielona Góra1473 (20)128+121,9189,1416.
2012Gorzów2299 (23)161+251,8797,3226.
2014Częstochowa944 (16)75+71,8648,3319.
2013Częstochowa21106 (29)173+181,8028,2427.

*sezon trwa, stan na po 13. rundzie

CZYTAJ WIĘCEJ: Nie było nawet dyskusji?! Prezes GKM-u o zagranicznym juniorze Skrzywdzimy młodych zawodników z Polski? "Nie widzę w tym żadnej strategii"

Źródło artykułu: WP SportoweFakty