Czwartkowe starcie Krono-Plast Włókniarza Częstochowa z NovyHotel Falubazem Zielona Góra trzymało w napięciu do samego końca. Gospodarze w drugiej połowie meczu zaczęli odrabiać straty do rywali i przed biegami nominowanymi mieli jeszcze szansę na to, by zwyciężyć i zainkasować trzy punkty.
By tak się stało, to Krono-Plast Włókniarz musiał zwyciężyć dwukrotnie 5:1. Goście zdawali sobie sprawę z tego, że są w stanie zainkasować przynajmniej trzy "oczka" w dwóch startach, które nie oznaczałyby porażki. Czternasta gonitwa zakończyła się zwycięstwem 4:2 dla ekipy spod znaku Lwa, co sprawiało, że na tablicy wyników wskazywała rezultat 40:44.
W piętnastym biegu świetnie wystartował Woryna, a za jego plecami na wyjściu z pierwszego wirażu Madsen wjechał pod Hampela i gospodarze objęli podwójne prowadzenie. Hampel gonił duet miejscowych, ale z każdym metrem tracił coraz więcej, tak samo, jak jadący na czwartym miejscu Rasmus Jensen.
ZOBACZ WIDEO: Mówi wprost. Tego zawodnika widziałby w Falubazie
Na wejściu w pierwszy wiraż trzeciego okrążenia Duńczyk wykręcił tzw. "bączka" i upadł na tor. Nie podnosił się, więc Paweł Słupski musiał zareagować i przerwać ściganie. - To jest największa kontrowersja tego sezonu - rzekł do mikrofonu Marcin Musiał, komentator stacji Eleven Sports.
- Ogromne problemy Rasmusa Jensena. Zachowawczo wchodzi w łuk, bardzo szeroko go wynosi. Jeden bączek, drugi jeszcze. Chciał się utrzymać Duńczyk na motocyklu na pewno, ale na tej mazi widzieliśmy już niejednokrotnie, że utrzymać się motocykla nie da - mówił z kolei Maciej Markowski.
Kibice spodziewali się powtórki wyścigu, w której to Hampel miał szansę na to, by tym razem, chociaż przedzielić gospodarzy. Nie było jednak ku temu okazji, bowiem arbiter spotkania podjął decyzję, zgodną z regulaminem, o zaliczeniu kolejności w biegu w momencie, w którym Jensen upadł na tor. Dodatkowo Duńczyk został ukarany czerwoną kartką.
Czytaj także:
- Będzie zagraniczny junior w PGE Ekstralidze?!
- "Burak i leszcz". Skandaliczny transparent na meczu ligi polskiej