Pierwsza seria zawodów w Częstochowie zbierała spore żniwo i w zasadzie w każdym biegu mieliśmy młodych zawodników na torze. Efekt był taki, że cztery pierwsze wyścigi trwały ponad czterdzieści minut.
Już w pierwszym biegu zapachniało jakąś kontuzją po tym, gdy na tor upadli Kacper Łobodziński i Denis Andrzejczak. Zawodnik GKM-u wpadł pod bandę, ale na szczęście skończyło się wszystko szczęśliwie i na lekkich siniakach.
Mniej szczęścia miał jednak już w trzecim biegu Mikołaj Czapla, który na drugim wirażu zahaczył o Alana Ciurzyńskiego, upadając bardzo groźnie na tor. Typowy upadek, przy którym bardzo ucierpiał obojczyk zawodnika Ultrapur Start Gniezno . Najlepszego juniora Krajowej Ligi Żużlowej z toru zabrała karetka.
ZOBACZ WIDEO: Magazyn PGE Ekstraligi. Goście: Cierniak, Kędzierski, Lewandowski i Sadowski
Co prawda, Mikołaj Czapla wyszedł później z karetki, ale więcej na torze się już nie pojawił, co zwiastuje, że nie wyszedł bez szwanku z tego zdarzenia. Ten upadek może być bardzo kosztowny dla juniora, który znakomicie spisuje się w tym sezonie, wykręcając rewelacyjną średnią 1,800, co jest zdecydowanie najlepszym wynikiem wśród młodzieżowców.
Przed Startem Gniezno najważniejsze spotkania w sezonie. To właśnie dobra dyspozycja Mikołaja Czapli pozwoliła na zwycięstwo w rundzie zasadniczej KLŻ. Brak podstawowego juniora może być bardzo bolesny dla "Orłów", które w tym momencie wyrastają na faworyta do awansu. Pierwszy mecz półfinałowy już w najbliższą sobotę z OK Kolejarzem Opole.
Czytaj także:
Euforia w klubie! Mają lidera, a za chwilę ogłoszą kolejne kontrakty
Chwila chwały Macieja Janowskiego. Oby trwała jak najdłużej