Żużel. Chwile grozy we Wrocławiu. Groźny upadek trzech reprezentantów Polski [WIDEO]

WP SportoweFakty / x.com / SpeedwayGP / Na zdjęciu: Upadek Janowskiego, Zmarzlika i Kubery
WP SportoweFakty / x.com / SpeedwayGP / Na zdjęciu: Upadek Janowskiego, Zmarzlika i Kubery

Do bardzo groźnej sytuacji doszło w osiemnastym wyścigu Grand Prix Polski we Wrocławiu. Z winy Leona Madsena z torem na Stadionie Olimpijskim zapoznało się trzech uczestników tej konfrontacji.

W osiemnastym wyścigu od taśmy ustawili się: Maciej Janowski, Leon Madsen, Dominik Kubera oraz Bartosz Zmarzlik. Ze startu lepiej wyszli Biało-Czerwoni, których to Duńczyk musiał oglądać plecy. Reprezentant kraju Hamleta nie zamierzał jednak tak łatwo odpuszczać i w drugim wirażu, zaatakował przy krawężniku.

Doszło jednak do fatalnej kraksy. Madsen, wjeżdżając pod Janowskiego, zahaczył o wrocławianina, który stracił kontrolę nad motocyklem i uderzył w Zmarzlika, a za nimi upadł jeszcze Kubera. Cała sytuacja wyglądała bardzo poważnie, ale na szczęście wszyscy wstali o własnych siłach.

- Spotkaliśmy się we trójkę na wejściu w drugi wiraż. Nie było moją intencją to, by ich przewrócić. Na szczęście wszyscy są cali i zdrowi - mówił Madsen na antenie TTV.

- Dostrzegłem sporo miejsca w pobliżu Macieja, chciałem spróbować go wyprzedzić prawidłowo, ale się nie udało - dodał Duńczyk.

Czytaj także:
- Mówi stanowcze "nie" przepisowi o zagranicznym juniorze!
- Zaimponował nowej drużynie oraz kibicom. Świetny powrót Artura Mroczki

ZOBACZ WIDEO: Nazywają go następcą Bartosza Zmarzlika. Niektórzy mówią o zbyt małym progresie

Źródło artykułu: WP SportoweFakty