Żużel. O wygranej może przesądzić Walasek. ROW potrzebuje w piątek jego lepszej wersji

WP SportoweFakty / Arkadiusz Siwek / Na zdjęciu: Grzegorz Walasek
WP SportoweFakty / Arkadiusz Siwek / Na zdjęciu: Grzegorz Walasek

ROW jedyną porażkę w tym sezonie u siebie poniósł z Polonią, czyli finałowym rywalem w play-off. Wówczas poniżej oczekiwań spisali się Jamróg i Walasek. Mniej stabilny jest ten drugi, który powinien być kluczem do tego, by tym razem odnieść wygraną.

Awizowane składy:

Innpro ROW Rybnik: 9. Rohan Tungate, 10. Brady Kurtz, 11. Jakub Jamróg, 12. Norick Bloedorn, 13. Grzegorz Walasek, 14. Maksym Borowiak, 15. Paweł Trześniewski

Abramczyk Polonia Bydgoszcz: 1. Kai Huckenbeck, 2. Tim Soerensen, 3. Andreas Lyager, 4. Mateusz Szczepaniak, 5. Krzysztof Buczkowski, 6. Hubert Gąsior, 7. Olivier Buszkiewicz

Przyglądając się składowi gospodarzy pierwszego finałowego spotkania w Metalkas 2. Ekstralidze, nie można powiedzieć o jakiejkolwiek niespodziance. W 2024 roku kierownictwo ROW-u tylko na dwa domowe mecze dokonało roszady, zamieniając pozycjami Jakuba Jamroga i Grzegorza Walaska. Tym drugim była lipcowy przeciwko Polonii, który okazał się jak dotąd... jedynym przegranym (41:48).

Wtedy obydwaj krajowi zawodnicy rybniczan zawiedli na całej linii, przywożąc w sumie tylko 3 punkty. Za główny powód porażki uznawano sposób przygotowania nawierzchni, ale z drugiej strony o postawie któregokolwiek z trzech obcokrajowców nie można było powiedzieć wtedy złego słowa. Od razu po tamtych zawodach trener Antoni Skupień powrócił do pierwotnego pomysłu z ustawieniem numerycznym.

Szczególnie pozycja Walaska może być kluczowa dla losów pierwszego spotkania finałowego. Jak doskonale wiadomo, ROW opiera się mocno na tercecie Rohan Tungate - Brady Kurtz - Jamróg, z którego w 7 z 9 meczów przy Gliwickiej wszyscy zdobywali dwucyfrowe wyniki (licząc wraz z bonusami). I gdy 48-latek dorzucał w okolicach 10 punktów, zespół automatycznie odnosił przekonujące zwycięstwa, nie mając przy tym większych problemów. Zresztą już samo miejsce Walaska w programie zawodów determinuje potrzebę przywiezienia dobrego rezultatu, co doskonale obrazuje rozkład jego jazdy widoczny w tabeli poniżej.

Układ biegów Grzegorza Walaska w piątkowym meczu w Rybniku:

SeriaBiegTorPartnerPrzeciwnicy
I 3. D/C Bloedorn Buczkowski i Soerensen
II 6. A/B Trześniewski Soerensen i Huckenbeck
III 8. B/A Borowiak Lyager i Szczepaniak
IV 13. C/D Kurtz Buczkowski i Lyager

Nieco więcej szukał natomiast trener Tomasz Bajerski, jeśli chodzi o wyjściowy skład poza domem. Tylko lider w postaci Krzysztofa Buczkowskiego od początku roku jeździ z tym samym numerem, a od trzeciego wyjazdu nie zmieniły się już także te Kai'a Huckenbecka i Tima Soerensena. Roszada w duecie Andreas Lyager - Mateusz Szczepaniak utrzymała się w mocy po wyjeździe do Rybnika, gdzie obydwaj okazali się najskuteczniejszymi jeźdźcami Polonii.

Szczególnie w przypadku Szczepaniaka decyzja okazała się trafna. Od tamtej pory wykręcił w delegacjach średnią biegową 2,143, podczas gdy w poprzednich 1,450. Lyager też, z wyjątkiem ćwierćfinału w Poznaniu, spisuje się zadowalająco. Dodatkowym atutem w przypadku tej dwójki jest również dobra znajomość rybnickiego owalu. Wydaje się jednak, że języczkiem u wagi może być rezultat odniesiony przez Huckenbecka, który ma w tym sezonie problemy z ustabilizowaniem dyspozycji, szczególnie poza Bydgoszczą.

ZOBACZ WIDEO: Magazyn PGE Ekstraligi. Goście: Bajerski, Jabłoński i Przedpełski

Źródło artykułu: WP SportoweFakty