Żużel. Złe wieści dla ROW-u Rybnik. Tego transferu nie uda się odkręcić

Zdjęcie okładkowe artykułu: WP SportoweFakty / Arkadiusz Siwek / Na zdjęciu: Brady Kurtz
WP SportoweFakty / Arkadiusz Siwek / Na zdjęciu: Brady Kurtz
zdjęcie autora artykułu

Innpro ROW awansował do PGE Ekstraligi i rusza z budową składu. Kibice wierzą, że uda się w zatrzymać Brady’ego Kurtza, który od wielu tygodni ma porozumienie z Betard Spartą. Jak ustaliliśmy, szanse na taki scenariusz są niemal zerowe.

Australijczyk był w tym sezonie najskuteczniejszym zawodnikiem Metalkas 2. Ekstraligi, w której wykręcił średnią biegopunktową 2,402. Nic więc dziwnego, że w Rybniku chcieliby kontynuować z nim współpracę. Problem w tym, że Brady Kurtz już wiele tygodni temu zaczął otrzymywać oferty z najwyższej klasy rozgrywkowej. Kluby walczyły o jego usługi, zanim stało się jasne, że rybniczanie wjadą do PGE Ekstraligi, a 27 - latek od początku podkreślał, że chciałby startować w elicie.

Jak już wcześniej informowaliśmy, Australijczyk osiągnął porozumienie z Betard Spartą, choć mocno interesował się nim także KS Apator Toruń. Kibice Innpro ROW-u wierzą, że po awansie ich klubu transfer uda się jeszcze odkręcić, bo być może Kurtz niczego we Wrocławiu nie podpisał. W dodatku sam żużlowiec po zakończeniu finałów Metalkas 2. Ekstraligi mówił, że nie podjął jeszcze żadnej decyzji, czym z pewnością rozbudził nadzieje fanów.

Z naszych informacji wynika jednak, że porozumienie Kurtza ze Spartą to coś więcej niż umowa ustna. Wrocławianie są dobrze zabezpieczeni także pod względem formalnym i szanse na to, że stracą zawodnika na rzecz Innpro ROW-u są praktycznie zerowe.

W tej sytuacji wszystko wskazuje na to, że ROW będzie musiał rozglądać się za innymi opcjami, których na rynku nie ma zbyt wiele. Niemal w ciemno można zakładać, że rybniczanie złożą ofertę Andrzejowi Lebiediewowi, który bardzo chce pozostać w PGE Ekstralidze. Kandydatem do jazdy w zespole trenera Antoniego Skupienia może być także Gleb Czugunow, który na razie nie znalazł nowego pracodawcy po tym, jak ogłosił odejście z Arged Malesy Ostrów.

Poza tym w środowisku sporo mówi się o tym, że beniaminek będzie sprawdzać, czy jest szansa na przechwycenie któregoś z zawodników Krono-Plast Włókniarza. W tym przypadku nie chodzi jednak tylko o Maksyma Drabika, który mimo porozumienia jest na wylocie z klubu, ale także o Piotra Pawlickiego i Jasona Doyle'a. Taka taktyka nie powinna nikogo dziwić, ponieważ ROW mógłby w ten sposób nie tylko się wzmocnić, ale także od razu osłabić głównego rywala w kontekście walki o utrzymanie.

ZOBACZ WIDEO: Magazyn PGE Ekstraligi. Goście: Bajerski, Jabłoński i Przedpełski

Źródło artykułu: WP SportoweFakty