Żużel. Były menedżer mówi o transferze Woźniaka. Nie ma żadnych wątpliwości

WP SportoweFakty / Michał Krupa / Na zdjęciu: Szymon Woźniak
WP SportoweFakty / Michał Krupa / Na zdjęciu: Szymon Woźniak

Metalkas 2. Ekstraliga staje się coraz mocniejsza, a to za sprawą m.in. zawodników, którzy startują na zapleczu PGE Ekstraligi. Jacek Frątczak nie ukrywa, że hitem transferowym są niewątpliwie przenosiny Szymona Woźniaka.

Już w ubiegłym roku wiele mówiono o tym, jak atrakcyjna staje się Metalkas 2. Ekstraliga i której poziom stale się podnosi. To efekt m.in. zawodników, którzy decydują się na jazdę na zapleczu PGE Ekstraligi. W przyszłym sezonie potencjał w drugiej klasie rozgrywkowej w Polsce będzie jeszcze okazalszy. O szczebel niżej zdecydowali się przenieść m.in. Janusz Kołodziej, Grzegorz Zengota (obaj po spadku z Fogo Unią Leszno), Paweł Przedpełski, czy dwa - obok Kołodzieja najgorętsze nazwiska - Szymon Woźniak i Janusz Kołodziej.

Jacek Frątczak w rozmowie z kurierostrowski.pl pytany o transfer, który jego zdaniem trzeba uznać za hitowy, mówi otwarcie, że odpowiedź jest oczywista. - Niezależnie od tego, jak od połowy sezony prezentował się w Grand Prix, to jednak trzy tygodnie temu byliśmy pewni pozostania Szymona Woźniaka w ebut.pl Stali Gorzów. On sam był tego pewny - przyznał były menedżer m.in. Falubazu Zielona Góra i Get Well Toruń.

31-latek po trzech sezonach zwyżkowych (2021-23) zaliczył regres, osiągając dopiero dwudziestą siódmą średnią w PGE Ekstralidze. W 90 wyścigach zdobył 137 punktów i 16 bonusów, co przełożyło się na średnią biegową 1.700. Wszyscy zdają sobie sprawę z tego, że jego potencjał jest znacznie większy.

ZOBACZ WIDEO: Motor ciągle czeka na nowy stadion. Prezes mówi, jaka pojemność byłaby wystarczająca

- Wierząc i ufając w warsztat Szymona, którego cenię i lubię, że on się odbuduje na starych śmieciach, to rzeczywiście jest to ruch transferowy, którego nikt z nas się nie spodziewał. I pamiętajmy, że rozmawiamy o zawodniku, który jeździł w mistrzostwach świata w 2024 roku i wywalczył sobie tam awans na torze - dodał Frątczak.

Zielonogórzanin nie zapomina również o drugim, jakże ciekawym transferze, a mowa tu o przenosinach Taia Woffindena do Texom Stali Rzeszów. Brytyjczyk bardzo długo był łączony z Falubazem Zielona Góra i wydawało się, że jego pozostanie w PGE Ekstralidze, jest przesądzone. Tymczasem indywidualny mistrz świata (2013, 2015, 2018) po trzynastu sezonach w najwyższej klasie rozgrywkowej schodzi o poziom niżej.

- Metalkas 2. Ekstraliga to już nie jest zabawa. Jest wielu zawodników, którzy doskonale znają tory, a to też będzie ważne. Myślę, że będzie bardzo skuteczny na torze w Rzeszowie, ale kluczem w jego przypadku, za którego trzymam kciuki, to jest powrót do sprawności. Jeśli będzie zdrowy, to będzie skuteczny. [...] Potencjał sportowy ma absolutnie dla niektórych zawodników abstrakcyjny, więc żeby mu tam w tej 2. Ekstralidze się nie spodobało za bardzo. Czekam na jego powrót do PGE Ekstraligi - skomentował Jacek Frątczak.

Źródło artykułu: WP SportoweFakty