Cztery lata temu można było oglądać trzykrotnego indywidualnego mistrza świata w Bauhaus-Ligan, przy czym ówczesny sezon był specyficzny, bo "covidowy" i również zaskakujący, jeśli mowa o wynikach. Drużynowym mistrzem Szwecji została bowiem Masarna Avesta, a do rywalizacji w ogóle nie przystąpił triumfator z trzech poprzednich edycji z Eskilstuny.
Zawodnikiem Masarny był wtedy właśnie Nicki Pedersen. W kolejnych latach słynnego Duńczyka brakowało już za to w Szwecji, ponieważ decydował się na starty tylko w Polsce i Danii. I jak wiadomo, nie wypalił mu w międzyczasie mariaż z Wielką Brytanią u progu sezonu 2023.
Jak przekazuje strona speedwayfans.se, okazuje się, że nie można wykluczać powrotu Pedersena do Bauhaus-Ligan wkrótce. Zawodnik ma prowadzić rozmowy.
- Tak, kilka klubów wyraziło zainteresowanie. Czekam, aż przedstawią ostateczną ofertę. Umowę podpisuje się tylko wtedy, kiedy jest ona uczciwa i rozsądna - stwierdził cytowany przez wspomniany serwis 47-latek.
ZOBACZ WIDEO: Czy to powód słabszej formy Janowskiego? Zawodnik odpowiada
Pedersen spędził w szwedzkiej lidze blisko ćwierć wieku (1997-2020), reprezentując w tym czasie kluby z Linkoeping, Vastervik, Eskilstuny, Sztokholmu, Gislaved, Norrkoeping, Malilli i Avesty. Ostatnimi czasy uszczuplał kalendarz startów, co miało związek z licznymi urazami, które komplikowały duńskiemu mistrzowi sportowe życie, a także nowymi obowiązkami, jak np. objęciem funkcji selekcjonera narodowej kadry.
- Miałem to szczęście jeździć w Szwecji ponad dwadzieścia lat. Zawsze czułem się tam mile widziany. Prawdopodobnie ma to związek z faktem, że kultury szwedzka i duńska są bardzo podobne. Podobają mi się też szwedzkie tory - przyznał Nicki Pedersen, który na razie ogłosił, że w 2025 roku będzie startować w Innpro ROW-ie Rybnik w lidze polskiej.