- Decyzja nie była łatwa. Zrobiłem dokładną analizę sparingów oraz treningów. Wszyscy zawodnicy byli bardzo zaangażowani. Jednemu musiałem podziękować. Zdecydowałem też, że w takim składzie pojedziemy dwa pierwsze spotkania, bo chcę dokonać wartościowej oceny na podstawie występu na własnym torze i na wyjeździe. Wtedy będę wiedzieć, co robić dalej. Gleb jest w tej chwili zawodnikiem oczekującym - powiedział w rozmowie z WP SportoweFakty trener Innpro ROW-u.
Piotr Żyto podjął decyzję tuż po sparingu w Zielonej Górze, w którym świetnie spisał się Rohan Tungate. Australijczyk rywalizację ze Stelmet Falubazem zakończył z kompletem 12 punktów.
- To nie tak, że zdecydował tylko ten ostatni sparing, choć Rohan spisał się bardzo dobrze. Najpierw jechał na jednym motocyklu, a później na drugim i też wygrywał. Gleb jednak też nie był zły, bo miał bieg na 5:1 - zaznaczył Żyto.
ZOBACZ WIDEO: Dlaczego zawodnicy nie chcą jeździć w sparingach? Pawlicki komentuje
- Patrzyłem, z nim jechali zawodnicy, jak jechali i kogo pokonali. Sama liczba punktów nie oddaje wszystkiego, co dzieje się na torze. Brałem również pod uwagę defekty Gleba, które miał na prowadzeniu. Musiałem podjąć decyzję. Oby wszystko było dobrze. Jeśli będzie inaczej, to na pewno pojawią się komentarze, dlaczego postawiłem na tego, a nie innego zawodnika. To normalne i liczę się z tym, bo po spotkaniu każdy jest mądry - podkreślił Żyto.
Trener zdradził również, jak na jego decyzję zareagował Gleb Czugunow. - Na pewno to nie jest miłe. Jesteśmy jednak profesjonalistami i uważam, że udało mi się wytłumaczyć mu racjonalnie powody mojej decyzji - zaznaczył.
Żyto zapewnił również, że zawodnicy nie mają mu za złe, że decyzja dotycząca składu na inaugurację z Gezet Stalą Gorzów zapadła po sparingu, w którym udział wzięli nie wszyscy żużlowcy. Zabrakło bowiem Nickiego Pedersena i Maksyma Drabika. - Nikt nie ma tego za złe. Nie wszyscy jechali, bo niektórzy nie mogli. Maksyma Drabika zatrzymała awaria samochodu, a Nicki już wcześniej informował, że ma spotkanie w swojej federacji jako menedżer - wyjaśnił trener ROW-u.
Szkoleniowiec rybniczan zapewnia również, że w klubie w dalszym ciągu nie ma tematu wpożyczenia jednego z zawodników. - Na ten moment nie ma mowy o wypożyczeniu. Prezes liczy się jednak z moim zdaniem. Mówi, że będzie tak, jak zadecyduję, ale chcę zaznaczyć, że nie mam żadnych nowych przemyśleń. Skupiam się na dwóch pierwszych pojedynkach - podsumował Żyto.