Żużel. Stal do końca nie miała łatwo z Orłem! Nicolai Klindt wparował z powrotem do ligi z drzwiami

WP SportoweFakty / Michał Krupa / Na zdjęciu: Paweł Przedpełski w czerwonym kasku
WP SportoweFakty / Michał Krupa / Na zdjęciu: Paweł Przedpełski w czerwonym kasku

Ostatecznie bez niespodzianki w Rzeszowie. Sobotni mecz 5. kolejki Metalkas 2. Ekstraligi dla miejscowej Texom Stali, która pokonała H.Skrzydlewska Orła Łódź. Do zwycięstwa 49:41 poprowadził gospodarzy wprost fenomenalnie startujący Nicolai Klindt.

- Plandeka była od czwartku, niestety. Nie ma co zwalać winy na tor, musimy pojechać bardzo dobre zawody i je wygrać. Mamy od początku sezonu problemy z tym, żeby przygotować nawierzchnię tak, jak chcemy - przekonywał menadżer Paweł Piskorz przed startem zawodami w rozmowie z Canal+ Sport 5, zwracając uwagę na to, że w tym roku pogoda kaprysi, co rzeszowianom życia nie ułatwia.

Było tak przed trzema tygodniami, gdy opady deszczu o mało nie doprowadziły do przełożenia starcia z rywalem z Ostrowa. Ostatecznie Grzegorz Węglarz wraz z grupą porządkową doprowadził nawierzchnię do stanu używalności. Podobnie było w sobotę, przy czym teraz należało doprowadzić ją do ładu po zdjęciu plandeki. Co najważniejsze - zdała ona egzamin, gdyż opady nawiedziły stolicę Podkarpacia jeszcze w nocy i nad ranem.

ZOBACZ WIDEO: "Od razu widzimy motywację". Prezes PZM o zagranicznym juniorze

Tor przez cały mecz zachowywał się odpowiednio. Lepiej czuli się na nim gospodarze, co też nie było niespodziankę, ponieważ to oni byli faworytami. Kibiców Stali mocno interesowało to, jak zaprezentuje się nowy nabytek, Nicolai Klindt, który dołączył do zespołu w ostatnim czasie. - W tym momencie, na dzisiaj taki jest skład i uważam, że jest on najmocniejszy, jaki może być - przekonywał Piskorz pytany zarazem o nieobecność w zestawieniu Davida Bellego.

Decyzja o wstawieniu Duńczyka znającego już smak jazdy dla klubu z Rzeszowa (wystąpił dla niego w czterech meczach w 2014 roku - przyp. red.) okazała się trafiona idealnie. 36-latek, naznaczony w minionych latach kontuzjami, wrócił do polskiej ligi we wspaniałym stylu.

Stal z początku w pełni kontrolowała zawody. Pierwsza seria to prowadzenie 16:8, z kolei w drugiej nieznacznie ono wzrosło, bo było 26:16. Na więcej gospodarzom nie pozwalał przede wszystkim szybki Andreas Lyager, który wyprzedzał na dystansie: w trzecim biegu Jacoba Thorssella i w siódmym Marcina Nowaka. A mogłoby być jeszcze lepiej, ale po trasie prowadzenie gubili: Olivier Buszkiewicz w drugim wyścigu i Patryk Wojdyło w szóstym.

Tymczasem na start trzeciej serii coraz pewniejszy Robert Chmiel i zaskakująco szybki Mateusz Bartkowiak pokonali podwójnie Pawła Przedpełskiego, zmniejszając stratę do sześciu "oczek" (21:27). Szczególnie postawa Bartkowiaka była pozytywnym zaskoczeniem. Ten sezon nie układa się dla niego najlepiej, a najpewniej, gdyby nie start Mikkela Andersena w sobotę w eliminacjach do SGP2 w Glasgow, 22-latek mógłby nawet w Rzeszowie nie otrzymać szansy. Gwoli ścisłości, z tego samego powodu co Duńczyka po stronie miejscowych brakowało Anże Grmeka, choć akurat on jechał swój turniej w Pardubicach.

Orzeł poszedł za ciosem w dziewiątej odsłonie dnia. Wojdyło, tym razem prowadził od startu do mety, za to Vaclav Milik dał się wyprzedzić, choć tylko Keynanowi Rew. Stal musiała się jak najprędzej otrząsnąć i częściowo to zrobiła jeszcze przed trzecią przerwą na kosmetykę. Klindt wygrał bezdyskusyjnie trzeci raz, nie dając dopaść się wciąż skutecznemu Lyagerowi, który przedzielił skandynawską parę "Żurawi", wyprzedzając w polu Thorssella.

Rezultat 33:27 dla zespołu rzeszowskiego pozwalał więc Januszowi Ślączce na manewry taktyczne. Tym bardziej że ze strony Stali w jedenastym biegu jechali niepewni Nowak i Thorssell. Trener łodzian zaufał jednak raz jeszcze Milikowi i trafił w stu procentach. Czech wystrzelił ze startu, zapewniając remis, ponieważ tym razem Bartkowiak dowiózł do mety zero.

Wydawało się, że gospodarze odarli ze złudzeń gości w dwunastej gonitwie. Klindt zrobił swoje, za to Wiktor Rafalski zaskoczył Wojdyłę i Stalowcy uciekli na 41:31. Tyle że sprawa triumfu i dopisania sobie dwóch punktów tabeli nie rozstrzygnęła się przed biegami nominowanymi. Lyager i Chmiel po rewelacyjnym starcie dorzucili do konta Orła wygraną 4:2. Mogło być nawet jeszcze ciut lepiej, lecz znów świetnie na dystansie zawalczył Rew, wyprzedzając Polaka.

Ślączka musiał już uruchomić z rezerwy taktycznej Lyagera w czternastym wyścigu i tak też zrobił. Duńczyk w duecie z Chmielem uciekł miejscowym, a 5:1 oznaczało, że przewaga Stali stopniała do zaledwie czterech "oczek"! Trzeba jednak przyznać, że przy tak dysponowanych Klindtcie i Rew, ewentualny remis w całych zawodach trzeba byłoby oceniać już jedynie w kategoriach cudu. I tego cudu nie było. Duńsko-australijska para wzorowo rozegrała pierwsze metry, nie dając ambitnym rywalom szans.

Wyniki:

Texom Stal Rzeszów - 49
9. Marcin Nowak - 3+1 (1,1,0,1*)
10. Keynan Rew - 13 (3,3,2,2,3)
11. Nicolai Klindt - 14+1 (3,3,3,3,2*)
12. Jacob Thorssell - 5 (2,0,1,2,0)
13. Paweł Przedpełski - 6+1 (1*,3,1,0,1)
14. Franciszek Majewski - 3+1 (1,2*,0)
15. Wiktor Rafalski - 5+1 (3,0,2*)
16. Adrian Przybyło - ns

H.Skrzydlewska Orzeł Łódź - 41
1. Vaclav Milik - 7+1 (2,1*,1,3,0)
2. Patryk Wojdyło - 6 (0,2,3,1)
3. Robert Chmiel - 8+1 (0,2,3,1,2*)
4. Jakub Kiciński - ns
5. Andreas Lyager - 14 (3,2,2,3,3,1)
6. Olivier Buszkiewicz - 2 (2,0,0)
7. Seweryn Orgacki - 0 (d,0,d)
8. Mateusz Bartkowiak - 4+2 (1,1*,2*,0)

Bieg po biegu:
1. (66,46) Klindt, Milik, Nowak, Chmiel - 4:2 - (4:2)
2. (67,92) Rafalski, Buszkiewicz, Majewski, Orgacki (d/4) - 4:2 - (8:4)
3. (67,15) Lyager, Thorssell, Przedpełski, Wojdyło - 3:3 - (11:7)
4. (67,61) Rew, Majewski, Bartkowiak, Buszkiewicz - 5:1 - (16:8)
5. (67,40) Klindt, Chmiel, Bartkowiak, Thorssell - 3:3 - (19:11)
6. (67,25) Przedpełski, Wojdyło, Milik, Rafalski - 3:3 - (22:14)
7. (67,35) Rew, Lyager, Nowak, Orgacki - 4:2 - (26:16)
8. (67,34) Chmiel, Bartkowiak, Przedpełski, Majewski - 1:5 - (27:21)
9. (67,55) Wojdyło, Rew, Milik, Nowak - 2:4 - (29:25)
10. (66,95) Klindt, Lyager, Thorssell, Buszkiewicz - 4:2 - (33:27)
11. (67,12) Milik, Thorssell, Nowak, Bartkowiak - 3:3 - (36:30)
12. (66,43) Klindt, Rafalski, Wojdyło, Orgacki (d/4) - 5:1 - (41:31)
13. (67,47) Lyager, Rew, Chmiel, Przedpełski - 2:4 - (43:35)
14. (66,53) Lyager, Chmiel, Przedpełski, Thorssell - 1:5 - (44:40)
15. (66,79) Rew, Klindt, Lyager, Milik - 5:1 - (49:41)

Sędzia: Piotr Lis
Komisarz toru: Przemysław Brucheiser
Zestaw startowy: I
NCD: 66,43 sek. - uzyskał Nicolai Klindt (Stal) w biegu 12.

Komentarze (29)
avatar
zuzel1515
25.05.2025
Zgłoś do moderacji
4
4
Odpowiedz
Rzeszów to padaczka powinien jeżdzić w KLZ , Przedpełski ,Nowak , Thorrsell, to parodyści , nich wystepują na Tik tok, bo do żuzla się nie nadają , Orzeł miał pecha ,że zatrudniono Klindta na i Czytaj całość
avatar
tomas68
25.05.2025
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Orzeł ma fart że jest Tarnów który z pewnością spadnie. 
avatar
stalowy rycerz
24.05.2025
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Hej mozna znaleźć ten mecz na you tube ? 
avatar
KLM1
24.05.2025
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Przyklad Klindta pokazuje ze slabo u naszych dzialaczy i prezesow z zuzlowym scoutingiem. Przeciez Dunczyk od lat bardzo dobrze radzil sobie w Rzeszowie i dziwic moze ze nikt wczesniej nie wpad Czytaj całość
avatar
kibic z Gdańsk
24.05.2025
Zgłoś do moderacji
4
0
Odpowiedz
Ciężko coś powiedzieć o formie Stali , ma niezłych zawodników ale nie stanowi monolitu . Dziś jazda Nowaka , Thorsela czy nawet Przedpełskiego , to dramat . Na szczęście Orzeł , choć kadrowo so Czytaj całość
Zgłoś nielegalne treści