Noty dla zawodników Hunters PSŻ-u Poznań:
Matias Nielsen 5. Duńczyk obecnie walczy o kontrakt w Metalkas 2. Ekstralidze na przyszły sezon. Wiadomo, że z PSŻ-em się pożegna, ale takimi występami pokazuje, że jak najbardziej jest dla niego miejsce na zapleczu PGE Ekstraligi. Tyle tylko, że tych meczów było w tym roku znacznie za mało. Śmiało można powiedzieć, że w niedzielę uratował swój zespół przed stratą punktów. To był ten Nielsen, którego wszyscy w Poznaniu oczekiwali, przedłużając kontrakt na rozgrywki 2025.
Szymon Szlauderbach 3+. Jak to często w przypadku Polaka bywa - jedna część meczu była dobra, druga już niekoniecznie. Jako zawodnik drugiej linii spełnił swoje zadanie. Na pewno jego punkty na początku spotkania pozwoliły rywalom odjechać. Zwycięstwo z Pawłem Przedpełskim to była niełatwa sprawa, a mu ta sztuka jako jedynemu się udała.
ZOBACZ WIDEO: Magazyn PGE Ekstraligi. Goście: Drymajło, Miśkowiak i Jensen
Francis Gusts 3+. Dostał szansę od początku i trzeba przyznać, że ją wykorzystał, bo mało było spotkań na styku, w których Norick Bloedorn dokładałby tyle punktów, co w niedzielę przeciwko Stali. Zrobił to, co miał, a nawet z nawiązką, bo mało kto spodziewał się, że w pierwszym biegu jego plecy będą oglądać Nicolai Klindt i Jacob Thorssell.
Bartosz Smektała 4+. Takiego Bartka Smektałę chcą oglądać w Poznaniu. Jeśli były mistrz świata juniorów jeździłby tak w przyszłym sezonie, wszyscy byliby zadowoleni. W końcu złapał pewność siebie i regularność, bo to już kolejny dobry występ z rzędu. Być może nie wyśmienity, ale na poziomie, z którego można być usatysfakcjonowanym. Warto również zauważyć, że obok meczu z Autona Unią Tarnów było to jego drugie najlepsze spotkanie na Golęcinie. Wygląda na to, że w końcu odnalazł się w Poznaniu.
Ryan Douglas 3. Dobrze pojechała reszta drużyny, ale tym razem zawiódł lider, dlatego wynik ważył się do samego końca. Zabrakło ewidentnie punktów Australijczyka, który nie przyzwyczaił dotąd do przegrywania takich biegów jak czternasty. Brakowało prędkości, a ze startów nie wychodził tak dobrze, jak ma to w zwyczaju. To jego najsłabszy punktowo występ w sezonie. Na pocieszenie można dodać, że prawdopodobnie gorszego już nie będzie.
Kacper Teska 4. Doceniamy bardzo juniora PSŻ-u. Jedno to zdobywać punkty w biegach juniorskich, ale co innego walczyć także w pozostałych gonitwach. Z tym większość młodzieżowców ma już problem, a Teska dzięki swoim startom potrafił mieszać również w rywalizacji z dużo starszymi rywalami. Pokonał Franciszka Majewskiego w czwartym biegu, ale przede wszystkim - po wykluczeniu Ryana Douglasa - wybronił się w trudnej sytuacji i przywiózł "dwójkę", pokonując Marcina Nowaka.
Tobiasz Jakub Musielak 3. Za to zupełnie na odwrót pojechał drugi z juniorów PSŻ-u. Wyglądał na idealnie dopasowanego w biegu młodzieżowym. Wydawało się, że będzie latał, ale przyszły kolejne wyścigi i już tak dobrze nie było, żeby nie powiedzieć, że było po prostu źle.
Norick Bloedorn bez oceny. Nie pojawił się na torze ani razu.
Noty dla zawodników Texom Stali Rzeszów:
Nicolai Klindt 2+. Mało brakowało, a zawaliłby mecz Stali. Dostał od rywali dwa potężne ciosy 5:1, czego wcześniej mu się nie zdarzało. Jak na lidera to trochę słabo. Nic dziwnego, że Paweł Piskorz nie skorzystał z niego w biegach nominowanych.
Keynan Rew 4. Został obarczony dużym zaufaniem przez sztab szkoleniowy. Mimo że nie zachwycał i zdobył zaledwie 6 punktów, aż dwukrotnie wyjechał na tor w biegach nominowanych. W czternastym biegu dał nadzieję, zwyciężając z Przedpełskim 5:1. W piętnastym już trochę zabrakło.
Jacob Thorssell 3. Bardzo nierówny występ Szweda. Narobił nadziei dwoma "trójkami", po których wydawało się, że razem z Przedpełskim będą liderami Stali. Znów jednak przytrafiła mu się "zerówka", i to w bardzo ważnym trzynastym biegu. Chyba słusznie Paweł Piskorz zaufał Keynanowi Rew, a nie Thorssellowi, który raz pokazywał się z dobrej strony, a raz ze słabej.
Marcin Nowak 2+. On też miał obiecujący moment. Zaczął świetnie, bo od "trójki". Tyle tylko, że rywale nie byli imponujący w czwartym biegu. Aczkolwiek wydawało się, że na torze, który kiedyś był jego domowym, odjedzie dobre spotkanie. Później jednak przyszły duże schody. Musiał zmierzyć się z poważniejszymi przeciwnikami i już nie było tak kolorowo. Na domiar złego doszła porażka z Kacprem Teską.
Paweł Przedpełski 5+. Praktycznie idealny mecz wychowanka Apatora Toruń. Takimi występami coraz mocniej zgłasza swój akces prezesom PGE Ekstraligi, pokazując, że jest gotowy na powrót do najlepszej ligi świata. Przedpełski natomiast wygląda, jakby wciąż się rozpędzał. Jedynym zawodnikiem, który go pokonał, był Szymon Szlauderbach. Zdobycie aż 17 punktów na Golęcinie to duży wyczyn. Jest gotowy na fazę play-off. Pytanie czy reszta drużyny jest przygotowana.
Franciszek Majewski 2+. Pokonał Kacpra Teskę w biegu juniorskim. Później co prawda przegrał z nim w kolejnym starciu, ale to nie było jego ostatnie słowo. W dwunastym wyścigu sprawił jeszcze miłą niespodziankę, pokonując Tobiasza Jakuba Musielaka.
Adrian Przybyło 1. Z dużym bólem serca dajemy mu jedynkę, bo junior Stali dzielnie walczył. Robił, co mógł, ale zabrakło mu trochę umiejętności. Serce do walki ma jednak ogromne. Wykluczenia były skutkiem nadmiaru ambicji. Szkoda zwłaszcza tego w siódmym biegu, gdy po wyjściu spod taśmy wygrał 5:1 z Pawłem Przedpełskim.
Kryspin Jarosz bez oceny. Nie wyjechał na tor ani razu.