Żużel. Nadkomplet widzów w Lesznie świadkiem drugiego finału. Unia wraca do elity!

WP SportoweFakty / Mateusz Jaśkowiak / Na zdjęciu: Ben Cook
WP SportoweFakty / Mateusz Jaśkowiak / Na zdjęciu: Ben Cook

Przy nadkomplecie publiczności Fogo Unia zagwarantowała sobie w niedzielę awans do PGE Ekstraligi. W rewanżowym meczu finału play-off u siebie w pokonanym polu zostawiła Abramczyk Polonię Bydgoszcz. Leszczynianie wracają do elity po roku przerwy.

Każdy, kto w niedzielę spoglądał na wypełnione po brzegi (dosłownie) trybuny Stadionu im. Alfreda Smoczyka, wiedział, że ma do czynienia ze świętem żużla. Kibice w Lesznie po spadku z PGE Ekstraligi nie obrazili się na swój klub i przez cały sezon 2025 dzielnie go wspierali. A na rewanż finału play-off przyszli w takiej liczbie, że wpływy z biletów na pewno wywołają na twarzach sterników miejscowego klubu szerokie uśmiechy.

Najszersze uśmiechy wywołałby jednak awans do elity po roku przerwy, co było od początku jasnym i skonkretyzowanym celem. Fogo Unia była co do tego faworytem. Remis 45:45 wyrwany z gardła Abramczyk Polonii przed tygodniem na wyjeździe był zadowalający, lecz co by nie mówić, przed rozpoczęciem spotkania przewaga miejscowych wynosiła okrągłe zero punktów. Stąd też leszczynianie szybko przystąpili do pracy nad zbudowaniem przewagi.
 
ZOBACZ WIDEO: Odsłonił kulisy światowego żużla. To oni wszystkim rządzą?

O ile nie udało się im wyjść na prowadzenie po pierwszym biegu, w którym pewny triumf odniósł świeżo upieczony indywidualny mistrz świata juniorów Nazar Parnicki, o tyle zgodnie z przypuszczeniami na 5:1 pognała do mety para juniorów gospodarzy. Za chwilę prowadzenie zostało podwyższone i było już 12:6. Tuż przed przerwą kolejne 5:1 i na plusie "Byki" miały błyskawicznie dziesięć "oczek".

Bydgoszczanie dostali obuchem w głowę i jeżeli w porę, by się nie otrząsnęli, finał uciekłby im szybciej, zanim by się obejrzeli. Tylko że w drugiej serii nie widać było, by coś uległo poprawie. Wprawdzie Krzysztof Buczkowski wyprzedził w piątym wyścigu Bena Cooka, to na czele był przebudzony Josh Pickering. Wobec tego 4:2 oznaczało zyskanie kolejnych "oczek" (21:9).

Doskonale widać było po zawodnikach Unii odpowiednie przygotowanie do finałowych zawodów. Zgadzał się start, dojazd i prędkość na dystansie. Nie pozwalali oni na zbyt wiele rywalom, którzy nie mogli nawet zgarnąć choćby jednej indywidualnej "trójki". Pokazała to np. gonitwa siódma. Aleksandr Łoktajew zaskoczył w polu Janusza Kołodzieja tyle, że jednocześnie Parnicki był poza zasięgiem i tak jak Grzegorz Zengota dalej miał na koncie komplet punktów.

Trudno było więc sądzić, że w takich okolicznościach rewanż przysporzy dużych emocji związanych z walką o awans, np. do końcowej części zmagań. Leszno kontrolowało wszystko i nie miało się za bardzo czego obawiać. Nawet trzecia seria, w której Kai Huckenbeck ni z gruszki, ni z pietruszki tuż przed metą zaskoczył od wewnętrznej Zengotę, a duet Łoktajew - Kacper Andrzejewski wygrał 4:2 z australijską parą Ben Cook - Pickering ostatecznie nie okazało się żadnym punktem zwrotnym.

Zero nietykalnego dotąd Parnickiego w jedenastej odsłonie wieczoru także mogło być z jakąś korzyścią dla Polonistów, ale wpadkę Ukraińca zrekompensowała pewna wygrana Cooka, dlatego też remis zbliżał leszczynian do fety. Choć też delikatnie gorąco zrobiło się przez chwilę w dwunastym wyścigu, kiedy jadący z rezerw taktycznych Łoktajew i Andrzejewski przez niewiele ponad okrążenie wieźli pełną pulę. Młodzieżowca rodem z Wrocławia, który mimo wszystko drugi raz z rzędu pozytywnie zaskoczył, objechał jednak na dystansie Pickering.

Wynik 40:32 dla Unii sprawiał, że Poloniści nie mogli pozwolić sobie na ani jedną wpadkę, choćby minimalną i musieli już tylko wygrywać. To się nie wydarzyło, ponieważ sprawy w swoje ręce wzięli odbudowany po dwóch słabszych startach Kołodziej i Zengota. Dwaj weterani, którzy jako pierwsi po ubiegłorocznym spadku z elity dali sygnał do walki o awans w 2025 roku, przedłużając kontrakty, wjechali w trzynastym biegu na metę z rezultatem 4:2 i to był w tym momencie koniec marzeń zespołu z miasta nad Brdą.

Na koniec leszczyńska drużyna domknęła komplet domowych zwycięstw w tym sezonie. Trwała już wtedy wspomniana wyczekiwana feta na "Smoczyku", który w kampanii 2026 ponownie zobaczy najlepszą żużlową ligę świata.

A to, czy zobaczą ją również fani Polonii, okaże się po spotkaniach barażowych zaplanowanych na 28 września i 5 października. W nich wspomoże tę ekipę Maksymilian Pawełczak, który wraz ze starszymi kolegami zmierzy się z rywalami z Gorzowa Wielkopolskiego lub Rybnika.

Wyniki:

Fogo Unia Leszno - 50
9. Nazar Parnicki - 11 (3,3,3,0,2)
10. Janusz Kołodziej - 7 (3,1,0,3)
11. Josh Pickering - 6 (0,3,0,2,1)
12. Ben Cook - 10 (1,1,2,3,3)
13. Grzegorz Zengota - 9 (3,3,2,1,0)
14. Kacper Mania - 5+1 (3,2*,0)
15. Antoni Mencel - 2+1 (2*,0,0)
16. Emil Konieczny - ns

Abramczyk Polonia Bydgoszcz - 40
1. Szymon Woźniak - 10+1 (2,1*,2,2,3)
2. Tom Brennan - 3+1 (0,2,1*,-,0)
3. Kai Huckenbeck - 4+1 (1*,0,3,0)
4. Krzysztof Buczkowski - 7+1 (1,2,1,1*,2)
5. Aleksandr Łoktajew - 13 (2,2,3,3,2,1)
6. Kacper Andrzejewski - 3 (1,0,1,1)
7. Bartosz Nowak - 0 (0,0,-)
8. Adam Putkowski - ns

Bieg po biegu:
1. (61,59) Parnicki, Woźniak, Huckenbeck, Pickering - 3:3 - (3:3)
2. (62,50) Mania, Mencel, Andrzejewski, Nowak - 5:1 - (8:4)
3. (61,24) Zengota, Łoktajew, Cook, Brennan - 4:2 - (12:6)
4. (61,47) Kołodziej, Mania, Buczkowski, Andrzejewski - 5:1 - (17:7)
5. (61,26) Pickering, Buczkowski, Cook, Huckenbeck - 4:2 - (21:9)
6. (61,33) Zengota, Brennan, Woźniak, Mencel - 3:3 - (24:12)
7. (59,98) Parnicki, Łoktajew, Kołodziej, Nowak - 4:2 - (28:14)
8. (61,38) Huckenbeck, Zengota, Buczkowski, Mania - 2:4 - (30:18)
9. (59,97) Parnicki, Woźniak, Brennan, Kołodziej - 3:3 - (33:21)
10. (60,65) Łoktajew, Cook, Andrzejewski, Pickering - 2:4 - (35:25)
11. (59,91) Cook, Woźniak, Buczkowski, Parnicki - 3:3 - (38:28)
12. (60,80) Łoktajew, Pickering, Andrzejewski, Mencel - 2:4 - (40:32)
13. (60,34) Kołodziej, Łoktajew, Zengota, Huckenbeck - 4:2 - (44:34)
14. (59,90) Cook, Buczkowski, Pickering, Brennan - 4:2 - (48:36)
15. (60,74) Woźniak, Parnicki, Łoktajew, Zengota - 2:4 - (50:40)

Sędzia: Michał Sasień
Komisarz toru: Tomasz Walczak
Frekwencja: około 20 000 widzów (nadkomplet)
Zestaw startowy: I
NCD: 59,90 sek. - uzyskał Ben Cook (Unia) w biegu 14.
Wynik dwumeczu: 95:85 dla Unii, która awansowała do PGE Ekstraligi

Komentarze (235)
avatar
sam ermolenko
16.09.2025
Zgłoś do moderacji
2
1
Odpowiedz
Awans i za rok spadek 
avatar
Caprae
15.09.2025
Zgłoś do moderacji
4
1
Odpowiedz
Nie rozumiem tylko za co kibice leszczyńskiej Unii mogli by obrazić się na swój klub , według autora tego artykułu ???? Za szpital w poprzednim sezonie ??? To kontuzje spowodowały iż Unia spadł Czytaj całość
avatar
LMP
15.09.2025
Zgłoś do moderacji
5
3
Odpowiedz
Przecież Huk i Brendan nie chcą awansu bo będą wozić ogony a co za tym idzie brak kasy więc po co się mają spinać. 
avatar
Tyfus78
15.09.2025
Zgłoś do moderacji
7
1
Odpowiedz
Gratulacje dla unii Leszno, bez dwóch zdań to najlepsza drużyna w pierwszej lidze, awans zasłużony, tak na marginesie wy w ogóle nie powinniście spaść, ale to inna historia, tak czy inaczej szc Czytaj całość
avatar
GRYFM
15.09.2025
Zgłoś do moderacji
11
1
Odpowiedz
Gratulacje dla Leszna za zwycięstwo i awans. Cieszcie się chwilą i nie zapominajcie kiedy był komplet na trybunach. Realnie po powrocie Pitera walka o 6 miejsce a po kilku porażkach u siebie po Czytaj całość
Zgłoś nielegalne treści