Żużel. "Nie stanął, a się cofnął". Marek Cieślak dosadnie o Dominiku Kuberze

WP SportoweFakty / Michał Krupa/ Adrian Skorupski / Na zdjęciu: Dominik Kubera i Marek Cieślak (w kółku)
WP SportoweFakty / Michał Krupa/ Adrian Skorupski / Na zdjęciu: Dominik Kubera i Marek Cieślak (w kółku)

Dominik Kubera przez wielu był kreowany na światową gwiazdę żużla. Ostatnie dwa sezony nie są jednak tak dobre w jego wykonaniu, jak poprzednie. Przyczyny problemów 26-latka diagnozuje Marek Cieślak. - Nie do końca w siebie wierzy - zaznacza ekspert.

Jeszcze dwa lata temu wydawało się, że Dominik Kubera jest na bardzo dobrej drodze do bycia numerem dwa wśród polskich zawodników i podłączenia się do walki o medale Indywidualnych Mistrzostw Świata. To właśnie w 2023 roku otrzymał stałą dziką kartę, umożliwiającą rywalizację w Grand Prix. W kolejnym sezonie coś się jednak ewidentnie zacięło, na co wskazują same liczby.

Leszczynianin sezon 2023 zakończył ze średnią 2,197 punktu na jeden bieg w PGE Ekstralidze. Był wówczas siódmym zawodnikiem rozgrywek. W kolejnym roku zdobywał już 2,095 "oczka" na jeden wyścig. W niedawno zakończonych zmaganiach nie przekroczył nawet dwóch punktów.

ZOBACZ WIDEO: W Toruniu już myślą o... składzie drużyny na 2028 rok

W zawodach indywidualnych nie było wcale lepiej. Co prawda wywalczył w sezonie 2025 brązowy medal Indywidualnych Mistrzostw Polski, a przed rokiem wygrał Złoty Kask, ale to by było na tyle. Udało mu się jeszcze tryumfować w Grand Prix Challenge w sezonie 2025, ale w samych IMŚ przez dwa lata ani razu nie zameldował się na podium pojedynczej rundy. W obecnym sezonie zainkasował najwięcej zer ze wszystkich stałych uczestników.

- Dominik nawet nie stanął, a się cofnął w rozwoju. Mam nadzieję, że to jest tylko przejściowy kłopot. Zawodnikom często się zdarza, szczególnie młodym, że dochodzą do jakiegoś poziomu i się nagle zatrzymują, jednakże po jakimś czasie idą do przodu. Nie można go krytykować, tylko trzeba mu pomóc. Nawet tak psychologicznie. Warto być z nim, bo nie zawsze idzie tak, jakby człowiek chciał. Całą sztuką jest podnieść się z problemu. To jest inteligentny chłopak i przypuszczam, że sobie poradzi - mówi w rozmowie z WP SportoweFakty Marek Cieślak.

Jednocześnie zaznacza, że za słabszą dyspozycję Kubery nie odpowiada pamiętny upadek podczas kwalifikacji do Grand Prix na PGE Narodowym. Szczególnie że później odjechał kilka bardzo dobrych spotkań i miewał przebłyski, jak we wcześniej wspomnianych Indywidualnych Mistrzostwach Polski czy GP Challenge.

- Był bardzo dobrym startowcem, a dziś nie zawsze mu wychodzą idealnie. Być może z tym lub w sprzęcie jest problem. Skoro ma średnią poniżej dwóch punktów, musi zrobić analizę całego sezonu i szukać przyczyny. W ostatnim meczu było również widać, że nie do końca trzyma ciśnienia. Przecież już mijał Patryka Dudka i wcale nie musiał się wynosić. To pokazuje, że bardzo chce, ale nie do końca w siebie wierzy. Gdyby było inaczej, spokojnie przejechałby przy krawężniku i minął rywala - przekonuje nasz rozmówca.

Powodów lekkiej zadyszki 26-latka może być więcej. Cieślak wymienia jeszcze dwa. Jednym z nich jest jazda w Grand Prix, które potrafi niektórych zbudować, jak Andrzeja Lebiediewa, który w opinii byłego selekcjonera naszej reprezentacji jest obecnie zupełnie innym żużlowcem. Zajmowanie odległych miejsc jednakże nie pomaga. A tak jest przecież w przypadku Dominika Kubery. Drugim za to może być kontrakt z Orlen Oil Motorem.

- Jazda w takim zespole gwiazd też potrafi zahamować. Cały czas ma przynajmniej dwóch, jak nie trzech, bardzo dobrych zawodników obok siebie. Trudno w takiej sytuacji robić regularnie dwucyfrówki. Teraz Dominik przejdzie do drużyny (Stelmet Falubazu - dop.red.), gdzie tych gwiazd tylu nie będzie i może to mu pomoże. Według mnie obrał dobry kierunek. Do rozwoju potrzeba zmieniać otoczenie co 3-4 lata maksymalnie. Razem z tym przychodzą nowe wyzwania, ludzie i tor - wyjaśnia nasz ekspert.

Komentarze (20)
avatar
Birdmen
8.10.2025
Zgłoś do moderacji
6
3
Odpowiedz
Niestety domin wybral blazenade zamiast jazdy, juz widze jak odbudowuje formę obok największej k...y tej ligi szmadsena 
avatar
Ludwik Lyda
6.10.2025
Zgłoś do moderacji
3
2
Odpowiedz
Marek Cieślak to jest opowiadacz bajek, jak się to mówi z pod Częstochowy 
avatar
pit2
6.10.2025
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Taaa już wyprzedzał Dudka...ja prdl Cieślak.. 
avatar
GRYFM
6.10.2025
Zgłoś do moderacji
4
1
Odpowiedz
SGP nie jednego zweryfikowało, nagle z mistrza stajesz się jednym z wielu. Dodatkowo w klubie rola drugoplanowa, co byś nie robił i tak mistrz jest jeden. Zmiana otoczenia to nowe wyzwania i sz Czytaj całość
avatar
Lulek666
6.10.2025
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
Za dwa lata w Lesznie, żeby się odbudować. 
Zgłoś nielegalne treści