Licencja jednak nie dla Unii Tarnów?! Klub bez prezesa i trzech milionów złotych

WP SportoweFakty / Michał Krupa / Na zdjęciu: zawodnicy Unii Tarnów
WP SportoweFakty / Michał Krupa / Na zdjęciu: zawodnicy Unii Tarnów

Po minionym sezonie w kasie Unii Tarnów wciąż brakuje około trzech milionów złotych na spłatę wszystkich zobowiązań. W tym momencie wydaje się niemal pewne, że klub w pierwszym terminie nie ma szans na otrzymanie zgody na starty w roku 2026.

W tym artykule dowiesz się o:

Unia Tarnów od kilku lat pogrążona jest w problemach finansowych i organizacyjnych. W sierpniu po raz kolejny zmienił się zarząd, a wydawało się, że dzięki racjonalnej polityce kadrowej uda się w końcu ustabilizować sytuację żużla w tym mieście. Tuż przed startem procesu licencyjnego z funkcji prezesa odwołany został Artur Kędziora, a w klubie brakuje pomysłu jak załatać dziurę wynoszącą około trzech milionów złotych. 
Mateusz Puka, WP SportoweFakty: Jak na chwilę obecną wygląda sytuacja finansowa Unii Tarnów? Mówi się nawet o dwóch milionach złotych zaległości.

Artur Kędziora, były prezes Unii Tarnów: Niestety to już nie jest mój problem.

Dlaczego?

W dniu 21 listopada dowiedziałem się, że Rada Nadzorcza, kierowana przez pana Artura Lewandowskiego odwołała mnie z funkcji prezesa klubu, zarzucając mi działanie na szkodę spółki. Od piątku od godziny 16.12, bo o tej porze dostałem uchwałę o moim odwołaniu, Unia Tarnów nie ma ani prezesa, ani członka Rady Nadzorczej oddelegowanego do pełnienia funkcji prezesa.

ZOBACZ WIDEO: "Bez złota nie będzie ładnie”. Co przyniesie współpraca Rusko z Protasiewiczem?

Z jakiego konkretnie powodu został pan odwołany?

Na konkrety przyjdzie jeszcze czas, ale działanie na szkodę spółki, to oczywista bzdura. Można o mojej pracy w klubie w ciągu prawie trzech miesięcy zapytać wiele osób w Tarnowie. One wiedzą, jak działałem, jak chciałem wprowadzać i jak wprowadzałem, normalność w klubie. Chcę też podkreślić, że przez cały okres trzech miesięcy nie wziąłem ani grosza z klubu z tytułu mojego wynagrodzenia.

Co w takim razie z walką o licencję dla Unii Tarnów?

W sobotę rano wysłałem maila do wszystkich członków Rady Nadzorczej (Artur Lewandowski, Jacek Pocięgiel, Marcin Kuś) z informacją, że do 29 listopada niezbędne jest złożenie wniosku o licencję dla spółki i klubu na sezon 2026. W praktyce bez prezesa lub członka Rady Nadzorczej oddelegowanego do wykonywania funkcji prezesa nie będzie to możliwe.

Co teraz będzie się działo?

Po decyzji Rady Nadzorczej o moim odwołaniu, w mojej ocenie, jedyna droga do próby uratowania klubu, to pełne wycofanie się pana Artura Lewandowskiego z klubu, sprzedaż wszystkich 371 jego akcji za symboliczną złotówkę i rezygnacja z zasiadania w Radzie Nadzorczej. Mam wiele sygnałów od sponsorów, którzy deklarują, że wrócą do Unii Tarnów, jeśli pan Lewandowski wycofa się z klubu. Ja sam jestem gotów odkupić akcje od pana Lewandowskiego za symboliczną złotówkę i dalej działać dla dobra klubu i żużla w Tarnowie, dla dobra Unii.

Ile wynoszą zaległości Unii Tarnów i jak poważne są problemy finansowe tego klubu?

Klub pilnie potrzebuje w praktyce większej kwoty niż dwa miliony, o której była mowa w mediach, bo bez tego nie uda się spłacić zawodników i innych wierzycieli. Z tego powodu już w piątek rano 21 listopada zwołałem Nadzwyczajne Walne Zgromadzenie Akcjonariuszy na 8 grudnia w celu podjęcia uchwały o podwyższeniu kapitału zakładowego o prawie 3 mln zł za wkłady pieniężne. Propozycja zakłada podwyższenie kapitału z 4,013 mln złotych (ta wysokość kapitału została już zarejestrowana w KRS po ostatnim Walnym Zgromadzeniu) do 7 mln złotych.

Dość późno.

Pan Lewandowski jako przewodniczący Rady Nadzorczej miał na bieżąco informacje o zadłużeniu spółki wobec zawodników. Informowałem również, że przy braku spłaty zadłużenia do 31 października nie ma możliwości otrzymania licencji w pierwszym terminie, a bez takiej spłaty żużlowców, najpóźniej w połowie grudnia w ogóle nie ma możliwości otrzymania licencji na sezon 2026. Pomysły na spłatę zobowiązań, przedstawiane przez pana Lewandowskiego zawodnikom, nie były przez nich akceptowane. Chodziło o kwestie płynnościowe i podatkowe niekorzystne dla żużlowców. Mówiłem mu także o potrzebie pilnej pożyczki minimum 2-2,5 mln zł, aby zamykać rozliczenia. Nie miałem żadnej deklaracji, żadnego sygnału o możliwości udzielenia pilnie takiej pożyczki, dlatego zwołałem Walne Zgromadzenie na 8 grudnia w celu podwyższenia kapitału. Zwołanie Walnego Zgromadzenia nastąpiło też po rejestracji podwyższenia kapitału spółki z 1,08 mln do 4,013 mln, które nastąpiło w dniu 14 listopada.

Czyli w ciągu zaledwie dwóch miesięcy konieczne było wpłacenie do Unii Tarnów sześciu milionów złotych?!

Nie do końca. Listopadowe podwyższenie kapitału o trzy miliony złotych było konieczne do rozliczenia pożyczek udzielonych przez akcjonariuszy w 2024 roku. Dzięki tym pieniądzom klub rozliczył zaległości wobec zawodników za sezon 2024 i wystartował w rozgrywkach w 2025 roku. Po tym sezonie mamy kolejne problemy i stąd konieczne jest kolejne podwyższenie kapitału o trzy miliony złotych, z czego znaczna część dotyczy zobowiązań wobec żużlowców.

Skąd aż tak duży dług za sezon 2025?

Dziś w mojej ocenie mogę powiedzieć, że start klubu w Metalkas 2. Ekstralidze w sezonie 2025 nie był zabezpieczony środkami od sponsorów czy od władz Ekstraligi. Moje założenie na sezon 2026 było natomiast takie, aby po sezonie 2026 wyglądało to inaczej, racjonalnie, żeby stabilizować sytuację także poprzez dobrze wyważone kontrakty na nowy sezon. Żeby Unia Tarnów mogła być klubem dobrze zarządzanym.

Skład zbudowany na kolejny sezon nie robi wielkiego wrażenia.

To były trudne negocjacje, gdyż propozycje w zakresie kwot za podpis, za punkty czy inne dodatki były ze strony klubu bardzo oszczędnościowe i racjonalne. Negocjacje były znane panu Lewandowskiemu, który też wiedział, że start w sezonie 2026 jest w ogóle uzależniony od spłaty zadłużenia wobec zawodników za sezon 2025. Wydaje się, że zakontraktowani żużlowcy dawaliby przestrzeń do walki na torze w każdym meczu, aby dawać emocje naszym kibicom.

Co z przyszłością Jana Heleniaka w Unii Tarnów?

Od wielu dni prowadziłem negocjacje, także z Jankiem Heleniakiem, chcąc oczywiście, żeby również został w klubie. Nie chcę mówić o szczegółach tych rozmów, ale myślę, że zawodnik przez lata nie miał wsparcia w klubie na odpowiednim poziomie. Karierę kontynuował, dlatego, że jego rodzice gotowi byli dokładać znaczne kwoty, by w ogóle był w stanie przygotować się do kolejnych meczów. Finansowanie kontraktu profesjonalnego Janka na sezon 2025 wyglądało bardzo źle ze strony klubu. Ani on sam, ani jego rodzice nie chcieli - a przecież mogli - rozwiązać kontrakt z winy klubu w sezonie 2025 z uwagi na zadłużenie wobec juniora. Wiem też, jakie na 31 października były zobowiązania klubu wobec Janka i nie były to małe kwoty.

Czyli to koniec czy nie koniec chaosu wokół Unii Tarnów?

Dla jasności trzeba również wskazać, że po tej emisji akcji serii E, która zarejestrowała się w dniu 14 listopada, akcjonariat spółki wygląda w ten sposób: Jacek Pocięgiel 53,1%, Wiesław Frys 31,1%, Artur Lewandowski 9,2% i pozostali akcjonariusze 6,6%. Pan Artur Lewandowski przedstawiał się w różnych miejscach, że jest właścicielem klubu żużlowego Unia Tarnów, ale widzi pan, jak to wygląda faktycznie.

Czy Unia Tarnów otrzyma licencję na sezon 2026?

Trudno to dziś powiedzieć, bo nie wiem, czy i jaką decyzję podjęła Rada Nadzorcza, ale nie ma żadnej informacji w mediach Unii Tarnów, że jest nowy prezes. Dlatego też, jak napisałem do wszystkich członków Rady w sobotę, bez prezesa czy oddelegowanego członka rady do wykonywania tej funkcji, w praktyce nie uda się uzyskać licencji. Dlatego podtrzymuję swoje zdanie, to jest także zdanie, myślę wielu tarnowian, kibiców Unii Tarnów, sponsorów, że Artur Lewandowski musi odejść z klubu, sprzedać swoje akcje za symboliczną złotówkę i odejść z Rady Nadzorczej. Z nim klub jest i będzie pogrążony w chaosie, chaosie wydaje się bez wyjścia. Klub z jego udziałem nie ma wsparcia w Tarnowie, a to jest fundamentalna sprawa.

Rozmawiał Mateusz Puka, dziennikarz WP SportoweFakty

Komentarze (36)
avatar
KSFZ FOREVER
27.11.2025
Zgłoś do moderacji
2
1
Odpowiedz
Ten klub to totalny przegryw. Póki SSP GA pompowała kasę to płacili a później dno. Poczynając od golloba i holty to oszukiwali wszystkich. Dlatego Kołodziej nie chce mieć z nimi nic wspólnego. 
avatar
Feldkurat Katz
27.11.2025
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Przypominam, że Województwo Małopolskie utopiło w tym roku w Unii 1,5mln złotych na rzekomą promocję. Nie wiadomo na co poszły te pieniądze, a promocja jaka jest każdy widzi. Temat dla prokurat Czytaj całość
avatar
mikeburza
27.11.2025
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
Czas już skończyć reanimować trupa z roku na rok. A gość może mieć rację. Bo w zeszłym roku już było mówione aby Pan L. lepiej odszedł z klubu. 
avatar
KSFZ FOREVER
27.11.2025
Zgłoś do moderacji
7
1
Odpowiedz
Przecież ten klub nie płaci zawodnikom odkąd GA ich olała. 
avatar
Yollo
27.11.2025
Zgłoś do moderacji
14
5
Odpowiedz
3 miliony - tyle to Sasin ze swych PiSdniętnych powiązań daje w Orlen Oil Motorze Lublin za zmianę opon w motorze Zmarzlika - wszystko oczywiście na koszt podatnika! 
Zgłoś nielegalne treści