I rzeczywiście - takiego widoku na "Olimpijskim" od dawna oczekiwali wrocławscy kibice. Już na pierwszy rzut oka widać było, że w ciągu ostatniego tygodnia zrobiono więcej, aniżeli przez poprzednie dwa miesiące łącznie. Co więcej, cały zgromadzony ciężki sprzęt tym razem nie stał w rzędzie, niczym ustawiony do żołnierskiego "prezentuj broń!", ale był z obsługą, w ruchu i pracujący. Wreszcie też liczba osób pracujących na torze i przy nim, była większa od ilości interesujących się jego stanem kibiców i dziennikarzy. Przez szeroko otwartą Bramę Maratońską co rusz przejeżdżały obciążone nawierzchnią ciężarówki. Przy wykopach dało się też zauważyć geodezyjny sprzęt pomiarowy.
Dyrektor Młodzieżowego Centrum Sportu Waldemar Biskup zapowiadał w rozmowie z nami, że podczas wymuszonej mrozami przerwy w pracach na torze, wykonywane będą te elementy inwestycji, zwłaszcza odwodnienia, które później można będzie w szybkim tempie zainstalować w ziemi. Słowa szefa MCS-u zdają się znajdywać potwierdzenie w faktach. Cały tor jest w tej chwili "przeorany" długim, biegnącym wzdłuż siatki ochronnej na prostych, wykopem. Równolegle do niego przebiega także drugi wykop, znajdujący się już na wysokości murawy Stadionu. Co ciekawe, na niektórych z zainstalowanych już w ziemi zbiorczych studzienek widoczne są, wiele mówiące wrocławskim kibicom, oznaczenia..."Stadion Maślice". Oby tylko "Olimpijski" nie podzielił losu sztandarowej inwestycji Wrocławia, która - czego nie da się na dzień dzisiejszy wykluczyć - może zakończyć się wielką kompromitacją miasta-gospodarza EURO 2012. Tor użytkowany przez drużynę Betardu obiektem takiego szumu medialnego nie jest, choć i w jego przypadku kolejne publikacje mediów musiały zrobić swoje.
O charakterze prowadzonych w chwili obecnej prac najlepiej mówią zdjęcia, do których obejrzenia zapraszamy. Dokładne przeznaczenie widocznych na nich elementów inwestycji najlepiej określą fachowcy z branży budownictwa. A i tacy są wśród żużlowych kibiców. Dla ogółu najistotniejsze jednak jest to, że prace rzeczywiście ruszyły. Wreszcie oznajmić można, że na Olimpijskim praca wre. Już bez cudzysłowu.