Kościuch o tłumikach: Ktoś porwał się z motyką na słońce

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Wiele kontrowersji w środowisku żużlowców zbudza pomysł wprowadzenia nowych tłumików. Zdaniem Norberta Kościucha będą one miały negatywny wpływ na żywotność silników.

- Jak na razie dla nas, żużlowców jest to jedna wielka zagadka - przyznał w rozmowie ze SportoweFakty.pl Kościuch. - Nikt na tym nie jeździł, nikt tego nie testował, przynajmniej jeśli chodzi o markę King.

- Są wprawdzie jakieś informacje, że na hamowni wszystko jest ok., wręcz rewelacyjnie. Ale jak znam życie, to wyniki z hamowni nie przekładają się na rzeczywistość - ocenił żużlowiec PSŻ. - Hamownia to silnik stojący w pomieszczeniu, bez warunków atmosferycznych, które mają ogromny wpływ na jego pracę.

Mimo że Kościuch nie testował, nawet nie widział nowych tłumików, ma o nich nie najlepsze zdanie. - Jeżeli one mają tłumić hałas, to muszą tłumić również spaliny, a to oznacza, że będą one dłużej przebywać w układzie - wyjaśnia Norbi. - A jeżeli będą dłużej w układzie, to będą podnosić temperaturę silników, które już teraz ledwo sobie radzą. Silniki będą się więc przegrzewać. A kto na tym straci? Wiadomo…

Wychowanek Unii Leszno widzi również inny aspekt związany z wprowadzeniem nowych elementów. - Problem będzie miał też producent, który nie zdąży wyprodukować tyle sztuk, żeby dla wszystkich starczyło. Muszę przyznać, że ja tego nie widzę. Znowu ktoś puścił się z motyką na słońce - ocenił jeden z liderów Skorpionów.

Źródło artykułu:
Komentarze (0)