Żużel. Nerwowa atmosfera w Gorzowie. Dwie osoby pilnie wezwane na zebranie zarządu

WP SportoweFakty / Tomasz Jocz / Na zdjęciu: drużyna ebut.pl Stali Gorzów
WP SportoweFakty / Tomasz Jocz / Na zdjęciu: drużyna ebut.pl Stali Gorzów

Porażka na inaugurację w Rybniku (41:49) dość mocno zaniepokoiła władze Gezet Stali Gorzów. Efekt jest taki, że na wtorkowe zebranie zarządu w trybie pilnym zostali wezwani Piotr Świst i Krzysztof Orzeł. Obaj będą się tłumaczyć z formy zespołu.

To dość zaskakująca informacja, bo do tej pory władze klubu wzywały na zarząd sztab szkoleniowy jedynie w bardzo kryzysowych sytuacjach, gdy brano pod uwagę zmiany kadrowe w klubie lub rozważano zwolnienie kogoś ze sztabu. Trudno przypuszczać, by obecnie ktoś z władz Gezet Stali Gorzów rozważał aż tak drastyczne kroki.

Jeszcze w poniedziałek prezes Dariusz Wróbel starał się na naszych łamach uspokajać sytuację i przekonywał, że klub jest gotowy wesprzeć zawodników w problemach sprzętowych. Mowa jednak o jednym nieudanym meczu, a nikt w klubie nie ma wątpliwości, że zawodnicy odpowiednio przygotowali się do sezonu. W przypadku Oskar Fajfer chodziło o problemy z szybkością silników Ashley'a Holloway'a, a sam Andrzej Lebiediew przyznawał, że nie potrafił dopasować ustawień sprzętu do sypkiego toru w Rybniku. Obaj zawodnicy nie byli w stanie pokonać żadnego seniora.

ZOBACZ WIDEO: Dwa powody. To dlatego Zmarzlik jest wierny Motorowi

Gorzowianie nie mają wielkiego pola manewru, bo tak naprawdę na rynku nie ma dostępnych zawodników, którzy mogliby znacząco odmienić ich sytuację. Klub mógłby co prawda zakontraktować zawodnika do lat 24, co pewnie zwiększyłoby możliwości taktyczne, ale żaden z dostępnych żużlowców nie gwarantuje jakichkolwiek zdobyczy.

Działacze mogliby spróbować transferów Mateusza Dula, Mikołaja Czapli, czy Jakuba Stojanowskiego. Problem w tym, że dwóch pierwszych jeździło rok temu w niższych ligach ze średnim skutkiem, a trzeci zakończył wiek juniora, a w tym sezonie jeszcze nie pojawił się na polskich torach. Innych sensownych opcji nie ma.

Wiele więc wskazuje, że władze Stali we wtorek po prostu wysłuchają relacji sztabu szkoleniowego i spróbują się dowiedzieć, jakie były przyczyny porażki. Spróbują się dowiedzieć, to odpowiednie słowo, bo obecnie nikt związany z gorzowskim klubem nie wie, dlaczego Fajfer i Lebiediew pojechali w niedzielę aż tak słabo.

Wiadomo za to, że słabsza końcówka meczu Martin Vaculik była związana z awarią prądu w jego motocyklu. Takie rzeczy po prostu się zdarzają, trudno je przewidzieć i jeszcze trudniej naprawić. Na końcówkę tygodnia w Gorzowie są zaplanowane kolejne treningi, na których ma pojawić się cała drużyna. W niedzielę drużynę czeka starcie z PRES Grupa Deweloperska Toruń.

Komentarze (62)
avatar
RECON_1
16.04.2025
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Zlotousty zaprasza na dywanik... 
avatar
Zamknięta w klatce pożądania
15.04.2025
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Co tam puka? Krew się leje, to ścierwo twojego pokroju ma żer? Jakie to przewidywalne. 
avatar
Forlan
15.04.2025
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Od początku było wiadomo że lebieda nie będzie lepszy od Szymka a nawet gorszy. Zachciało się wymiany ale nie na lepsze. 
avatar
Olej Obajtek Skuter Duplin
15.04.2025
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Lebiediew to po łotewsku spadek z ligi . 
avatar
lukaszmi2
15.04.2025
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Wytlumaczcie mi - co to znaczy wezwanie w trybie pilnym na spotkanie zarzadu? xD przeciez spotkanie zarzadu ma ustalony termin, mieli na niego biec? xD 
Zgłoś nielegalne treści