Zbigniew Jąder: Nie wiem, kiedy uda się wyjechać na tor

Po srogiej zimie, w ostatnich dniach pogoda zlitowała się nad żużlowcami, co pozwala wierzyć, że w najbliższym czasie większość zespołów wyjedzie na swoje tory. Podobnie jest w Poznaniu, ale trener Jąder nie wie jeszcze, kiedy odbędzie się pierwszy trening.

Szkoleniowiec Skorpionów, mimo że w Poznaniu nie mieszka, doskonale wie, jak wygląda nawierzchnia toru na golęcińskim stadionie. - Tor już nawet mi się podobał. Było w miarę ciepło i wietrznie, więc trochę wysechł. Mieliśmy już nawet plany, co będziemy z nim robić, jaką kosmetykę zastosować. No ale w czwartek spadł śnieg… - mówi w rozmowie z naszym portalem Zbigniew Jąder.

- Nie ma jednak co robić tragedia, bo w końcu mamy jeszcze zimę - dodaje z uśmiechem Jąder, który w piątek ponownie zjawi się w stolicy Wielkopolski, by wraz z pracownikami klubu podjąć decyzję o dalszych krokach związanych z przygotowaniem toru. - Na razie jednak nie podam daty pierwszego treningu, bo byłoby to wróżenie z fusów.

W tym roku, podobnie jak przed poprzednimi sezonami, poznańscy zawodnicy do sezonu przygotowywali się indywidualnie, bez nadzoru trenera Jądera. Doświadczony szkoleniowiec jest jednak spokojny o dyspozycję swoich żużlowców. - Rozmawiałem z dwoma trenerami, którzy przygotowywali naszych młodzieżowców i wiem, że jest dobrze - przyznał. - Z seniorami również mam kontakt i nie mam powodów do niepokoju. To młodzi zawodnicy, ale wiedzą o co chodzi w tym sporcie - doskonale zdają sobie sprawę, że robią to dla siebie. Jeżeli teraz nie będą pracować, w sezonie nie będą mieć kondycji i nie będą jeździć - dodał.

W najbliższy poniedziałek Jąder przeprowadzi seniorom testy wydolnościowe, które pozwolą ocenić ich stopień przygotowania do sezonu. Zabraknie jedynie Rafała Trojanowskiego, który wyjechał za granicę trenować na torze.

Pod koniec okresu transferowego poznańscy działacze zakontraktowali trzech obcokrajowców Daniela Kinga, Tyrona Proctora oraz Franka Fachera, jednak Zbigniew Jąder w dalszym ciągu chce stawiać na Polaków. - Mamy takich zawodników zagranicznych, na jakich nas stać. Ci lepsi chcą kasy, a z tymi udało się porozumieć - przyznał. - Myślę, że cały czas będziemy bazować na naszych zawodników, ale jeżeli będą regularnie zawalać, to skorzystamy z rezerwowych. King czy Facher coś sobą prezentują - ocenił.

Źródło artykułu: