Adam Pawliczek: Powrót do Kolejarza mnie zaskoczył

Adam Pawliczek w latach 2004-2008 przywdziewał plastron opolskiego Kolejarza. Po roku przerwy "Paweł" powraca do Opola. Jak przyznaje zawodnik, jest to powrót niespodziewany.

Pawliczek we wrześniu wystąpił w turnieju Jerzego Szczakiela. Złożono mu wtedy podziękowania za pięcioletnie starty w Kolejarzu. Podczas honorowania wiceprezes Zbigniew Szulc wypowiedział prorocze słowa: - Adaś, u nas jesteś zawsze mile widziany. Gdy cię w Rybniku zdenerwują, wracaj do Opola. Pawliczek rzeczywiście w ROW-ie nie zagrzał dłużej miejsca. Podpisanie kontraktu z Kolejarzem to jednak inicjatywa działaczy. Kontuzji doznał Dawid Cieślewicz i klub szukał jego następcy. Wybór padł na Pawliczka, który takim obrotem sprawy jest zaskoczony. - Przyznam, że nie spodziewałem się zainteresowania ze strony opolan. Liczyłem się z żużlową emeryturą. Zadzwonił jednak prezes Drozd, przedstawił ofertę i... mogę kontynuować karierę - wyjaśnia wychowanek ROW-u, który na dniach parafuje umowę z Kolejarzem. - Jesteśmy dogadani, a kontrakt traktuję jako formalność.

Pawliczek to jeden z najstarszych czynnych żużlowców. Na torze wciąż imponuje walecznością i odważną jazdą przy bandzie. - Czuję się młodziej niż mówi metryka. Ciągle mam ochotę do jazdy i walki. Jeśli sprzęt będzie spisywał się poprawnie, to stać mnie na niezłe wyniki- mówi 45-letni weteran.

Formalnie Pawliczek jest zawodnikiem RKM-u, ponieważ przed sezonem związał się z tym klubem umową "warszawską". Żużlowiec nie widział jednak przyszłości w drużynie "Rekinów". - W Rybniku jest zbyt duża konkurencja i nie miałbym miejsca w składzie. Inni jeźdźcy dysponują zdecydowanie lepszym sprzętem i w rywalizacji z nimi pozostałbym bez szans- podkreśla Pawliczek, który w związku z przenosinami do Opola musi dokonać korekt w silnikach. - Jeden motocykl był dopasowany do opolskiego toru. Wizja startów w Kolejarzu była jednak mało możliwa i zmieniłem ustawienia. Teraz tego żałuję, ale pewne rzeczy trudno przewidzieć.

Źródło artykułu: