Gorąca zima - czyli podsumowanie okresu transferowego w Zielonej Górze

Tylko dwóch nowych zawodników pozyskali podczas zimowej przerwy działacze zielonogórskiego Falubazu. Transferowy okres był jednak wyjątkowo gorący, a ruchy kadrowe jakich dokonali włodarze klubu spod znaku Myszki Miki dość spektakularne. Obrońcy tytułu powinni włączyć się w walkę o Drużynowe Mistrzostwo Polski.

Niewielu było takich, którzy spodziewali się, że po zdobyciu mistrzostwa Polski z zespołem spod znaku Myszki Miki pożegna się jego kapitan, Grzegorz Walasek. A jednak, pod koniec listopada działacze Falubazu oficjalnie ogłosili, że "Walas" w sezonie 2010 nie będzie bronić barw swojego macierzystego klubu. Prezes Robert Dowhan nie potrafił dojść do porozumienia z Walaskiem i pozostaje się jedynie domyślać, co stanęło im na przeszkodzie. Decyzja o zakończeniu negocjacji z byłym już kapitanem wywołała konsternację wśród fanów zielonogórskiego klubu, a wątpliwości z całą pewnością nie rozwiały liczne wypowiedzi obu stron dla mediów.

Koniec końców Grzegorz trafił do Bydgoszczy, a na jego miejsce trzeba było znaleźć odpowiedniego następcę. Wybór padł na Grega Hancocka. Amerykanin w połowie grudnia został wypożyczony z borykającego się z problemami finansowymi Włókniarza Częstochowa i zdaniem wielu godnie zastąpi Walaska. - To jeden z najlepszych żużlowców na świecie i jest ogromnym wzmocnieniem Falubazu. Przede wszystkim pod względem sportowym, ale nie ulega także wątpliwości, że Amerykanin będzie dobrym duchem zespołu. Myślę, że nie bez znaczenia jest jego świetny kontakt i dobra znajomość z trenerem Piotrem Żyto - ocenił dla portalu SportoweFakty.pl rzecznik prasowy zielonogórskiego klubu Marek Jankowski. Podobne zdanie o nowym nabytku zielonogórzan ma Rafał Dobrucki. - Jeżeli ktokolwiek miał dojść do naszej drużyny, to nie mógł to być nikt inny niż Greg Hancock. To naprawdę fantastyczny człowiek i kolega. Startowałem z nim przez cały sezon w Anglii w barwach Oxfordu. Jest dobrym duchem zespołu i doskonale się w nim sprawdza. Tylko się cieszyć - stwierdził "Rafi".

Kiedy "Herbie" podpisał umowę z Falubazem, wydawało się, że to już koniec transferowych emocji w grodzie Bachusa. Kilka dni wcześniej umowy przedłużyli dotychczasowi liderzy. Wspomniany wcześniej Dobrucki o rok, a Piotr Protasiewicz o... pięć lat. W praktyce oznacza to, że "PePe" w Falubazie pozostanie do końca swojej kariery. - Moje plany sportowe, prywatne i rodzinne są związane z Zieloną Górą, więc problemów z podjęciem decyzji nie miałem. Propozycja jeśli chodzi o warunki i długość kontraktu była nie do odrzucenia i jestem w Zielonej Górze. Mam nadzieję, że swoją jazdą ucieszę kibiców, a mam jeszcze tyle ambicji, że obdzieliłbym nią jeszcze niejednego chłopaka, który stawia pierwsze kroki w żużlu - mówił wtedy Piotr. Dwuletni kontrakt parafował także Patryk Dudek, a z Ostrowa pozyskano młodego i niezwykle perspektywicznego Łukasza Sówkę. Ta dwójka wraz z zakontraktowanym już wcześniej Aleksandrem Loktajewem zrekompensować miała przejście w wiek seniora najlepszego juniora Ekstraligi, Grzegorza Zengoty.

To właśnie "Zengi" dość niespodziewanie został kolejnym bohaterem sezonu ogórkowego. Wychowanek klubu spod znaku Myszki Miki długo i twardo negocjował z Falubazem dając powód do licznych spekulacji nie tylko zielonogórskim kibicom i dziennikarzom. Grzegorz miał co prawda ważną umowę, ale wszystko rozbijało się o aneks finansowy. Ostatecznie obie strony dogadały się dopiero w drugiej połowie stycznia. - Jestem zadowolony z tego, że ta sprawa się wreszcie skończyła, bo trwało to dość długo. Myślę, że zarówno ja, jak i kibice oraz całe otoczenie byli tym wszystkim już zmęczeni - mówił wtedy Zengota. - Wielokrotnie informowaliśmy, że przedmiotem kontraktu nie są tylko finanse. Grzegorz żeby startować nie tylko w lidze polskiej potrzebuje różnych form wsparcia i różnych zapisów w kontrakcie. Ostatnio przepisy jeżeli chodzi o regulamin przynależności zawodnika do klubu bardzo się zmieniają. Grzegorz umowę miał podpisaną trzy lata temu i pewnych zapisów z tego powodu nie było - wyjaśniał Dowhan.

Po tym wydarzeniu zimowe emocje powinny już definitywnie się skończyć. Było inaczej za sprawą kontrowersji jakie podczas zorganizowanej w Zielonej Górze Gali Sportu Żużlowego wywołała emisja filmu o drodze Falubazu do złota. Działaczom klubu spod znaku Myszki Miki zarzucano, że w złym świetle przedstawiono w nim prezesa gorzowskiej Stali Władysława Komarnickiego i kapitana gorzowian Tomasza Golloba. Zimą odbyło się również kilka okolicznościowych imprez podsumowujących złoty sezon 2009. Nie wszyscy byli zachwyceni takim obrotem spraw, włodarzy oskarżano, że bardziej niż przygotowaniami do rozgrywek zajmują się spijaniem śmietanki z ubiegłorocznego sukcesu. Kibice z innych miast otwarcie krytykowali poczynania działaczy, ale trzeba przyznać, że pod względem marketingowym niewątpliwy sukces jakim było zdobycie tytułu DMP został świetnie zaakcentowany i w mediach o Falubazie było bardzo głośno.

Ostatniego dnia marca ekipa Falubazu została oficjalnie zaprezentowana. Nowym kapitanem został Piotr Protasiewicz, którego kropidłem namaścił Andrzej Huszcza. - Nic dla mnie się nie zmieniło generalnie jeśli chodzi o podejście, stres nadal ten sam. Może oczekiwania w tym momencie są większe, bo chciałbym trochę tym młodszym zawodnikom pomóc - mówił "PePe". Już w poniedziałek meczem w Tarnowie on i jego koledzy rozpoczną batalię o obronę tytułu. Ciężko powiedzieć, czy zielonogórzanie są dobrze przygotowani do sezonu, bo nie mieli jeszcze okazji trenować na swoim torze. Na stadionie przy ulicy Wrocławskiej trwa bowiem przebudowa pierwszego łuku i jazda będzie możliwa najwcześniej w połowie kwietnia.

Okres transferowy w wykonaniu Falubazu był wyjątkowo emocjonujący, mimo że na dobrą sprawę w składzie mistrzów Polski doszło do zaledwie dwóch zmian, z czego jedna wymuszona została wiekiem Zengoty, który nie może już jeździć na pozycji młodzieżowca. Nie licząc Hanocka, trzon drużyny pozostał ten sam. Już dawno było wiadomo, że z klubu nie odejdą Fredrik Lindgren ani Niels Kristian Iversen. Tego ostatniego czeka rywalizacja o miejsce w składzie z Grzegorzem Zengotą. Na razie w oczach trenera Piotra Żyto górą jest Polak.

Głównym celem włodarzy klubu spod znaku Myszki Miki było utrzymanie dotychczasowego, mistrzowskiego składu. Jako że to się nie udało, trzeba było poszukać zawodnika, który godnie zastąpi Walaska. Postawiono na Grega Hancocka i zdaniem wielu ta zmiana pozytywnie wpłynie na siłę zespołu. Nie wolno jednak zapominać, że młodzieżowa formacja w obliczu utraty Zengoty nieco osłabła. Czy zatem w ostatecznym rozrachunku Falubaz jest tak samo silny jak w ubiegłym roku?

- Na pewno nie jest słabszy. Hancock to jeden z najlepszych żużlowców świata i na papierze jest solidniejszy niż Walasek. Młodzieżowa formacja również nie powinna zbytnio ucierpieć, bo młody Dudek jest bardzo mądrze prowadzony przez ojca i czyni zauważalne postępy. Kto wie, może już w tym sezonie będzie punktował równie dobrze jak Zengota? Do tego w sparingach nieźle sobie poczyna Loktajew i to pozwala sądzić, że nie będzie źle. Jeżeli formy nie zgubią Protasiewicz z Dobruckim, a ważne "oczka" będą dorzucać Lindgren i Zengota, powinno być nawet bardzo dobrze - ocenił kibic Falubazu, Andrzej.

Ekspert SportoweFakty.pl Krzysztof Cegielski uważa Falubaz Zielona Góra za jednego z głównych kandydatów do złotego medalu. - Przed sezonem doszło do wymiany Grzegorza Walaska na Grega Hancocka. Myślę, że to korzystny ruch ze strony działaczy Falubazu. Hancock to zawodnik doskonały z absolutnej czołówki światowej. Na pewno ta zmiana nie przyniesie nic złego tej drużynie. Hancocka w swoich szeregach życzyłaby sobie każda drużyna. Na pewno będzie jasnym punktem tego zespołu. Tak więc mistrz Polski będzie wzmocniony, ale czeka go trudne zadanie, bo obrona złota będzie trudniejsza niż jego zdobycie. Większość zawodników zielonogórskich w poprzednim sezonie miała bardzo dobre wyniki indywidualnie. Teraz muszą je tylko powtórzyć. To będzie klucz do sukcesu. Zaszła również zmiana wśród juniorów. Grzegorz Zengora będzie od przyszłego sezonu już seniorem. Wiele osób może uważać, że to jakaś strata. Ja myślę, że niekoniecznie, bo jeśli zespół ma w swoich szeregach mistrza Polski juniorów, to nie ma co narzekać. Na pewno Falubaz to jeden z faworytów do medalu. Czy złotego? Trudno powiedzieć, ale uważam, że na pewno zdobędą któryś z medali - powiedział dla SportoweFakty.pl Cegielski.

Falubaz Zielona Góra:

Seniorzy:

Rafał Dobrucki

Greg Hancock (USA)

Niels Kristian Iversen (Dania)

Fredrik Lindgren (Szwecja)

Piotr Protasiewicz

Grzegorz Zengota

Juniorzy:

Patryk Dudek

Aleksandr Loktajew (Rosja)

Mateusz Łukowiak

Adam Strzelec

Daniel Paluszkiewicz

Kacper Rogowski

Łukasz Sówka

Adrian Wojewoda

Artiom Wodjakow (Rosja)

Trener:

Piotr Żyto

Przyszli:

Łukasz Sówka (Ostrów), Greg Hancock (Częstochowa)

Odeszli:

Grzegorz Walasek (Bydgoszcz), Ludvig Lindgren (Rzeszów), Janusz Baniak (Kraków)

Źródło artykułu: