Zwycięstwo dzięki Polakom - relacja z meczu GTŻ Grudziądz - PSŻ Lechma Poznań

W spotkaniu pierwszej kolejki rozgrywek pierwszoligowych, drużyna GTŻ-u Grudziądz pokonała PSŻ Lechma Poznań 50:40. Najlepszym aktorem tego widowiska był Krzysztof Buczkowski, który wraz z bonusami zdobył komplet punktów.

W awizowanych składach obu ekip dokonano jednej zmiany. W miejsce przeżywającego problemy sprzętowe Rafała Trojanowskiego trener Zbigniew Jąder desygnował do boju debiutanta na polskich torach - Tyrona Proctora. Podczas prezentacji uroczyście sezon otworzył prezydent Grudziądza, Robert Malinowski.

Już pierwsze biegi pokazały, że licznie zgromadzona publiczność będzie świadkiem ciekawego widowiska. Pierwsze emocje można było zaobserwować w trzecim wyścigu, kiedy na tor wyjechał Tyron Proctor. Australijczyk mimo słabszego startu zdołał wyprzedzić wolnego Edwarda Kennetta i z okrążenia na okrążenie zbliżał się do prowadzącego Olivera Allena. Anglik zdołał jednak obronić swoją pozycję i zainkasował trzy punkty.

Niezwykle pechowo jeździł Robert Miśkowiak, który w czwartej odsłonie podczas walki o prowadzenie z Krzysztofem Buczkowskim stworzył niebezpieczną sytuację na torze, przez co zawodnik GTŻ-u ledwo opanował maszynę. Przy podwójnym prowadzeniu gospodarzy sędzia przerwał wyścig i wykluczył Miśkowiaka. W drugim podejściu para Buczkowski-Mroczka bez najmniejszych problemów uporała się z Damianem Celmerem.

Riposta gości była natychmiastowa. Słabo dysponowany Edward Kennett dał się wyprzedzić Kościuchowi i po pięciu biegach było 17:13. Następne wyścigi to powiększanie przewagi miejscowych głównie za sprawą Chrzanowskiego, Mroczki i Buczkowskiego. Kolejny popis jazdy Tyrona Proctora można było zaobserwować w szóstej odsłonie, kiedy dosłownie na ostatnich metrach Australijczyk zdołał rozdzielić parę Buczkowski-Mroczka. - Niepotrzebnie straciłem punkty w tym biegu i najbardziej mi tego szkoda. Krzysiek tutaj trochę odjechał i niestety nie udało mi się obronić drugiej pozycji. Na pewno szkoda, bo mój dorobek punktowy byłby identyczny jak w sobotę w Poole - tłumaczył po zawodach młodzieżowiec GTŻ-u.

Trener PSŻ-u po pierwszą rezerwę taktyczną sięgnął w dziewiątym wyścigu. Słabo spisującego się Mateusza Szczepaniaka zastąpił Daniel King. Jak się okazało była to bardzo dobra decyzja, gdyż Anglik pewnie zwyciężył, zaś jego partner Tyron Proctor zameldował się na linii mety na trzecim miejscu. Przewaga miejscowych stopniała do dziesięciu punktów.

Kolejna rezerwa taktyczna gości nie była już trafiona. Po raz kolejny zastąpiony został Mateusz Szczepaniak. Tym razem w jego miejsce na torze pojawił się Norbert Kościuch. Jednak świetnie dysponowani tego dnia Chrzanowski i Buczkowski przekroczyli linię mety na dwóch pierwszych pozycjach i podopieczni trenera Roberta Kempińskiego powiększyli swoją przewagę do czternastu punktów. Zwycięstwo to nie przyszło jednak łatwo. Sporo napocić się musiał Buczkowski, który popisał się bardzo słabym startem. Na wyjściu z pierwszego wirażu zawodnik GTŻ-u zdołał się napędzić, wykorzystał lukę i przemknął obok rywali, dołączając tym samym do prowadzącego Tomasza Chrzanowskiego.

Do końca serii zasadniczej poznaniacy zdołali odrobić jedynie dwa punkty i już pewnym stało się, że zwycięstwo zostanie w Grudziądzu. Pomimo porażki podopieczni trenera Zbigniewa Jądera walczyli do samego końca, by osiągnąć jak najlepszy rezultat. Potwierdzeniem tego był pierwszy z biegów nominowanych, kiedy para King-Kościuch wygrała 5:1. Nie przyszło im to łatwo, gdyż za ich plecami dwoił się i troił Davey Watt. Goście bardzo dobrze jednak ustawali się w parę i na ostatnich metrach zablokowali desperacko atakującego Australijczyka. Na zakończenie zwyciężył Krzysztof Buczkowski, który po raz kolejny słabiej wystartował, lecz szybko poradził sobie z rywalami i zainkasował trzy punkty. Ostatecznie mecz zakończył się wynikiem 50:40.

Mimo przegranej zespół z Poznania pokazał się z bardzo dobrej strony. Biegi z udziałem Tyrona Proctora, Norberta Kościucha czy Adriana Szewczykowskiego bez wątpienia mogły się podobać grudziądzkiej publiczności. Szczególnie z bardzo dobrej strony pokazał się Australijczyk, który do składu "Skorpionów" wskoczył niemalże w ostatniej chwili. Zawiedli przede wszystkim Mateusz Szczepaniak oraz kreowany na lidera Robert Miśkowiak. Obaj nie zdołali wywalczyć choćby jednego punktu.

W zespole z Grudziądza kapitalnie pojechał Krzysztof Buczkowski, który nawet po przegranym starcie imponował walecznością na dystansie i z łatwością mijał rywali. Bardzo dobrze prezentowali się także Tomasz Chrzanowski oraz Artur Mroczka. Na twardym torze kompletnie nie radzili sobie Oliver Allen, Edward Kennett oraz Davey Watt. Ten ostatni przynajmniej momentami próbował nawiązywać walkę z rywalem. Jednak Anglicy często tracili pozycję na dystansie. - Jestem zadowolony z dyspozycji Polaków oraz z Kevina Woelberta. Zawodnicy zagraniczni pojechali bardzo słabo. Czy przed spotkaniem ktoś by powiedział, że Davey Watt zdobędzie cztery punkty? Też się nie spodziewałem i nie byłem w stanie przewidzieć, że ta trójka pojedzie tak słabo, a jak ktoś jest taki mądry to niech mi poda sześć trafnych cyfr w totolotka i mogę oddać połowę wygranej (śmiech). Niektórzy kibice zarzucali mi także dlaczego nie wystawiłem Artura Mroczki w biegu czternastym, ale po prostu nie mogłem, bo nie pozwala na to regulamin - mówił po spotkaniu zadowolony trener Robert Kempiński.

Wyniki:

GTŻ Grudziądz 50:

9. Davey Watt - 4+1 (1,1,0,1*,1)

10. Tomasz Chrzanowski - 12 (3,3,2,3,1)

11. Oliver Allen - 5 (3,1,1,0)

12. Edward Kennett - 1 (1,0,-,-)

13. Krzysztof Buczkowski - 13+2 (2*,3,3,2*,3)

14. Artur Mroczka - 11+1 (3,3,1,2*,2)

15. Kevin Woelbert - 4 (0,2,2,0)

PSŻ Lechma Poznań 40:

1. Norbert Kościuch - 9+1 (2,2*,0,1,1,3)

2. Daniel King - 9+1 (0,3,1,3,0,2*)

3. Mateusz Szczepaniak - 0 (0,0,-,-)

4. Tyron Proctor - 10 (2,2,1,3,2)

5. Robert Miśkowiak - 0 (w,0,w,-)

6. Adrian Szewczykowski - 9+1 (1*,-,2,3,3,0,0)

7. Damian Celmer - 3 (2,1)

Bieg po biegu:

1. (67,65) Chrzanowski, Kościuch,Watt, King 4:2

2. (67,84) Mroczka, Celmer, Szewczykowski, Woelbert 3:3 (7:5)

3. (68,00) Allen, Proctor, Kennett, Szczepaniak 4:2 (11:7)

4. (67,87) Mroczka, Buczkowski, Celmer, Miśkowiak (w) 5:1 (16:8)

5. (68,44) King, Kościuch, Allen, Kennett 1:5 (17:13)

6. (68,16) Buczkowski, Proctor, Mroczka, Szczepaniak 4:2 (21:15)

7. (68,50) Chrzanowski, Szewczykowski, Watt, Miśkowiak, 4:2 (25:17)

8. (69,54) Buczkowski, Mroczka, King, Kościuch 5:1 (30:18)

9. (68,94) King, Chrzanowski, Proctor, Watt 2:4 (32:22)

10. (69,19) Szewczykowski, Woelbert, Allen, Miśkowiak (w/u) 3:3 (35:25)

11. (69,50) Chrzanowski, Buczkowski, Kościuch, King 5:1 (40:26)

12. (69,13) Szewczykowski, Mroczka, Kościuch, Allen 2:4 (42:30)

13. (69,16) Proctor, Woelbert, Watt, Szewczykowski, 3:3 (45:33)

14. (69,34) Kościuch, King, Watt, Woelbert 1:5 (46:38)

15. (68,34) Buczkowski, Proctor, Chrzanowski, Szewczykowski 4:2 (50:40)

Sędziował: Marek Smyła

NCD uzyskał Tomasz Chrzanowski (67,65 sek.) w pierwszym wyścigu.

Widzów: 6000

Startowano według 1. zestawu pól startowych

Źródło artykułu: