Krystian Klecha: Wróciła mi radość z jazdy

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Dla Krystiana Klechy przenosimy do Ostrowa były szansą na odbudowanie swojej formy sportowej. Liczył przede wszystkim na częste starty. Otrzymaną szansę wykorzystuje w stu procentach. Klecha jest jednym z liderów Holdikomu Ostrovia. <i>- Wróciło piękne uczucie radości z jazdy na żużlu. Tego mi brakowało w ostatnich sezonach. Wreszcie mogę znów cieszy się ściganiem na torze </I> - podkreśla żużlowiec.

Występ Krystiana Klechy w derby Wielkopolski przeciwko Kolejorzowi Rawicz byłby bliski ideału, gdyby nie wykluczenie z wyścigu 12 za dotknięcie taśmy. - Pociągnęło mnie na starcie, dlatego zerwałem taśmę. Później okazało się, że sprzęgło nadpaliło się trochę. Nie funkcjonowało więc tak jak powinno, a efekt mieliśmy także w wyścigu 14, w którym nie mogłem dobrze wystartować. Musiałem później na trasie mocno napocić się, by wygrać ten bieg - komentował po meczu Klecha.

Dzięki przegranemu startowi Krystiana Klechy kibice obejrzeli najciekawszy wyścig zawodów. Żużlowiec Holdikomu Ostrovia przedarł się bowiem z czwartej na pierwszą pozycję. - Bardzo się cieszę, że kibice mogli zobaczyć walkę na torze. Pewnie, że lepiej wygrać start i jechać do mety po trzy punkty, ale czasami trzeba się pościgać, a kibice przecież to lubią. Nie chciałbym już więcej mieć problemów ze sprzętem, choć kibicom oczywiście życzę, by byli świadkami jak największej liczby mijanek na torze - mówił z uśmiechem na ustach Klecha.

Żużlowiec ten jak na razie może być zadowolony z przenosin do Ostrowa. Od początku jest podstawowym, dobrze punktującym żużlowcem ekipy trenera Janusza Stachyry. - Cieszę się z dobrego początku sezonu. Jeżdżę przede wszystkim systematycznie. Wychodzi to całkiem nieźle, a najważniejsze w tym wszystkim jest to, że wróciła mi radość z jazdy. Dodatkowo, mamy naprawdę fajny zespół. Świetnie się rozumiemy z kolegami. Każdy wie, co do niego należy. Nie mogę na nic narzekać. Jest super! - podkreśla niespełna 26-letni zawodnik

Wiele klubów - w myśl powiedzenia - cudze chwalicie, swego nie znacie - stawia na obcokrajowców. Przez kilka lat podobnie było w Ostrowie. Teraz sytuacja się odmieniła i okazuje się, że również z Polaków można zmontować ciekawy skład, który nie tylko podoba się samym zawodnikom, ale także kibicom. - Atmosferę mamy bardzo fajną w drużynie. Znamy się z kolegami bardzo długo. Najwyraźniej nie gwiazdy, a drużyna jest kluczem do sukcesu i chyba widać to po naszych wynikach - ocenia Krystian Klecha.

O co zatem ŻKS Holdikom Ostrovia będzie walczyć w sezonie 2010? - Walczymy o jak najlepszy występ w każdym meczu. Nie wybiegamy daleko w przyszłość. Chcemy po prostu wygrywać. Po meczu z Kolejarzem Rawicz koncentrujemy się już na kolejnym pojedynku z Polonią Piła. Będzie to chyba trudniejsze spotkanie. Zresztą, nawet w drugiej lidze nie ma łatwych przeciwników. Przed nami więc treningi i przygotowania do meczu z Polonią Piła. Będziemy myśleć nad tym, co trzeba zrobić, by pokonać kolejnego rywala - kończy jeden z liderów ostrowskiej drużyny.

Źródło artykułu:
Komentarze (0)