Wiesław Jaguś: Nie mam jeszcze stuprocentowej pewności w jeździe

Udanie, podobnie jak cała drużyna, zakończył mecz z Włókniarzem Częstochowa Wiesław Jaguś. Kapitan toruńskich Aniołów zapisał przy swoim nazwisku 11 punktów, walnie przyczyniając się do wysokiego zwycięstwa swojej ekipy. Oto co po zakończeniu spotkania powiedział portalowi SportoweFakty.pl.

O swojej aktualnej dyspozycji: - Myślę, że na chwilę obecną można odetchnąć, ponieważ moja jazda cieszy zarówno mnie, jak i pewnie kibiców. Cieszę się bardzo, że forma zwyżkuje. Może nie do końca jest ona jeszcze stuprocentowo dobra, ale staram się pojechać jak najlepiej w każdym meczu. Wiadomo - nie zawsze to wychodzi, ale mówiąc o niedawnych zawodach, trzeba przyznać, że były one udane. Mam tu na myśli zarówno finał MPPK, jak i mecz z Częstochową- powiedział "Jagoda".

Zawodnik poruszył także sprawę przygotowania sprzętowego. - To nie jest do końca tak, że sprzęt odgrywa kluczową rolę. Generalnie jak zawodnik nie czuje się jeszcze w pełni dobrze, to i sprzęt nie pomoże. Nie chciałbym zrzucać odpowiedzialności tylko i wyłącznie na przygotowanie motocykli. Powtarzam - sam nie mam jeszcze stuprocentowej pewności w jeździe - zaznaczył kapitan Unibaksu.

A jak według "Małego Rycerza" wygląda sprawa najbliższego meczu w Lesznie? - Jak zawodnik jest w formie, to nie ma różnicy, czy kolejny mecz ma w Lesznie, Wrocławiu, czy gdzieś indziej. Gdy dyspozycja nie jest jeszcze optymalna, wtedy widać, że zawodnik męczy się na torze. Na chwilę obecną ciężko jednoznacznie powiedzieć co będzie w spotkaniu z Unią. Pewne jest to, że tanio tam skóry nie sprzedamy. Będziemy walczyć o jak najlepszy wynik- zakończył Wiesław Jaguś.

Źródło artykułu: