Lublinianie lepsi w meczu na szczycie - relacja z meczu Lubelski Węgiel KMŻ - Orzeł Łódź

Piotr Masierak 16.07.2010, 21:56

Ekipa Lubelskiego Węgla KMŻ pozostaje niepokonana na własnym torze. W zaległym spotkaniu II ligi żużlowej KMŻ pokonał faworyta rozgrywek Orła Łódź 48:42. Najwięcej punktów dla gospodarzy zdobył Lukas Dryml (13) zaś w drużynie gości najlepszym okazał się być Jacek Rempała (12+1).

W tym artykule dowiesz się o:

KMŻ Motor Lublin

Krajowa Liga Żużlowa

H.Skrzydlewska Orzeł Łódź

Mecz między dwiema najlepszymi drużynami II ligi rozpoczął się po myśli gospodarzy. W pierwszym wyścigu lublinianie pokonali gości 4:2. W biegu młodzieżowym padł remis, lecz w trzeciej gonitwie Adrian Rymel i Karol Baran wygrali podwójnie i KMŻ prowadził sześcioma punktami.

Goście jednak nie dali odskoczyć przeciwnikom. W wyścigu czwartym łodzianie po raz pierwszy w tym meczu wygrali bieg i tracili tylko cztery punkty. Kto wie, jak skończyłby się ten mecz, gdyby nie wydarzenie, które rozegrało się w gonitwie piątej.

Na ostatnim łuku doszło do przykrego w skutkach defektu w motocyklu Łukasza Jankowskiego. Jadący za Rymelem Jankes dzielnie bronił się przed atakami Karola Barana do czasu, kiedy w jego maszynie zacięła się manetka gazu. Zawodnik Orła stracił kontrolę nad motorem i wpadł w bandę, boleśnie tłukąc rękę. Uraz ten zmusił jednego z liderów łódzkiej drużyny do wycofania się z zawodów.

O ogromnej mobilizacji w tym spotkaniu wszystkich zawodników świadczyć może sytuacja z gonitwy dziesiątej. Na prowadzeniu jechał Adrian Rymel, za nim podążał Piotr Dym ścigany przez Karola Barana. Na końcu stawki podążał Mateusz Kowalczyk. Baranowi udało się wyprzedzić Dyma, lecz po chwili jego motocykl zaczął wyraźnie słabnąć. Zawodnik gospodarzy zjechał do wewnętrznej i zablokował ścigającego go łodzianina. Po zakończeniu biegu Dym podjechał do Barana i wdał się z nim w ostrą dyskusję. Rozjuszony wychowanek Stali Rzeszów odpowiedział mu obelżywym gestem.

- Nie wiem o co chodziło Dymowi. Gdy mój motocykl zaczął słabnąć zjechałem do wewnętrznej, żeby zrobić miejsce innym zawodnikom. Nie wiedziałem, że tam właśnie jechał Dym - komentował całe zajście Karol Baran.

Mimo osłabienia w postaci kontuzji Jankowskiego Orzeł nie poddawał się. Trener Zdzisław Rutecki mądrze korzystał z rezerw taktycznych, przez co gospodarzom nie udało się powiększyć dziesięciopunktowej przewagi wyrobionej po biegu dziesiątym. W efekcie już po dwunastym wyścigu łodzianie mogli cieszyć się ze zdobycia punktu bonusowego. Przewaga gospodarzy była jednak wystarczająco duża, aby nawet po przegranym 1:5 biegu 14 Lubelski Węgiel KMŻ mógł ostatecznie cieszyć się ze zwycięstwa 48:42.

Niemal wszyscy zawodnicy narzekali na sprzęt. Żużlowcy jako decydujący o problemach z motocyklami czynnik wskazywali bardzo wysoką temperaturę:

- Miałem problemy najpierw z pierwszym motocyklem, później z drugim... Straszna męczarnia. Wydaje mi się, że to przez tą pogodę, bo do tej pory sprzęt spisywał się świetnie, a dzisiaj było fatalnie - mówił po meczu Mariusz Puszakowski.

Orzeł Łódź - 42 pkt.

1. Łukasz Jankowski - 2 (2,u,-,-)

2. Marcin Jędrzejewski - 5 (0,1,1,-,3)

3. Jacek Rempała - 12+1 (0,3,2,3,3,1*)

4. Stanisław Burza - 11+2 (1,2*,3,1*,2,2)

5. Piotr Dym - 5 (3,d,1,1,-)

6. Mateusz Kowalczyk - 5 (3,1,1,d,0)

7. Michał Łopaczewski - 2+1 (0,0,2*)

Lubelski Węgiel KMŻ Lublin - 48 pkt.

9. Lukas Dryml - 13 (1,3,3,3,3)

10. Tomasz Rempała - 8+1 (3,2*,0,2,1)

11. Karol Baran - 8+3 (2*,2*,2*,2,0)