Po ubiegłotygodniowym meczu z PSŻ Lechma Poznań padło jasne stwierdzenie. - My robimy w tej chwili twardy tor, bo taki tor zaczyna być naszym sprzymierzeńcem - mówił wtedy manager Rekinów Dariusz Momot. Dzień później tor był jednak nieco inny, a już wynik w meczu był całkowicie odmienny.
Wydawało się zatem, że na mecz z Lotosem Wybrzeże Gdańsk w Rybniku znów przygotowany zostanie solidnie twardy tor. Zresztą wydawało się to również bardzo rozsądne, gdyż tacy zawodnicy jak Paweł Hlib czy Renat Gafurow zdecydowanie lepiej czują się wtedy, kiedy jest pod koło. Jasne zatem było, że jednym z warunków do stworzenia sobie szansy na pokonanie gdańszczan było przygotowanie twardego toru. Plany w Rybniku mogły chyba jednak paść, a to wszystko za sprawą pogody.
Czy przed meczem z Lotosem Wybrzeże Gdańsk kibice ponownie będą zmuszeni oglądać grupę ludzi walczących z torem, żeby ten nadawał się do jazdy?
W Rybniku od soboty od godziny 19.00 do późnej nocy padał deszcz, a na niebie szalała burza. Co prawda od rana nie pada, ale prognozy pogody na dzień meczu nie są optymistyczne, a wręcz bardzo pesymistyczne. To z pewnością nie pomoże w przygotowaniu przez Eugeniusza Skupienia wymarzonego i zaplanowanego toru. Wszyscy mają nadzieję, że pogoda nie pokrzyżuje planów do tego stopnia, że mecz będzie musiał zostać odwołany.
Czy zawodnicy ponownie będą musieli sięgnąć po parasol?
Pogoda w tym sezonie nikogo nie rozpieszcza, ale w Rybniku to już chyba do przesady. Przez padający deszcz odwołano spotkania z Marmą Hadykówka Rzeszów czy PSŻ Lechma Poznań. W ubiegłym tygodniu zgoła odmienna pogoda, gdyż ogromne upały spowodowały, że jubileusz tysięcznego meczu w polskiej lidze drużyny z Rybnika obserwowało 2 tys. ludzi. Inni woleli spędzić czas nad wodą.