Lekcja pokory dobrze wpłynie na Warda - I część rozmowy z Wojciechem Stępniewskim, prezesem Unibaksu Toruń

Żużlowcy Unibaksu Toruń zakończyli tegoroczne rozgrywki na trzecim miejscu. Wojciech Stępniewski w pierwszej części rozmowy z naszym portalem ocenił postawę swoich podopiecznych w tym sezonie.

Robert Chruściński
Robert Chruściński

Robert Chruściński: Chciałbym, aby pan podsumował wyniki swoich zawodników w tym sezonie. Prawdziwym liderem toruńskiej drużyny był Ryan Sullivan, który w fazie play-off potrafił jeździć na bardzo wysokim poziomie.

Wojciech Stępniewski: Myślę, że gdyby forma Ryana Sullivana, którą prezentował w play-offach, przełożyła na jego dobrą dyspozycję w rundzie zasadniczej, to mógłby być piątym lub szóstym zawodnikiem w lidze. Początek miał udany, później były wahania formy. Przeplatał lepsze występy gorszymi, ale w najważniejszych meczach na koniec sezonu był naszym liderem. To jest zawodnik, na którego warto stawiać.

Na pewno więcej oczekiwaliście w tym sezonie od Adriana Miedzińskiego. Co wpłynęło na spadek jego formy w drugiej części sezonu?

- Adrian miał bardzo dobrą rundę zasadniczą. Przytrafiły mu się pojedyncze wpadki. Od Drużynowego Pucharu Świata w Vojens zaczął zbyt dużo kombinować przy sprzęcie i jego wyniki nie były już tak dobre jak wcześniej. Zbyt dużo rzeczy zaczął poprawiać. Chciał być jeszcze lepszy, ale niestety wynik był zupełnie inny od tego, jaki sobie założył. "Miedziak" ma jednak wielki potencjał i stać go na to, aby jeździć jeszcze lepiej w przyszłym sezonie.

W tym roku również Chris Holder nie był tak skuteczny jak w sezonie 2009.

- Chris zapłacił frycowe za swój pierwszy rok w cyklu Grand Prix. My znając go spodziewaliśmy się, że w tym sezonie może osiągać nieco gorsze wyniki w naszej lidze. Myślę, że jeżeli poukłada swoje sprawy logistyczne, to wróci do swojej dobrej dyspozycji sprzed roku, czy dwóch lat, a nawet jeździć jeszcze lepiej.

Czy jesteście zadowoleni, że zatrudniliście Hansa Andersena w miejsce Roberta Kościechy? Porównując średnie obu zawodników, lepszy okazuje się być Duńczyk.

- Z niektórych występów Hansa Andersena jestem zadowolony, a z niektórych w ogóle. Generalnie brakowało mu stabilizacji formy. Zaczął sezon całkiem nieźle, później było już trochę gorzej i w dodatku przytrafiła mu się ta nieszczęsna kontuzja palca lewej ręki. Utrudniało to mu jazdę, bo ciężko startować czując ból. Mecze o brąz pojechał tak jak od niego oczekiwaliśmy. Powinien jednak spisywać się tak dobrze przez cały sezon.

Wiadomo już kiedy Wiesław Jaguś zadecyduje o tym czy będzie kontynuował swoją karierę?

- Jaguś w ciągu kilku najbliższych dni powinien podjąć decyzję czy chce nadal się ścigać na żużlu, czy zakończyć karierę. Ma czas, aby to dokładnie przemyśleć. Musi to przemyśleć bardzo dokładnie, gdyż niestety ani my ani on nie możemy sobie pozwolić na następny słaby sezon w jego wykonaniu. Wiesław zawsze był ambitny. Na pewno dostanie od nas szansę, jeżeli zdecyduje się wystartować w kolejnym sezonie.

Michael Jepsen Jensen udowodnił w ostatnim meczu z Betardem WTS Wrocław, że potrafi radzić sobie z presją. Jakby pan ocenił tego młodego zawodnika po roku występów w Unibaksie?

- Michael mimo młodego wieku jest już prawdziwym profesjonalistą. Musi poprawić jeszcze kilka elementów w swojej jeździe, mam na myśli na przykład starty, ale na pewno z upływem czasu będzie coraz szybszy pod taśmą. Są zawodnicy, którzy potrafią więcej czuć i widzieć, są też tacy, którzy myślą tylko o sobie. Duńczyk należy do tej pierwszej grupy żużlowców. Michael ma ogromny potencjał w sobie i warto zatrzymać go w naszym klubie na dłużej.

Czy podtrzymujecie swoją decyzję odnośnie wypożyczenia Darcy Warda do innego klubu?

- Uważam, że Darcy Ward ma większy talent od np. Michaela Jepsena Jensena, ale on ma zupełnie inne podejście do żużla niż młody Duńczyk. Jeżeli go nie zmieni, to Jensen z całą pewnością osiągnie więcej w żużlu. Uważam, że lekcja pokory w innym klubie dobrze na niego wpłynie. Ma z nami kontrakt do 2012 roku, ale w przyszłym sezonie zostanie wypożyczony do innego zespołu.

W tym roku Emil Pulczyński zrobił duży krok naprzód, jeżeli chodzi o jego występy w Ekstralidze. Czy jesteście zadowoleni z osiągnięć młodego torunianina?

- Nie do końca mogę być zadowolony z wyników Emila Pulczyńskiego w tym sezonie. Przede wszystkim brakuje mu regularności. To może wynikać z tego, że nie startował systematycznie w Ekstralidze. Jednak jego postęp w porównaniu do ubiegłego roku jest ogromny. Mam nadzieję, że będzie nadal się rozwijał w tak dobrym stylu.

KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×