Krystian Klecha: Cieszyłem się z każdego startu

Wychowanek Polonii Piła w niedzielę startem w 58. Turnieju o Łańcuch Herbowy zakończył sezon 2010. Pożegnalny występ może zaliczyć do udanego, podobnie jak całe minione rozgrywki II ligi.

Dawid Bilski
Dawid Bilski

Rywalizację zakończył na 9. pozycji gromadząc na swoim koncie 8 punktów. Pokazał się z dobrej strony, zaprezentował to czym zyskał sobie sympatię ostrowskich kibiców na drugoligowych torach - waleczność na torze. - Zawody były emocjonujące i kibice do samego końca mieli co oglądać. Poziom był dość wyrównany - każdy mógł wygrać, każdy mógł przegrać - mówi Krystian Klecha.

Wychowanek Polonii Piła nie był zaskoczony ostatecznym rozstrzygnięciem niedzielnego turnieju. Przypomnijmy, że wygrał go Robert Miśkowiak. - Misiek zna ostrowski tor bardzo dobrze, a do tego ma rewelacyjną końcówkę sezonu - mówi 26-latek.

Ten zawodnik przed sezonem 2010 trafił do drużyny Holdikom Ostrovii Ostrów Wielkopolski. Na torach drugiej ligi był jednym z jej liderów. - Cieszę się przede wszystkim z tego, że mogłem sobie pojeździć. Miałem możliwość regularnych startów. Ostatnie dwa lata tak naprawdę nie siedziałem na motocyklu, nie jeździłem w żadnych zawodach. Można powiedzieć, że na nowo w to wszystko w tym sezonie wchodziłem. Generalnie zaliczam go do udanych. Jeśli miałbym sobie wystawić ocenę w skali od 1 do 6 to na pewno byłaby to czwórka z minusem. Mogłem się wielu błędów ustrzec - mówi Klecha.

Żużlowiec urodzony w Kościanie miał duży wkład w to, że ostrowska drużyna zapewniła sobie udział w rundzie finałowej. To dla wielu było niespodzianką. - W pewnym momencie apetyty nie co wyżej urosły. Zaczynaliśmy, mam tu na myśli nas zawodników i działaczy od zera. Jak na debiut nie było źle - ocenia "Krycha".

Ostatecznie na koniec rozgrywek Holdikom Ostrovia zajęła trzecie miejsce. Druga część sezonu w wykonaniu tej drużyny nie była już tak udana. Ostrowianie z sześciu pojedynków wygrali tylko jeden. Dlaczego tak się stało ? - Przyczyn na pewno jest wiele. Na przemyślenia przyjdzie jednak na pewno jeszcze czas. Nie ma takiego czegoś, że jest jedna przyczyna i ją wyeliminujemy w kolejnych meczach czy sezonie - odpowiada Klecha.

Oprócz startów w lidze polskiej 26-latek związał się z duńskim klubem Brovst. Jednak w tamtejszych rozgrywkach nie miał okazji do częstych występów. - Pojechałem tak naprawdę tylko dwa spotkania. W jednym wypadłem dość dobrze. W drugim poszło mi troszeczkę słabiej. Chociaż były to tylko dwa mecze to cieszyłem się z każdej możliwości dodatkowych startów poza drugą ligą - mówi zawodnik.

Na razie pod znakiem zapytanie stoi jego przynależność klubowa na sezon 2011 oraz w jakiej klasie rozgrywkowej będzie w nim startował. - Jeszcze się nad tym nie zastanawiałem. Dopiero teraz przyjdzie na to odpowiedni czas - kończy Krystian Klecha.

KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×