Borys Miturski: Myślę, że pomalutku się coś wyklaruje

Miniony sezon był ostatnim dla Borysa Miturskiego w gronie juniorów. Niski KSM tego zawodnika powoduje, że raczej wątpliwe jest, aby pozostał on we Włókniarzu Częstochowa. Borys, korzystając z przerwy zimowej, postanowił poukładać wszystkie sprawy. Zdecydował się m.in. na operację kolana.

Wychowanek częstochowskiego klubu w trakcie minionego sezonu zaliczył kilka groźnych wypadków, które przyniosły pewne konsekwencje. Jedna z nich to uraz kolana, którego Borys Miturski nabawił się w rozgrywkach młodzieżowych. - Kontuzję złapałem podczas Ligi Juniorów w Lesznie 30 czerwca, przez co nie mogłem jechać w meczu Włókniarza we Wrocławiu. Byłem przygotowany na spotkanie z Lesznem na naszym obiekcie, ale trener mi kazał odpoczywać. Przez resztę sezonu musiałem pogodzić się z jazdą z bólem w kolanie. Zakończyłem sezon, podziękowałem sponsorom, od listopada zacząłem treningi i stwierdziłem, że czas najwyższy naprawić kolano, aby nie było niespodzianek w przyszłym sezonie - opowiedział Borys.

Miturski postanowił poddać się zabiegowi, który miał na celu usunięcie problemu. - Operacja polegała na plastyce wiązadła krzyżowego, zszyciu łąkotek i usunięć chrząstki w kolanie - stwierdził 21-latek. Po zabiegu, jak na sportowca przystało, Borys nie był za bardzo "przywiązany" do łóżka i szybko wrócił do swojego życia codziennego. Jak się okazało, w związku z tym pojawiły się komplikacje. - Operacja się powiodła, ale po niej wystąpiły komplikacje. Wszystko dlatego, że za mało odpoczywałem. Do pełnej sprawności wrócę za około miesiąc, ale jest teraz okres przygotowań, więc niebawem ruszam na siłownię i pracuję tylko nad górną partią mięśni - skomentował nasz rozmówca.

Borys wciąż nie znalazł klubu, w którym będzie startować w przyszłym sezonie. Nie udał mu się także wyjazd na Wyspy Brytyjskie do zespołu Berwick Bandits z Premier League. Problemem okazała się... za wysoka średnia Miturskiego, jaka przysługuje mu w angielskiej lidze. - Z przynależnością klubową jeszcze jest nie za bardzo dograne, ale myślę, że pomalutku się coś wyklaruje. Co do zagranicy, to niestety przez te rozmowy z Berwick trochę zaspałem na polu szukania jazdy. Byłem niemal pewny, że będę tam jeździł. Niestety wyszło jak wyszło. Teraz na gwałt dużo wspaniałych ludzi pomaga mi coś znaleźć, za co im bardzo dziękuję. Przy okazji pozdrawiam kibiców i sponsorów oraz życzę wszystkim wesołych świąt! - zakończył Borys.

Komentarze (0)