Wszystko zostaje zatem "po staremu" - karnety będą nadal dziurkowane, a elektroniczna sprzedaż nadal nie zostanie wykorzystana. - W porównaniu z ubiegłym rokiem nie mamy żadnego opóźnienia. Karnety sprzedawaliśmy przecież od 25 stycznia, a jedyna różnica polega na tym, że wtedy nieco wcześniej podaliśmy ich ceny. Przed sezonem 2011 liczyliśmy na to, że Urząd Miasta rozpisze przetarg na rozbudowę systemu wejść na stadion, łącznie ze wszelkimi rozwiązaniami elektronicznymi, co bardzo ułatwiłoby kibicom wchodzenie na obiekt. Dziwię się, że tak się nie stało, skoro w budżecie miasta od roku "wisi" zapisana kwota na ten cel, została przecież ona zaakceptowana przez radnych i prezydenta. Cóż z tego, że kilka lat temu wdrożyliśmy elektroniczny system sprzedaży wejściówek, skoro nie możemy go wykorzystać na poziomie XXI wieku - powiedział prezes Robert Dowhan na łamach Gazety Wyborczej.
Dodajmy, że w Zielonej Górze nie podniesiono cen karnetów, choć obowiązuje wyższa stawka VAT. O cenach karnetów informujemy TUTAJ.
Źródło: Gazeta Wyborcza.