Krystyna Kloc dla SportoweFakty.pl: Nikt nie będzie słuchał głosu prezesów

W rozmowie z portalem SportoweFakty.pl Krystyna Kloc nakreśliła szerszy kontekst problemu związanego z nowymi tłumikami. Pani prokurent jest sceptycznie nastawiona do idei "okrągłego stołu" z udziałem prezesów, ale nie sprzeciwi się tej inicjatywie.

Krystyna Kloc z dystansem podchodzi do możliwości powrotu do starych tłumików. Pani prokurent zwróciła uwagę na aspekt prawny tej sytuacji. - Dyskutowaliśmy na ten temat na swoich zgromadzeniach, podczas których obecny był prezes PZM, który się jednoznacznie wypowiedział co do przepisów europejskich i dyrektyw w tym względzie. Nie mógł znaleźć rozwiązań tego problemu. Jeśli ktoś chce się powtórnie zająć tą sprawą to trzeba byłoby zweryfikować najpierw proces legislacyjny a nie kierować się naszymi pobożnymi życzeniami. Pytanie czy w ogóle dopuszczalne są takie możliwości prawne. Dyskusja na ten temat toczyła się już wielokrotnie. Argumenty zawodników były również przedstawiane. Nie chcę się mądrzyć na temat samych tłumików, bo nie mam w tej kwestii wystarczającej wiedzy. Wiem, że dyskusja się toczy i powinni w niej uczestniczyć zawodnicy jako najbardziej zainteresowani tematem. Argument o tym, że w związku z nowymi tłumikami jest za cicho to za mało dla instytucji legislacyjnych.

Sterniczka wrocławskiego klubu przypomina o ubiegłorocznej inicjatywie utworzenia grupy roboczej, która miała zająć się problemem tłumików. - Miało to miejsce przed półfinałem Drużynowego Pucharu Świata w Gorzowie. Wtedy zawodnicy wystartowali na tłumikach starego typu. Wówczas wyszliśmy wszyscy z inicjatywą, żeby powstała grupa robocza, która miała składać się z przedstawicieli zawodników różnych nacji, tunerów, przedstawiciela FIM-u odpowiedzialnego za sprawy techniczne. Dyskusja miała być poparta testami nowego rozwiązania dokonanymi pomiędzy jednym sezonem a drugim.

Krystyna Kloc nie jest przeciwna idei "okrągłego stołu", którą zaproponował Władysław Komarnicki, ale zaznacza, że jej zdaniem głos prezesów nie jest w tej dyskusji najważniejszy. - Wydaje mi się, że to nie prezesi powinni być stroną tej rozmowy tylko inne osoby. Nie da się jednak ukryć, że jeśli produkt finalny okaże się wadliwy to konsekwencje finansowe spadną na kluby. Nie mówimy przecież wyłącznie o zawodowcach, ale także o sporej grupie zawodników, którzy są utrzymywani przez kluby, oni także będą ponosili koszta związane z nowymi tłumikami. Jeżeli do takiego spotkania miałoby dojść to na pewno się do tego tematu plecami nie odwrócę. Uważam, że nie ja jestem osobą, która może się na ten temat wypowiadać. Mogę jednak oddać swój głos. W takiej dyskusji powinni uczestniczyć zawodnicy i może również trener Marek Cieślak. Potrzebne jest gremium merytoryczne, nie wierzę, że ktoś będzie słuchał głosu prezesów.

Pani prokurent nie wyklucza, że żużlowcy mają rację twierdząc, że tunerzy nie krytykują otwarcie nowych rozwiązań, gdyż widzą w nich szansę na większe zyski z remontów silników. Krystyna Kloc zwróciła również uwagę na fakt, że temat tłumików nie budzi takich emocji poza granicami naszego kraju. - Być może jest sporo racji w tym co mówią zawodnicy. Wszystko się przecież kręci wokół pieniędzy. Byłoby dobrze gdybyśmy w tych działaniach zwracali na to uwagę. Uważam, że powinniśmy wsłuchiwać się w głos zawodników, ale on musi być merytoryczny. Proszę zwrócić uwagę, że o problemie nowych tłumików rozmawiają tylko Polacy. Nie ma wsparcia w innych federacjach. Co my z tego mamy, że posiadamy najmocniejszą ligę świata? Nie jest w związku z tym tak, że ktoś się bardziej liczy z naszym zdaniem. Nie potrafiliśmy w ostatnich latach wykorzystać swojej pozycji. Dochodzą do mnie informacje, że w innych federacjach tego tematu nie ma. W związku z tym nie można odwracać się od tego plecami. Jeśli to zjawisko jest problemem to dotyczy ono całego światowego żużla. Nie możemy w tym kontekście dzielić środowiska związanego z czarnym sportem na mocne i słabe. Jeśli nowe tłumiki mają zagrażać bezpieczeństwu zawodników to dotyczy to wszystkich bez względu na podziały narodowe. Dlaczego zatem nie ma jedności wśród zawodników? - pyta retorycznie Krystyna Kloc. - Zawodnicy startujący w Grand Prix podpisali w ubiegłym roku zgodę na starty w cyklu na nowych tłumikach. Zrobili to z pełną świadomością i dzisiaj muszą ponieść tego konsekwencje. Jeśli uważali, że to nie jest właściwa droga to nie należało tego podpisywać.

Komentarze (0)