Oba zespoły przystąpiły do treningu w eksperymentalnych składach. Gospodarze ponownie korzystali wyłącznie z krajowych zawodników, bowiem m.in. Scott Nicholls i Martin Smolinski spodziewani są w Polsce dopiero za tydzień. Do tego zabrakło Oskara Fajfera, który na przedpołudniowym treningu zanotował groźny upadek. - Kask zawodnika pękł na pół, ale na szczęście nie stało mu się nic poważnego - usłyszeliśmy od członka sztabu szkoleniowego Startu.
Włókniarz także nie stawił się w Gnieźnie w optymalnym zestawieniu, do tego zabrakło kilku zawodników, których kierownictwo tego klubu zapowiadało. - Ale wszyscy są usprawiedliwieni - wyjaśnił Jarosław Dymek, menedżer gości. - Grigorij Łaguta wyjechał na Wschód z powodów osobistych, natomiast Peter Karlsson ma uszykowany sprzęt dostosowany pod nowe tłumiki, dlatego nie było sensu, żeby teraz wszystko zmieniał. Obiecał, że na kolejne treningi przygotuje motocykle ze starymi tłumikami.
W niedzielę zabrakło ponadto Rafała Szombierskiego, który w Gnieźnie trenował tylko przed południem. - To był dopiero pierwszy jego trening, więc udział w rywalizacji spod taśmy mógł być za dużym ryzykiem - dodał.
Trening upłynął pod dyktando gospodarzy, którzy ciekawe boje toczyli głównie z dwójką zagranicznych zawodników Włókniarza, Artiomem Łagutą i Patrickiem Hougaardem. Szczególnie podobać mogły się biegi z udziałem Rosjanina, który w tym sezonie jest stałym uczestnikiem cyklu Grand Prix i przygotowane motocykle odpowiadały właśnie tej klasie zawodów. W dwóch przypadkach Łaguta uciekał rywalom od razu po starcie, Krzysztofa Jabłońskiego minął zaraz na wyjściu z pierwszego łuku, natomiast sposobu nie znalazł jedynie na jadących parą, Mirosława Jabłońskiego i Kacpra Gomólskiego.
Łaguta przez cztery okrążenia szukał sposobu na gospodarzy, ale ci nie dali się wyprzedzić. Dodajemy, że Rosjanin w Gnieźnie ścigał się z kamerą zamontowaną na kasku, dlatego bieg ten można obejrzeć poniżej.
Sporo emocji kibicom dostarczył także dziesiąty wyścig, w którym gnieźnianom przyszło rywalizować z młodzieżowcami Włókniarza, Arturem Czają i Marcelem Kajzerem. Częstochowianie zdecydowanie wygrali start, jednak najpierw Krzysztof Pecyna, a następnie młodszy z braci Jabłońskich w końcu znaleźli na nich sposób. Ten drugi z decydującym atakiem na Czaję czekał aż do ostatniego łuku (wcześniej poradził sobie z Kajzerem).
Pecyna, który prezentował się całkiem poprawnie po treningu przyznał, że nadal nie jest zdecydowany na wypożyczenie do II ligi, bowiem ma nadzieję, że zdoła do siebie przekonać sztab szkoleniowy Startu. - Robię wszystko, żeby znaleźć się w składzie Startu. Uważam, że stać mnie na to - przekonywał.
Dodajmy, że wszyscy korzystali ze starych tłumików.
Start Gniezno - Włókniarz Częstochowa 54:35
Włókniarz Częstochowa 35 pkt.
1. Artiom Łaguta - 10 (3,3,3,1)
2. Rafał Malczewski - 1 (0,0,1,ns)
3. Patrick Hougaard - 10 (2,3,d,2,3)
4. Marcin Bubel - 2 (0,0,u,1,1)
5. brak zawodnika
6. Artur Czaja - 7+1 (0,1*,2,1,0,3)
7. Marcel Kajzer - 5+1 (2,2,1*,0,0,0)
Start Gniezno 54 pkt.
9. Michał Szczepaniak - 12+1 (2,3,2*,3,2)
10. Marcin Wawrzyniak - 2+1 (1*,0,1,0)
11. Mirosław Jabłoński - 10+3 (3,2,2*,2*,1*)
12. Krzysztof Pecyna - 7+2 (1,1*,3,2*)
13. Krzysztof Jabłoński - 7+1 (3,1*,d,3)
14. Wojciech Lisiecki - 5 (1,0,-,2,2)
15. Kacper Gomólski - 11 (3,2,3,3)
Bieg po biegu:
1. Łaguta, Szczepaniak, Wawrzyniak, Malczewski 3:3
2. Gomólski, Kajzer, Lisiecki, Czaja 4:2 (7:5)
3. M. Jabłoński Hougaard, Pecyna, Bubel 4:2 (11:7)
4. K. Jabłoński, Kajzer, Czaja, Lisiecki 3:3 (14:10)
5. Łaguta, M. Jabłoński, Pecyna, Malczewski 3:3 (17:13)
6. Hougaard, Gomólski, K. Jabłoński, Bubel 3:3 (20:16)
7. Szczepaniak, Czaja, Kajzer, Wawrzyniak 3:3 (23:19)
8. Łaguta, Lisiecki, Malczewski, K. Jabłoński (d2) 2:4 (25:23)
9. Gomólski, Szczepaniak, Bubel (u3), Hougaard (d/st) 5:0 (30:23)
10. Pecyna, M. Jabłoński, Czaja, Kajzer 5:1 (35:24)
11. K. Jabłoński, Hougaard, Wawrzyniak, Malczewski (ns) 4:2 (39:26)
12. Gomólski, M. Jabłoński, Łaguta, Czaja 5:1 (44:27)
13. Szczepaniak, Pecyna, Bubel, Kajzer 5:1 (49:28)
14. Czaja, Lisiecki, Bubel, Wawrzyniak 2:4 (51:32)
15. Hougaard, Szczepaniak, M. Jabłoński, Kajzer 3:3 (54:35)
Widzów: ok. 1500.