Jak Anioły jeżdżą w Zielonej Górze?

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

W najbliższą niedzielę dojdzie do rozegrania pierwszej kolejki żużlowej Ekstraligi. W Zielonej Górze wicemistrz Polski Stelmet Falubaz zmierzy się z trzecią drużyną minionych rozgrywek Unibaksem Toruń.

Nie jest tajemnicą, że w ostatnich latach ekipa z grodu Kopernika delikatnie mówiąc nie radziła sobie na torze w Zielonej Górze. Wystarczy wspomnieć, że ostatnie zwycięstwo na torze w grodzie Bachusa drużyna Unibaksu zanotowała 27 lipca 2008 roku (58:32). Kolejne cztery spotkania kończyły się zwycięstwami żużlowców z Myszką Miki na piersi. Najdotkliwszą porażkę w ostatnim czasie Anioły zanotowały 26 lipca 2009 roku, kiedy zostały wręcz zmiażdżone przez Falubaz w stosunku 67:23. W ostatnim spotkaniu pomiędzy obiema ekipami (11 lipca 2010 roku) wcale nie było lepiej, bowiem torunianie polegli 32:58, a jedynym, który ratował honor Unibaksu był zdobywca 14 "oczek", Adrian Miedziński. Czy tym razem wychowanek Apatora poprowadzi Anioły do lepszego wyniku?

Adrian Miedziński

Popularny Miedziak przeciętne występy na torze w Zielonej Górze przeplatał bardzo dobrymi. Przed rokiem podczas jedynej potyczki na torze w grodzie Bachusa mimo wysokiej porażki był najlepszym zawodnikiem gości. Potrafił jednak także "być solidarnym" z zespołem i jak cała drużyna nie radzić sobie tak jak podczas pamiętnego blamażu w 2009 roku. W związku z tym, że jest on kreowany na jednego z filarów Aniołów to w niedzielę na pewno żaden z toruńskich kibiców nie byłby zawiedziony, gdyby Miedziak powtórzył zdobycz punktową z 11 lipca 2010 roku (14 punktów).

Średnia wyjazd 2010: 1,56

Średnia w Zielonej Górze (2008-2010): 1,73

Matej Kus

Czech w przedsezonowych sparingach Aniołów spisywał się dość słabo, poza ostatnim pojedynkiem z bydgoską Polonią kiedy to wywalczył 9 "oczek". Jego występ w Zielonej Górze w obecnej sytuacji kadrowej Aniołów byłby wskazany, jednakże nie pozwalają na to przepisy w regulaminie. Torunianie muszą mieć minimalny KSM, a w tym momencie to byłoby nie do spełnienia jeśli Kus miałby pojechać. Prawdopodobnie Czech będzie musiał poczekać na swoją szansę, jednak w awizowanym składzie to jego nazwisko widnieje pod numerem 2.

Średnia wyjazd (I liga) 2010: 1,41

Średnia w Zielonej Górze (2009): 0,8

Ryan Sullivan

Kapitan toruńskich Aniołów podobnie jak Adrian Miedziński miewał wpadki oraz dobre występy na torze Falubazu. W tym sezonie jednak to na jego barkach głównie ma ciążyć odpowiedzialność za wynik. Wobec braku Rune Holty, który jest zawieszony to właśnie popularny Sully ma "pociągnać wynik". Kibice Unibaksu wierzą, że Australijczyk powtórzy wynik sprzed trzech lat, kiedy to podczas meczu rundy zasadniczej "wykręcił" 12 punktów z trzema bonusami i nie dał się pokonać żadnemu z zielonogórzan.

Średnia wyjazd 2010: 1,92

Średnia w Zielonej Górze (2008-2010): 1,69

Karol Ząbik

Występ popularnego Zobera to chyba największa zagadka gości. Po dwóch latach zmagania się z kontuzjami wychowanek Apatora powraca na ekstraligowe tory. Dla Ząbika niedzielny mecz będzie pierwszym na torze w grodzie Bachusa od 2007 roku, kiedy jeździł on jeszcze na pozycji juniora. Wówczas obok Mateja Zagara, był on najlepszym zawodnikiem Aniołów i poprowadził ich ze swoją 12 punktową zdobyczą do zwycięstwa (57:33).

Średnia wyjazd (I liga) 2010: nie startował

Średnia w Zielonej Górze (2007): 2,4

Chris Holder

Ulubieniec toruńskiej publiczności popularny Chrispy ostatniego występu na torze w Zielonej Górze nie może zaliczyć z pewnością do udanych. Dość powiedzieć, że w dwóch odjechanych startach nie zdobył nawet punktu, a jego Unibax poległ 58:32. Tym razem z pewnością zarówno on sam jak i kibice liczą, że Australijczyk "wykręci" przynajmniej wynik na poziomie 9-10 punktów. Świadczyć o tym może dobra postawa w przedsezonowych zmaganiach na torze w Toruniu oraz występy w Anglii (13 punktów w meczu przeciwko Birmingham Brummies).

Średnia wyjazd: 1,56

Średnia w Zielonej Górze (2008-2010): 1,61

Bracia Pulczyńscy:

Dla Emila niedzielny mecz będzie dopiero drugą okazją do zaprezentowania się zielonogórskiej publiczności w meczu ligowym. Przed rokiem w dwóch startach wywalczył jeden punkt z bonusem i na tym zakończył udział w potyczce. Jego brat Kamil, nie miał jeszcze w ogóle okazji walczyć o ligowe punkty w barwach Unibaksu podczas spotkań z Falubazem. Tym razem jednak bracia stanowią ważną parę, która na otwarcie każdego spotkania będzie budowała przewagę bądź powodowała stratę zespołu z Torunia.

Emil Pulczyński: średnia wyjazd 2010: 0,75

Emil Pulczyński: średnia w Zielonej Górze (2010): 1

Kamil Pulczyński: średnia wyjazd: nie startował w 2010 roku na wyjeździe

Źródło artykułu: