- Na pewno fajnie zacząć sezon w taki sposób, niż tak jak rok temu miało to miejsce. Pierwsze mecze niosły za sobą porażki. Cieszymy się bardzo z tej wygranej aczkolwiek łatwo nie było. Wiele rzeczy jest jeszcze tak naprawdę do poprawienia, zarówno ze sprzętem jak i torem. Mamy tor dla siebie dopiero od czwartku, także też zachowuje się różnie. Dla nas jest to nowa nawierzchnia i staramy się do niej dostosować. Możemy myślę być jednak spokojni, mamy teraz parę tygodni przerwy. W tym czasie to wszystko sobie uporządkujemy - posumował Protasiewicz.
Trener Marek Cieślak w ostatnim wywiadzie dla SportoweFakty.pl podkreślił, iż uważa, że będzie to sezon Protasiewicza. Jak do słów trenera odniesie się sam kapitan? - Spokojnie, nie ma co się tym jak na razie upajać. Trener starał się mnie podbudować, przynajmniej ja tak to odbieram. Darz go ogromnym szacunkiem, bo zna się na żużlu i tu nie ma nawet o czym dyskutować. Przepracowałem solidnie zimę także to trener pewnie też zauważył, gdyż miał mnie na oku. Cele są założone na ten sezon, jednak jestem zbyt doświadczonym zawodnikiem, by mieć wygórowane ambicje i snuć już jakieś plany. Na obecną chwilę wszystko jest w porządku, dogadujemy się i wiele nowych rzeczy uczę się od trenera. W wielu sytuacjach i tematach mamy podobne zdanie - przyznał.
Do drużyny dołączył Andreas Jonsson oraz Jonas Davidsson. Jak do takich zmian drużyny odnosi się kapitan Falubazu? - To byli nasi dobrzy koledzy. Tyle lat jeździliśmy razem, stąd zawsze będę ich darzył wielkim szacunkiem. Obecnie jeżdżą w innych klubach. Mamy lekko zmienioną drużynę i musimy walczyć o zdobycie jak największej ilości punktów w tym sezonie. Mamy ekipę i na tym się koncentrujemy - stwierdził żużlowiec.
Jak kapitan ocenia postawę drużyny? - Mamy dwa punkty i to się liczy. Wygraliśmy ten mecz z drużyną która jest naprawdę silna. Goście jechali bez Rune Holty, nasza drużyna do spotkania przystąpiła bez Patryka Dudka. U progu sezonu nastąpiły więc podobne straty. Pojechaliśmy wszyscy bardzo dobrze moim zdaniem, z zębem. Miałem dzień konia, wszystko mi wychodziło i nawet jak przegrałem start to potrafiłem się dobrze ustawić. Czasami tak jest, że szczęście dopisuje - odpowiedział ulubieniec zielonogórskiej publiczności.
Czy dziesięć punktów przewagi nad Apatorem Toruń wystarczy na walkę o punkt bonusowy? - Myślę, że te dziesięć punktów swobodnie wystarczy do dalszej walki w Toruniu. Aczkolwiek teraz skupiam się na meczu w Tarnowie. Uważam, że każdym meczu jedziemy o jak najlepszy wynik i dążymy do tego by zdobyć tytuł Mistrza Polski. Nie możemy z góry podchodzić do meczu czując się z góry skazanym na porażkę. Tarnów poległ wysoko w spotkaniu w Wrocławiu. Z naszej strony wygraliśmy spotkanie z Toruniem, co jest sukcesem. Czeka nas jednak ciężka praca do kolejnego spotkania .
Piotr Protasiewicz przystąpił do niedzielnego spotkania z kontuzją której doznał podczas Kryterium Asów w Bydgoszczy. Czy pęknięte dwa żebra dają się nadal we znaki? - Obecnie dają znać o sobie. Na motorze się o tym nie myśli, jednak teraz czuję ten ból - zakończył "Pepe".