Żużlowiec Startu Gniezno jak się okazało był zaskoczony przygotowanym przez organizatora torem. - Niezbyt dobrze mi się dzisiaj jeździło. Byłem trochę zmieszany tą nawierzchnią, ponieważ była bardzo ubita i miałem z nią problemy. Tor był taktyczny, ciężko mi było się do niego dobrze przykleić. Tak zrobiona dzisiaj nawierzchnia prawdopodobnie jest związana z kwestią zmylenia najbliższego rywala ligowego zespołu z Torunia - skomentował Michał Szczepaniak.
Wychowanek klubu z Ostrowa Wielkopolskiego przyznał także, że w finałowym turnieju liczył na nieco więcej niż 13 miejsce i pięciopunktowy dorobek. - Na pewno cieszyłem się kiedy awansowałem do finału bo to spore wyróżnienie pojechać w finale tych zawodów. Liczyłem jednak na nieco więcej niż to co osiągnąłem - zakończył żużlowiec.