Szlagier nie zawiódł - relacja ze spotkania Start Gniezno - Polonia Bydgoszcz

Start Gniezno uległ na swoim torze zespołowi Polonii Bydgoszcz w szlagierowym spotkaniu DM I ligi żużlowej. Zawodnicy obu drużyn stworzyli dobre widowisko, którego losy ważyły się niemal do ostatniej gonitwy.

Sztaby szkoleniowe obu zespołów nie wprowadziły większych zmian w awizowanych składach. Jedyną roszadą było zastąpienie Patryka Brauna przez Mikołaja Curyło. Partnerem "Mikiego" w formacji juniorskiej był Szymon Woźniak, natomiast pod numerem piętnastym pojawił się powracający do składu gospodarzy Kacper Gomólski. Podczas prezentacji, do której zawodnicy wyszli na piechotę, uczczono pamięć papieża Jana Pawła II oraz zmarłych niedawno Zdzisława Ruteckiego i Andrzeja Elantkowskiego.

Początek zawodów należał do gospodarzy, którzy znacznie lepiej wychodzili ze startu i nie oddawali swoich pozycji na dystansie. W dalszej fazie jednak goście przystosowali swoje motocykle do gnieźnieńskiej nawierzchni, co pozwoliło im skutecznie walczyć na dystansie.

Od pierwszego wyjazdu na tor bardzo pozytywne wrażenie sprawiał Mikołaj Curyło. Młody bydgoszczanin dysponował szybkim sprzętem i bez kompleksów walczył ze znacznie bardziej doświadczonymi zawodnikami. Pewnie na gnieźnieńskim owalu czuł się również Denis Gizatullin. Niestety Rosjanin, podobnie jak jego młodszy kolega, zmuszony był zapoznać się z jego nawierzchnią. W przypadku Polaka wina zdaniem arbitra leżała po stronie Kacpra Gomólskiego, natomiast "Giza" upadł tylko i wyłącznie ze swojej winy, za co został wykluczony.

- Bardzo się cieszymy. Chciałbym pochwalić wszystkich zawodników, którzy bardzo dobrze się przygotowali i dziś zebraliśmy tego żniwo - komentował po spotkaniu Robert Sawina. Menedżer gości mógł być niezadowolony jedynie z postawy Roberta Kościechy. "Kostek" kompletnie nie istniał na torze, a jedyny punkt zdobył na wykluczeniu rywala. - Cieszymy się ze zwycięstwa, bo po tu tu przyjechaliśmy. Gnieźnianie to bardzo dobra drużyna - stwierdził w parku maszyn Tomasz Gapiński. Były zawodnik gorzowskiej Stali wywalczył dla swojego zespołu cenne punkty, choć nie ustrzegł się wpadek. Podobnie rzecz miała się z Emilem Sajfutdinowem.

- Błędy na dystansie zaważyły, bo zwykle ze startu wychodziliśmy lepiej, chociażby w biegu czternastym. Zawodnicy mogli pojechać troszkę agresywniej, może nieco bardziej zespołowo - analizował przyczyny porażki kierownik drużyny z Gniezna, Rafael Wojciechowski. Trudno nie przyznać mu racji, bowiem goście zdobyli wiele punktów dzięki zdecydowanie bardziej agresywnej postawie na torze. W tej materii żadnych zastrzeżeń nie można mieć do Mirosława Jabłońskiego. Poza swoim pierwszym biegiem "Miras" jeździł bardzo pewnie i skutecznie. Słabsze zawody zaliczył Krzysztof Jabłoński. 6 zdobytych punktów z pewnością nie zadowala ani zawodnika, ani kibiców. Nieco więcej spodziewano się również po Michale Szczepaniaku oraz Lewisie Bridgerze. - Wciąż mam problem ze spasowaniem się do tego toru. Z treningu na trening powinno być lepiej - mówił po zawodach Oskar Fajfer, który liczył na lepszy debiut przed własną publicznością w tegorocznym sezonie.

Bydgoszczanie zwyciężyli dzięki bardziej wyrównanemu składowi i skuteczniejszej jeździe na dystansie. Ładnymi akcjami popisywali się m.in. Gapiński, Curyło oraz Grzegorz Walasek, który był zdecydowanie najlepszym zawodnikiem spotkania. W szeregach gospodarzy wyróżniali się M. Jabłoński, Scott Nicholls i Gomólski.

Wygrana nad Startem stawia Polonię w komfortowej sytuacji przed kolejnymi spotkaniami. Gnieźnianie z kolei straconych punktów będą musieli szukać w meczach wyjazdowych, a na kolejne "wpadki" na swoim torze nie mogą już sobie pozwolić.

Polonia Bydgoszcz - 47

1. Tomasz Gapiński - 8 (1,2,3,2,0)

2. Robert Kościecha - 1 (0,0,-,1)

3. Emil Sajfutdinow - 8+2 (1*,2*,2,2,1)

4. Denis Gizatullin - 9+1 (2,3,w,1*,3)

5. Grzegorz Walasek - 13 (3,3,3,2,2)

6. Mikołaj Curyło - 7+2 (3,1,2*,0,1*)

7. Szymon Woźniak - 1 (t,1)

Start Gniezno - 43

9. Michał Szczepaniak - 8+1 (2*,1,3,0,2)

10. Lewis Bridger - 3 (3,0,-,-)

11. Mirosław Jabłoński - 12 (0,3,1,2,3,3)

12. Scott Nicholls - 9+1 (3,1,1*,3,1)

13. Krzysztof Jabłoński - 6 (2,1,d,3,0)

14. Oskar Fajfer - 1 (1,-,0,-,-)

15. Kacper Gomólski - 4 (2,w,2,w,0)

Bieg po biegu:

1. (67,50) Bridger, Szczepaniak, Gapiński, Kościecha 5:1

2. (67,09) Curyło, Gomólski, Fajfer, Woźniak (t) 3:3 (8:4)

3. (67,54) Nicholls, Gizatullin, Sajfutdinow, M. Jabłoński 3:3 (11:7)

4. (67,22) Walasek, K. Jabłoński, Curyło, Gomólski (w/su) 2:4 (13:11)

5. (67,54) M. Jabłoński, Gapiński, Nicholls, Kościecha 4:2 (17:13)

6. (66,38) Gizatullin, Sajfutdinow, K. Jabłoński, Fajfer 1:5 (18:18)

7. (66,68) Walasek, Curyło, Szczepaniak, Bridger 1:5 (19:23)

8. (67,81) Gapiński, Gomólski, Woźniak, K. Jabłoński (d2) 2:4 (21:27)

9. (67,82) Szczepaniak, Sajfutdinow, M. Jabłoński, Gizatullin (w/u) 4:2 (25:29)

10. (67,34) Walasek, M. Jabłoński, Nicholls, Curyło 3:3 (28:32)

11. (66,84) K. Jabłoński, Sajftudinow, Kościecha, Gomólski (w/u) 3:3 (31:35)

12. (66,81) M. Jabłoński, Gapiński, Curyło, Gomólski 3:3 (34:38)

13. (67,16) Nicholls, Walasek, Gizatullin, Szczepaniak 3:3 (37:41)

14. (66,81) Gizatullin, Szczepaniak, Sajftudinow, K. Jabłoński 2:4 (39:45)

15. (67,00) M. Jabłoński, Walasek, Nicholls, Gapiński 4:2 (43:47)

Sędzia: Zdzisław Fyda

NCD: w 6. biegu uzyskał Denis Gizatullin - 66,38

Widzów: ok. 10 000 (w tym ok. 600 przyjezdnych)

Startowano według II zestawu

Źródło artykułu: