Po porażce ze Stelmet Falubazem Zielona Góra radykalnie zmieniono sposób przygotowania nawierzchni. I choć opady deszczu także zrobiły "swoje", podczas niedzielnej batalii z Caelum Stalą Gorzów gospodarze próbowali odejść od królującego w "Jaskółczym Gnieździe" betonu. Swojego zadowolenia w tej kwestii nie krył nasz rozmówca. - W spotkaniu z gorzowianami tor był przyczepny. Mi to odpowiada ponieważ właśnie na takim się wychowałem. Na takim potrafię o wiele lepiej jechać niż na "betonie". Z tego względu było mi łatwiej - odpowiada.
Choć "Kasper" widzi postęp nie tylko w zmianie toru, to jednak przyznaje, że ma jeszcze nad czym popracować. W przedostatniej gonitwie dnia Kasprzak świetnie wystartował i wydawało się, że biegowa wygrana jest przesądzona. Tymczasem pasmo błędów na trasie spowodowało, że 27-latka wyprzedził najpierw Matej Zagar, a potem Tomasz Gollob. - Nie ustrzegłem się błędów. W biegu czternastym pojechałem za szeroko, mój motocykl stracił moc, wjechałem więc w krawężnik, ale tam mnie wyhamowało i minął mnie Tomasz Gollob. Najgorsze jest to, że przegraliśmy i w tym momencie to się tylko liczy. Jesteśmy przecież drużyną. Cóż... będziemy się starali odnieść pierwszą wygraną w kolejnym meczu - zapowiada.
Kilka dni temu wychowanek leszczyńskiej Unii dostał zakaz startów na Wyspach Brytyjskich, gdzie mecze gonią kolejne. Tarnowski klub taką decyzję podjął po analizie wyników jakie osiągnął zawodnik w pierwszych trzech kolejkach Speedway Ekstraligi. Jeździec, który był kreowany na jednego z liderów ekipy biało-niebieskich, miał problemy by zbliżyć się do dwucyfrowych zdobyczy. - Jeżdżę dziesięć lat na żużlu i zawsze byłem przygotowany tak samo. Wszystkie silniki były przygotowane perfekcyjnie. Mam to szczęście, że tatę mam zawsze na miejscu i on dba o mój sprzęt w sposób idealny. Zakaz startów w Anglii był spowodowany moimi słabymi wynikami w pierwszych kolejkach ligi polskiej. Jestem wystawiany pod numery przeznaczone dla zawodników prowadzących parę, a zatem oczekuje się ode mnie zdobyczy na poziomie dziesięciu punktów i wzwyż. Ja tego nie robiłem więc "poszła taka a nie inna reakcja" - wyjaśnia motywy tej decyzji sam zainteresowany.
Jak więc Kasprzak spędził te kilka dni wolnych poprzedzających spotkanie z Caelum Stalą? - Skupiłem się w tym tygodniu bardziej nad sobą zarówno psychicznie jak i fizycznie. Przyjechaliśmy do Tarnowa już w sobotę, potrenowaliśmy na spokojnie, a nie jak to było dotychczas, kiedy nie było czasu na wypoczynek i wsiadało się na motor praktycznie z lotniska. Ja już jazdę dzień po dniu wielokrotnie odczuwałem na własnej skórze. Najważniejsza jest dla mnie oczywiście liga polska, tutejsi sponsorzy i kibice. Zostało na mnie postawione zimą i nie mogę zawodzić - zakończył.