Zmuszony był do takiej decyzji po tym jak w pierwszym swoim starcie na pierwszym wirażu szczepił się motocyklami z Maciejem Janowskim. Rosjanin uderzył w drewnianą bandę, bowiem tor w Neustadt nie jest wyposażony w bandę dmuchaną, która znacznie poprawia bezpieczeństwo żużlowców. Pojawił się potem jeszcze dwukrotnie na torze, ale odczuwał skutki wcześniejszego upadku. - Na Ukrainie, Rosji w krajach o wiele bardziej ubogich niż Niemcy są dmuchawce, natomiast u zachodnich sąsiadów dopuszcza się do startów na torze z grubą dechą, po zderzeniu z którą trudno wyjść bez zdrowotnego szwanku, o motocyklu nie wspominając. Karygodne nadużycie zdrowia młodzieży przez FIM powinno czym prędzej zostać ukrócone przez konieczność wprowadzenie dmuchawców we wszystkich imprezach sygnowanych znaczkiem "bezpiecznego" - FIM - mówi Michał Widera, opiekun Władimira Borodullina.
Źródło: funny-team.com