Jak przystało na ligowy szlagier niedzielny pojedynek dostarczył wielu emocji. Walki na torze nie zabrakło, co w pewnym sensie zadało kłam stwierdzeniu, że nowe tłumiki zabiją żużlowe widowiska i walki na torach będzie, jak na lekarstwo. Ozdobą spotkania były zwłaszcza pojedynki dwóch wybijających się zawodników w szeregach obu ekip, Michała Mitki i Madsa Korneliussena, który długo był poza zasięgiem rywali. Duńczyk dopiero w trzynastym wyścigu zaznał goryczy porażki. - Ciężkie spotkanie, w naszej drużynie byli zawodnicy, którzy pojechali poniżej swoich możliwości. Na koniec zawodów miałem dwa nieudane wyścigi. W ostatnim swoim biegu nie wyszedł mi start. Bieg wcześniej nie wiem dokładnie, co się stało, ale dały o sobie znać problemy sprzętowe - zaznaczył Korneliussen.
Obraz spotkania był niezwykle wyrównany i wynik długo oscylował w granicach remisu. Podopieczni Andrzeja Maroszka szalę zwycięstwa na swoją korzyść przechylili dopiero w końcówce, w której z ekipy z Krakowa zeszło powietrze. Po dobrym początku spotkania z tonu spuścił szczególnie Kenni Larsen. Duńczyk triumfował w swoim pierwszym wyścigu jednak w kolejnych biegach nie potrafił odnaleźć się na torze. - Tor był zbyt śliski i nie potrafiłem odpowiednio dostroić swoich silników, które były zbyt mocne. Wygrałem swój pierwszy bieg, ale tylko dzięki temu, że wygrałem start. W trakcie zawodów próbowałem zmieniać praktycznie wszystko w motocyklu, ale bez skutku. Mam nadzieję, że następnym razem będzie lepiej - podkreślał Duńczyk, którzy przebojem wdarł się na drugoligowe salony.
Wobec słabszej dyspozycji Larsena i Sławomira Pysznego, który swój udział w niedzielnym spotkaniu zakończył już po jednym wyścigu, trener Mirosław Korbel postanowił rotować składem i często korzystał z usług rezerwowego, Christiana Ago. Szwed jeszcze w zeszłym sezonie bronił barw opolskiego klubu i tor przy Wschodniej zna od podszewki. Manewr ten długo przynosił spodziewane efekty i Ago obok Korneliussena był pierwszoplanową postacią w krakowskiej drużynie. 21-latek nie ustrzegł się jednak błędów, a sporą cenę zapłacił za gafę i niedopatrzenie w wyścigu jedenastym. Ago wyjeżdżając do biegu zapomniał założyć plastronu i cały wyścig jechał w kevlarze szwedzkiego zespołu z Mariestad, na którym widniał numer sześć, z jakim nominalnie w Wandzie startował Kamil Adamczewski. Dzięki reakcji ze strony kierownictwa gospodarzy całą sytuację wychwycił arbiter, Jan Banasiak i ukarał Szweda wykluczeniem, co jednoznaczne było z porażką gości 1:5.
Kuriozalna sytuacja z wyścigu jedenastego odbiła swoje piętno na przebiegu spotkania. O zwycięstwie gospodarzy przesądził jednak wyścig trzynasty, w którym o wielkim pechu mógł mówić Mads Korneliussen. Duńczyk stoczył pasjonujący pojedynek z Michałem Mitko. Rybniczanin pomimo słabszego wyjścia spod taśmy nie dał za wygraną i na dystansie wyprzedził lidera Wandy i z okrążenia na okrążenie powiększał swoją przewagę. Gdy wydawało się, że wyścig zakończy się wygraną Kolejarza w stosunku 4:2 na ostatnim wirażu posłuszeństwa zaczął odmawiać motocykl Korneliussena, z czego skrzętnie skorzystał Adam Czechowicz i gospodarze zwyciężyli podwójnie. Kropkę nad "i" zawodnicy ze stolicy polskiej piosenki postawili w biegach nominowanych, a konkretniej w biegu piętnastym, który był swoistą wisienką na torcie. Rywalizację najlepszych zawodników na swoją korzyść rozstrzygnęli gospodarze. Na starcie zaspał bowiem Korneliussen i był bezradny wobec fantastycznej jazdy Michała Mitko i Rafała Flegera, który konsekwentnie kolejnymi znakomitymi występami zamyka usta wszelkim krytykom. Fleger tylko w drugim wyścigu musiał uznać wyższość rywala. W kolejnych startach był już klasą dla siebie. - Może, gdyby Korneliussen nie pojechał prosto na pierwszym łuku, to zrobiłbym swoje - wspomina sytuację z drugiego wyścigu. - Mimo starań nie udało mi się go dogonić. Kolejne biegi wygrane. Pozostaje się tylko cieszyć z mojej postawy i wyniku drużyny. Punkty są bardzo potrzebne drużynie. Moja postawa jest dobra tylko miałem w każdym moim meczu pecha. Wreszcie udało mi się zdobyć więcej niż dziesięć punktów - cieszył się popularny "Krecik".
Od początku sezonu wielkie chwilę przeżywa natomiast Mitko. Rybniczanin w każdym meczu spisuje się wyśmienicie i wyrasta na lidera Kolejarza. - To jest mój pierwszy sezon, gdzie złapałem wiatr w żagle. Połapałem się w silnikach, wiem o co chodzi i dopiero się rozpędzam - zapowiada wychowanek klubu z Rybnika. - Porażka trochę zbyt wysoka. Jechaliśmy dość równo i nic nie wskazywało na to, że rywale tak nam odskoczą. Bieg trzynasty jednak załatwił sprawę. Teoretycznie najsilniejsi zawodnicy ponieśli porażkę - nie ukrywał rozczarowania szkoleniowiec przyjezdnych, Mirosław Korbel.
Niedzielny pojedynek był pierwszym, w którym zawodnicy korzystali z nowych tłumików. Zdania na ich temat są podzielone, choć większość zawodników nie odczuwa większej różnicy pomiędzy starymi, a nowymi rozwiązaniami. - Już wcześniej miałem okazję startować na nich podczas treningów w Krsko i wszystko grało. Teraz też nie mogę powiedzieć złego słowa. Nie odczuwa się większej różnicy, ale tor był twardy i równy. Zobaczymy, jak będzie, gdy przyjdzie nam startować na torze przyczepnym i dziurawym. Wtedy będzie można coś więcej powiedzieć - podkreślał Marcin Jędrzejewski. - Moje zdanie w tej kwestii się nie zmienia. Pierwsze zawody w Polsce na tych tłumikach i cały czas uważam, że nie nadają się do użytku. To pomyłka - dodał natomiast Korneliussen.
Punktacja:
Speedway Wanda Kraków:
1. Patryk Pawlaszczyk 3+1 (2,0,1*,-)
2. Tobias Busch 7 (0,1,2,1,3,-)
3. Sławomir Pyszny 0 (0,-,-,-,-)
4. Kenni Larsen 4+1 (3,1*,0,0)
5. Mads Korneliussen 14 (3,3,3,3,1,1)
6. Kamil Adamczewski 4 (0,1,1,1,1)
7. Christian Ago 8+1 (3,2,1,w,2*,0)
Kolejarz Opole:
9. Michał Mitko 13+1 (3,2,3,3,2*)
10. Marcin Rempała 5+2 (1,0,2*,2*)
11. Marcin Jędrzejewski 9+1 (2,2*,2,2,1)
12. Adam Czechowicz 6+2 (1*,3,0,2*,w/u)
13. Rafał Fleger 14 (2,3,3,3,3)
14. Łukasz Bojarski 1+1 (1*,-,0,-,u)
15. Andriej Kobrin 2 (2,0,0)
Bieg po biegu:
1. (62,6) Mitko, Pawlaszczyk, Rempała, Busch 4:2
2. (64,0) Ago, Kobrin, Bojarski, Adamczewski 3:3 (7:5)
3. (63,0) Larsen, Jędrzejewski, Czechowicz, Pszyny 3:3 (10:8)
4. (62,3) Korneliussen, Fleger, Adamczewski, Kobrin 2:4 (12:12)
5. (63,2) Czechowicz, Jędrzejewski, Busch, Pawlaszczyk 5:1 (17:13)
6. (63,2) Fleger, Ago, Larsen, Bojarski 3:3 (20:16)
7. (63,4) Korneliussen, Mitko, Adamczewski, Rempała 2:4 (22:20)
8. (64,0) Fleger, Busch, Pawlaszczyk, Kobrin 3:3 (25:23)
9. (64,0) Mitko, Rempała, Ago, Larsen 5:1 (30:24)
10. (63,8) Korneliussen, Jędrzejewski, Adamczewski, Czechowicz 2:4 (32:28)
11. (64,1) Fleger,Rempała, Busch, Ago (w) 5:1 (37:29)
12. (62,8) Korneliussen, Jędrzejewski, Adamczewski, Bojarski (u) 2:4 (39:33)
13. (63,4) Mitko, Czechowicz, Korneliussen, Larsen 5:1 (44:34)
14. (65,0) Busch, Ago, Jędrzejewski, Czechowicz (w) 1:5 (45:39)
15. (63,5) Fleger, Mitko, Korneliussen, Ago 5:1 (50:40)
NCD: 62,3 - Mads Korneliussen w wyścigu czwartym
Sedziował: Jan Banasiak (Częstochowa)
Widzów: ok. 2,5 tys.
Startowano według pierwszego zestawu