We Włoszech triumfował Jesper B. Monberg, a dwa pozostałe miejsca na podium przypadły Krzysztofowi Kasprzakowi i Sebastianowi Ułamkowi. - Najważniejsze, że przeszedłem dalej. Podszedłem do tych zawodów niemal z marszu, ponieważ przed nimi miałem jedynie poniedziałkowy trening oraz środowy mecz w lidze duńskiej. Warunki torowe nie były łatwe, a ja wciąż odczuwam skutki kontuzji, więc bałem się, żeby jeszcze bardziej się nie uszkodzić - powiedział Andersen, który w ubiegłym tygodniu wrócił na tor po przerwie spowodowanej urazem nogi.
Jak już informowaliśmy, menadżer reprezentacji Danii, Anders Secher, nie powołał "Ugly Ducka" do kadry na lipcowe zmagania o Drużynowy Puchar Świata. Opiekun ekipy z Półwyspu Jutlandzkiego swoją decyzję tłumaczył tym, że 30-latkowi zostało zbyt mało czasu na powrót do optymalnej dyspozycji. - To dla mnie ogromne rozczarowanie. Do początku zmagań zostało jeszcze wiele czasu, więc zdążyłbym się rozjeździć - dodał zawodnik Caelum Stali Gorzów Wielkopolski.
Przypomnijmy, że Hans Andersen był stałym uczestnikiem cyklu Grand Prix w latach 2003-2005 oraz 2007-2010. "Ugly Duck" wraz z reprezentacją Danii sięgał po DPŚ w sezonach 2006 i 2008.
Hans Andersen marzy o powrocie do Grand Prix