Po kolejne zwycięstwo w lidze sięgnęła drużyna z Piły. Tradycyjnie już triumf swojemu zespołowi zapewnili bracia Pawliccy. Starszy z nich zdobył 12 punktów z dwoma bonusami, pojawiając się na torze pięciokrotnie. - Nie tylko ja punktowałem. Wiadomo, że samemu nie da się wygrać zawodów żużlowych. Dzisiaj tak naprawdę wszyscy zdobywali cenne punkty. Na początku trochę się pogubiliśmy, ale później wszystko zaczęło nam się układać. Pomógł nam deszcz, który spadł podczas zawodów. Tor zrobił się bardziej przyczepny, a to nam odpowiadało - powiedział po meczu Przemysław Pawlicki.
Zawodnik urodzony w Lesznie przyznaje, że rewanż na własnym obiekcie nie będzie należał do najłatwiejszych. - Kolejny mecz będzie bardzo ciężki i nerwowy. Dzisiaj udało nam się tutaj wygrać, ale nie jest to jakaś duża różnica punktowa. O dobry wynik trzeba było walczyć do samego końca. Do biegów nominowanych był wielką niewiadomą. Super, że udało nam się tutaj zwyciężyć. Cieszę się, że tak dobrze nam wszystko idzie. Wygrywamy i oby tak dalej - dodał.
Przemysław Pawlicki może w tej chwili pochwalić się najlepszą średnią biegową w II lidze. Podczas niedzielnej potyczki przyszło mu rywalizować z drugim najlepszym jeźdźcem tej ligi. - Dzisiaj jeździłem przeciwko Madsowi Korneliussenowi. Było ciężko. Przegrałem z nim w ósmym biegu. Także to nie jest tak, że w II lidze można łatwo wszystko wygrywać - zakomunikował podopieczny Piotra Szymko.
Kiedy podczas meczu spadł deszcz wielu zawodników miało problem z dopasowaniem się do mokrej nawierzchni. Starszy z braci Pawlickich nie miał jednak większych kłopotów po tych opadach. Jak sam mówi preferuje tory bardziej przyczepne. - Kiedy spadł deszcz i zrobiło się trochę bardziej przyczepnie, nasi zawodnicy zaczęli wygrywać starty. To dzisiaj w dużej mierze decydowało o tym , na którym miejscu dojechało się do mety. Ja osobiście wolę tory przyczepne. To nie jest tak, że nie przepadam za torami twardymi. Właśnie w tym roku nauczyłem się na takich jeździć w drugiej lidze. Wcześniej sprawiały mi one trochę problemów. Teraz czuję się na takich torach znacznie lepiej - zakończył Przemysław Pawlicki.
Przemysław Pawlicki był liderem swojej drużyny w meczu przeciwko Speedway Wandzie Kraków