Sebastian Ułamek dla SportoweFakty.pl: Mecz nie powinien się odbyć

Sporych rozmiarów niespodzianką zakończył się rozegrany w niedzielę na torze w Tarnowie mecz czternastej kolejki Speedway Ekstraligi. Faworyzowany Tauron Azoty przegrał na własnym terenie z Betardem Spartą 27:39 i stracił szansę na udział w fazie play-off. Dzięki wyjazdowemu zwycięstwu do pierwszej szóstki awansowali za to wrocławianie.

- Generalnie nie byłem zaskoczony tym wynikiem. Była transmisja z tego meczu i można było obejrzeć jak to wyglądało. Mecz nie powinien się odbyć. Jechaliśmy w strasznych warunkach i praktycznie w każdym biegu istniało zagrożenie kontuzją, albo i czymś gorszym. Warunki naprawdę były bardzo ciężkie, cały czas jechaliśmy w strugach deszczu. To była loteria i dlatego tak się stało - powiedział specjalnie dla portalu SportoweFakty.pl Sebastian Ułamek.

Zdaniem lidera tarnowian, niedzielny mecz powinien zostać rozegrany w innym terminie. - Były takie przymiarki i sędzia miał problem, co z tym fantem zrobić. Była jednak telewizja i z różnych dziwnych stron taki napór, że sędzia ostatecznie puścił te zawody. Generalnie wyniki w tym meczu były dziełem przypadku - stwierdził 36-letni zawodnik.

Po meczu z Betardem Spartą Wrocław Sebastian Ułamek nie miał zbyt szczęśliwej miny

Kapitan Tauron Azotu zaznaczył, że główną przyczyną porażki drużyny z Tarnowa były trudne warunki na torze, które wytrąciły gospodarzom z rąk jakikolwiek handicap. - Dokładnie tak było. Padał deszcz i nie mieliśmy żadnego atutu własnego toru. Każdy gospodarz przy takich warunkach pogodowych traci handicap i jak my to mówimy, dochodzi wtedy do takiej sytuacji, że jedziemy całkowicie bez jakiegokolwiek atutu, można powiedzieć na zupełnie obcym torze.

Wychowanek Włókniarza Częstochowa w starciu z Betardem Spartą zdobył 6 punktów w czterech biegach. - Nawet nie ma co oceniać mojej postawy. Jak już wspomniałem, wszystkim rządziły przypadki. Jeden przegrany start i zająłem czwarte miejsce, bo nie szło na tym wyprzedzać, a wręcz jadąc na trzeciej czy czwartej pozycji nic nie było widać. Każdy zawodnik miał spore problemy z widocznością, a co dopiero ze ściganiem - zakończył Ułamek.

Komentarze (0)