Wojciech Druchniak (KSM Krosno): Po za ostatnim biegiem, to były dobre zawody. Chociaż właściwie to lali dużo wody tam, gdzie nie powinno jej być. W ogóle na krawężniku się nie kurzyło, a jak nalali na krawężnik i była tam twarda nawierzchnia to było to bardzo śliskie. Właśnie w ostatnim biegu jechałem zaraz po polewaczce i nie wiedziałem, co się dzieje. Tu mnie obracało, tam zarzucało. Taki był nierówny ten tor. Chociaż był taki sam dla wszystkich. Przed meczem z Opolem… Opole tak samo się szykuje jak my na nich. Każdy chce wygrać, ale mam nadzieję, że to my wygramy. Ja obiecuję, że będę się starał zdobyć jak najwięcej punktów dla KSMu. Muszę teraz w tym tygodniu poćwiczyć ręce, bo dzisiaj mi puchły. Mam mało jazdy. Silniki się też kończą no i tak to jest, że się je oszczędza.
Dawid Lampart (Stal Rzeszów): Po pierwszym biegu rewelacji nie było w tym defekcie. Później przesiadłem się na inny motor i efekty było od razu widać. Było od razu lepiej. Od pewnego czasu lubię tutaj jeździć, bo jeździ mi się coraz lepiej na tym torze.
Sebastian Ułamek (Włókniarz Częstochowa): Powiem szczerze, że jeździło mi się dobrze, ale zagadkowo. Nie jeździłem tutaj pięć lat, tak jak jeden z kibiców powiedział. Jednak trochę się zmieniło, inny sprzęt, inne motocykle i troszeczkę nie było tak jakbym sobie tego życzył. W ostatniej fazie zawodów czułem motocykl, że dobrze jedzie. Wcześniej zgubiłem dwa punkty, przez które nie miałem szans na wygraną, choć z takim celem tutaj przyjechaliśmy. Ale jest drugie miejsce, z którego też jestem bardzo zadowolony.
Grzegorz Szyszka (KSM Krosno): Dzisiejsze zawody były dla mnie średnie. Tor był dosyć twardy, myślałem, że będzie inny. Nawet udało mi się trafić z przełożeniami, choć później zaczęły się problemy z motocyklem. Ponieważ silnik mi się chyba coś lekko zaciera, albo się już zatarł. Było to widać jak praktycznie stanąłem na łuku. Teraz czeka mnie pracowity tydzień. A co do meczu z Opolem to jestem optymistycznie nastawiony. Wszyscy z drużyny na pewno chcemy zrobić jak najlepszy wynik, ale jak będzie to się okaże dopiero w niedzielę.
Rafał Trojanowski (PSŻ Poznań): Były to bardzo dobre zawody. Ciekawe biegi, dobra obsada. Ja chciałem spróbować czegoś nowego. Wziąłem inny motocykl niż zawsze, te testy się nie powiodły. Jestem teraz mądrzejszy o te jedne zawody i wiem mniej więcej, co się tutaj nie sprawdza.
Jan Jaroš (Czechy, KSM Krosno): Myślę, że zawody były trudne, ponieważ startowali tutaj bardzo dobrzy zawodnicy. Startowałem na nowym silniku, więc próbowałem wielu rzeczy. Uważam, że moje starty były w miarę dobre. Mam nadzieję, że silnik będzie się tak spisywał również w zawodach ligowych. Teraz musimy wszyscy ciężko popracować przed meczem w Opolu. Mam nadzieję, że w przyszłym sezonie pójdzie nam lepiej.
Matej Ferjan (Słowenia, Stal Gorzów): Jeździło mi się dzisiaj bardzo fajnie, zresztą tor w Krośnie jest świetny do jazdy, do ścigania, bo jest szeroki. Wygrywałem wszystkie starty. Tor jest taki sam jak był, choć nie ma tylu dziur, co pamiętam. Jestem zadowolony ze wszystkiego co się tutaj dziś stało.
Martin Vaculik (Słowacja, Stal Rzeszów): Nie jeździło mi się tutaj zbyt dobrze, te trzy upadki… Jestem cały poobijany, wszystko mnie boli. Chciałem się tutaj pokazać z lepszej strony, ale nie wyszło. Ale mimo wszystko zawody zaliczam do udanych.
Dawid Stachyra (Stal Rzeszów): Dzisiejsze zawody zaliczam do udanych. Bardzo dobrze mi się tutaj jeździło, zresztą jak zawsze w Krośnie. Emocje były do samego końca. Doczekałem się też dogrywki, więc było sporo emocji i kolejna strata sił, bo dziś było strasznie parno i ciężko nam się jeździło. Było dobre ściganie i dwa pierwsze miejsca chyba nikogo nie dziwią i cieszę się, że właśnie ja uplasowałem się tuż za nimi.