Tomasz Gollob: To jakaś paranoja

 / Na zdjęciu: Tomasz Gollob
/ Na zdjęciu: Tomasz Gollob

Po imponującym zwycięstwie w Grand Prix Danii, czwartej z jedenastu rund tegorocznego cyklu IMŚ i ponownym objęciu przodownictwa w klasyfikacji generalnej, wydawało się, że nic nie stoi na przeszkodzi, by na koniec sezonu Tomasz Gollob znów świętował zdobycie tytułu najlepszego zawodnika na świecie. Kiepska dyspozycja w kolejnych pięciu turniejach spowodowała, że marzenia o ponownym zdobyciu żużlowej korony kapitan reprezentacji Polski musi odłożyć przynajmniej do kolejnego sezonu.

W tym artykule dowiesz się o:

Gollob w rozgrywkach ligowych prezentuje się dobrze, choć nawet w tych daleko mu do formy, którą imponował w zeszłym sezonie. Także w cyklu Grand Prix, mimo dobrego początku, ostatnio spisuje się wręcz fatalnie. W turniejach w Terenzano, Malilli, Toruniu i Vojens, w których w zeszłym roku zdobył aż 87 punktów, trzykrotnie wygrywając i raz zajmując trzecie miejsce, w tegorocznym sezonie zdołał wywalczyć ich tylko 25, jedynie w Grand Prix Polski kwalifikując się do półfinału.

Na słabszą dyspozycję Golloba mogą mieć wpływ kontuzję, które w ostatnim okresie go nie omijały, jednak jak sam przyznaje główna przyczyna leży gdzie indziej. - Nie mogę znaleźć optymalnych ustawień do tych nowych tłumików. Są tory gdzie super, dobrze jedzie i pasuje, są tory gdzie jest z tym wielki problem. To jest generalnie przyczyna - powiedział indywidualny mistrz świata.

Gollob zawsze imponował walecznością na torze i wielokrotnie mimo przegranych wyjść spod taśmy startowej potrafił na dystansie, często po spektakularnych atakach, wyprzedzać rywali i mijać linię mety przed nimi. W tym sezonie wychowanek bydgoskiej Polonii ma z tym duży problem. - Muszę czekać na błąd kolegów. A co to za oczekiwanie? To raczej powinno wynikać z walki, czy z dobrej jazdy, a nie z oczekiwania na błędy kogoś - dodał najbardziej utytułowany polski żużlowiec.

Gollob przed turniejami w Gorican i Gorzowie traci siedem punktów do zajmującego trzecią lokatę Andreasa Jonssona i trzy do Jasona Crumpa. Mimo niewielkiej straty bardzo ciężko będzie mu wywalczyć w tym sezonie medal, gdyż przed poszczególnymi zawodami jeździec Caelum Stali nadal nie jest pewny formy zarówno swojej, jak i swojego sprzętu. - Samemu modlę się, by to wszystko działało. Przecież to jakaś paranoja - zakończył 40-letni zawodnik.

Źródło artykułu: