Zmiana w przepisach licencyjnych I i II ligi żużlowej?

oraz Mariusz Fierlej . Temu drugiemu zamierza placic Urzad Miasta za zdobycze punktowe , natomiast ten pierwszy zostal ustawiony z nr 13 , gdyz znakomicie rozumie sie na torze ze swoim bratem Patrikiem Nagy.

dużo ;-) ?. Chodzi mi o to, że prezesi tym żądaniom ulegają nie patrząc na "bolesne realia" (jedyny chyba wyjątek to prezes Dworakowski - vide Pawliccy). Grisza niech sobie zarabia i 10 milionów na sezon, ale na Boga, niech jego wypłata będzie ujęta w realnym budżecie a nie wirtualnym, czy o zgrozo ściągana z wypłat dla innych zawodników. Regulamin nie zmieni mentalności włodarzy klubowych. Zawsze znajdzie się klub uginający się pod żądaniami gwiazdy. I tu jest pies pogrzebany. Jak już pisałem wcześniej zgadzając się z przedmówcami: gwiazda nie pojedzie nie mając kasy, co innego "swoi". Na Woffindena trzeba było sprzedać Katedrę (oczywiście żart) - ale to też tylko świadczy o tym, że działacze egzystują w matriksie. NIKT im nie kazał podpisywać takich kontraktów, przy których zadowolona jest tylko gwiazda (bo ma wszystko zapłacone kosztem innych wydatków), a klub popada w ruinę. "Hulaj dusza, piekła nie ma" zaczęło się na początku lat 90, w międzyczasie kluby upadały, tzw. sponsorzy strategiczni bankrutowali, gwiazdy obrosły w piórka a średniacy swoich pieniędzy chyba nigdy w całości nie zobaczą. Szkoda mi tej dyscypliny jako kibicowi od 32 lat. Pozdrawiam kolegę (swoją drogą zawsze z przyjemnością czytam kolegi "pytania"). Pozdrawiam serdecznie.

250tys i przy 10 meczach 2,5 miliona złotych ... wg SF było około 6600 co daje około 1,7 miliona złotych ... tyle, że w klasyfikacji łącznej z klubami e-ligowymi wyprzedziliśmy tylko Wrocław ... Tai, Scott, KJ, MJ, Szczepaniak i Gomóła na pewno nie jeździli za małe pieniądz zastanów się czy nawet te ile potrzeba na takich zawodników jak Tai czy KJ - SF podały że Grisza ma dostać za podpis w Zielonej Górze 300tys Euro i 1500 euro za punkt ... wow czyli 1,2 miliona za podpis i 6 tys zł za punkt przy 10 punktach daje to 600 tys zł przy 10 meczach daje 6 milionów. Czyli łącznie około 7 milionów za sezon ... Grisza jest dobry chociaż przegrywał z naszymi zawodnikami to i tak nasi zawodnicy pewnie mogą pomarzyć o takich pieniądzach ale nawet jakby wszyscy nasi zawodnicy zarabiali połowę tego co zaproponowano Łagucie to i tak nawet przy średniej cenie kosztów jednej osoby na mecz 30 zł (średni wpływ z biletów i sprzedaży programów) i 10 tys widzów na mecz daje 3 miliony na sezon (10 meczów) czyli nawet nie uzbieraliśmy połowy na Griszę ... realia są bardziej bolesne a cała zmiana regulaminu miała zmusić najlepszych do zmniejszenia żądań finansowych ale równolegle wprowadzając nowe tłumiki podniesiono koszt utrzymania zaplecza sprzętowego .... dlatego żeby spadły koszty zawodników to powinniśmy wrócić do starych tłumików ... a co do kosztów ... no to wszyscy wiemy że są: polewaczka, traktor, prąd, karetki, straż, ochrona, zarząd, sędzia, spiker itd

potrafił zrozumieć. To właśnie dzięki ogólnie mówiąc "swoim" kluby w ogóle istnieją - to właśnie oni podpisują ugody często summa summarum dla siebie niekorzystne, przez co kluby dostają warunkowe licencje. Przykładów jak Hansen jest bez liku, nawet w tym sezonie było kilka. Prezes Rusiecki po jednym ze spotkań w Gnieźnie powiedział cyt: "dobrze, że była taka frekwencja - będą pieniądze dla Anglików". Dawid Cieślewicz powiedział mi kiedyś, że takich pieniędzy, jakie dostali przed sezonem S.B. i T.R. (wiecie o kogo chodzi) to on przez całą karierę nie widział, a jemu klub "wisiał" kasę od bardzo dawna i gdyby nie sponsorzy... Gdy w Gnieźnie w tym sezonie obniżono stawki to Nicholls po prostu się na meczu z PSŻ nie pojawił - potrzebne było później cyt "indywidualne dojście do porozumienia" (czytaj: pozostawienie starych lub tylko nieznacznie zmodyfikowanych stawek) kosztem pozostałych zawodników. Ja rozumiem: każdy zawodnik (pracownik) powinien dostawać wypracowane wynagrodzenie w terminie i po części tzw. obcym się nie dziwię, że nie chcą jechać gdy kasy nie ma. I tu dochodzimy do sedna: prezesi kierując się osiągnięciem sukcesu za każdą cenę tworzą niebotyczne kontrakty, które realizowane są kosztem innych zawodników, kosztem ogólnego zadłużenia klubu i późniejszych problemów. Twierdzę, że to głównie po ich stronie leży wina. Pytam się tylko: dlaczego w Gnieźnie gdzie była najwyższa frekwencja w lidze jest takie zadłużenie, o którym mówił prezes w poniedziałek? I tym pesymistycznym akcentem kończę i pozdrawiam kolegów forumowiczów. Dziękuję.

za nią odpowiednie wynagrodzenie i co jasne, na czas. W końcu jakiś mądry pomysł PZM...

długów. No i co teraz zrobi taki Poznań czy Kraków ?

nastepnym sezonie podpisuje gdzie indziej. (patrz K.Hansen)